autor: Patryk Fijałkowski
Krzyżak na padzie. Od kalkulatora do „ruskich jajeczek”
Spis treści
Krzyżak na padzie
Mowa o D-padzie, czyli „krzyżaku”, złożonym z czterech przycisków, odpowiadających najważniejszym kierunkom poruszania się. Znajdziemy takie na naszych nowiutkich DualShockach 4 czy padach do Xboksa One, a pierwszy raz w tej formie pojawiły się właśnie na konsolce Game & Watch z portem Donkey Konga. Potem D-pad pojawiał się już w niemal wszystkich kolejnych modelach tego sprzętu – na przykład tych z 1984 roku, które wyposażone były w doczepiane kablem pady, pozwalające na grę w Donkey Konga 3 z drugą osobą. D-pad trafił także do NES-a, a potem SNES-a, a w 2006 roku Nintendo otrzymało za ten patent nagrodę Emmy w kategorii „technologia i inżynieria”.
Gunpei Yokoi, wymyślając D-pad, udoskonalił coś, co było znane już wcześniej. Konsola Intellivision firmy Mattel wykorzystywała kontrolery z okrągłymi „przyciskami”, które można było naciskać w 16 różnych kierunkach. Jak jednak wiemy, to urządzenie nigdy nie okazało się wielkim komercyjnym przebojem.
Ale to nie wszystko. Konsolka Game & Watch miała coś jeszcze, coś równie istotnego jak dobre gry, przystępność, mobilność czy rewolucyjny D-pad. Miała zegarek z budzikiem. A to na początku lat 80. było niemałym bajerem i pewnie całkiem niezłym argumentem wykorzystywanym przez dzieciaki, które chciały namówić rodziców na zakup tego urządzenia. Które, swoją drogą, zgodnie z planami Yokoiego nie kosztowało wcale tak znowu dużo, bo około 20–30 dolarów.
Innym ważnym krokiem Nintendo było wejście we współpracę z gigantami branży rozrywkowej. Wystarczy spojrzeć na gościnne występy. W poszczególnych wersjach urządzenia pojawiały się takie postacie jak Myszka Miki, Kaczor Donald, Popeye czy Snoopy. Snoopy grał w tenisa, Popeye unikał ataków Bluto, Donald z Mikim gasili pożar w budynku... Nintendo bardziej jednak koncentrowało się na własnych markach, dzięki czemu na poszczególnych modelach przenośnej konsoli pojawiło się nie tylko kilka części Donkey Konga, ale i Zelda czy tytuły z Mario.
ŻÓŁTY KRUK
Niekiedy mówi się, że w ramach serii Game & Watch ukazało się sześćdziesiąt – a nie pięćdziesiąt dziewięć – gier. Wszystko w związku z jedną specjalną edycją, która wyszła w ograniczonym nakładzie dziesięciu tysięcy egzemplarzy. Mowa o Super Mario Bros. w wyjątkowej, żółtej obudowie. Była to nagroda w turnieju F1 Grand Prix organizowanym przez samo Nintendo. Ta wersja przenośnej konsoli nigdy nie trafiła do normalnej sprzedaży.
Czytelny, wciągający gameplay, znane marki i niedroga, przydatna technologia wystarczyły, by konsumenci pokochali konsolę Game & Watch. Wyprodukowano pięćdziesiąt dziewięć gier, a w ciągu jedenastu lat życia tego sprzętu sprzedano łącznie ponad czterdzieści trzy miliony egzemplarzy różnych jego edycji. Wynik robi jeszcze większe wrażenie, kiedy wspomnimy, że dotyczy tylko legalnych wersji urządzenia.