Kung Fu Hustle. Najgorsze sceny akcji w historii kina
Spis treści
Kung Fu Hustle
- Kraj produkcji: Chiny (Hongkong)
- Reżyseria: Stephen Chow
- Data premiery: 2004
Odciśnięcie dłoni w Hollywoodzkiej Alei Gwiazd to dla niektórych za mało. Niektórzy potrzebują odcisku w rozmiarze Godzilli, wykonanego na jakimś wyjątkowo złym człowieku. Kung Fu Hustle, z którego pochodzi scena tego wiekopomnego fatality, dodatkowo serwuje bardzo poruszający morał. Nieważne, czego się uczysz – jeśli uczysz się wystarczająco długo, osiągniesz boski poziom mocy.
Czym jest Kung Fu Hustle?
To komedia kung-fu o Singu, młodym złodziejaszku, który wplątuje się w mafijne porachunki, z których wyplątać da się tylko w jeden sposób. Za pomocą kung-fu, którego od dzieciństwa szczerze nie znosi. Film operuje przesadą i karykaturą niemal od samego początku, ale w ostatniej scenie akcji przeskakuje z poziomu obrazów Jackiego Chana wprost w objęcia Dragon Balla. A że robi to lepiej niż niesławne Evolution, to już inna sprawa...
Czy warto obejrzeć cały film?
Raczej tak, to przyjemna kopana komedyjka z paroma zabawnymi dialogami i kilkoma niezłymi pomysłami. Przemiana bohatera wyjęta jest żywcem z innego filmu, ale to jedyny zgrzyt w tym całkiem sympatycznym obrazie.
Czy to się sprzedało?
Przy budżecie rzędu dwudziestu milionów dolarów film zyskał pięciokrotną przebitkę w box office, więc śmiało można nazwać go przebojem. Jednocześnie jednak musimy dodać, że jego popularność była mocno ograniczona do samej Azji.