autor: Artur Niedoba
Body Mouse. Najdziwniejsze myszki w historii
Spis treści
Body Mouse
Sztuka niejedno ma imię, a o gustach, przynajmniej z założenia, nie powinno się dyskutować. Jednak obiektem częstych dywagacji bywa tak zwana sztuka nowoczesna, bowiem to właśnie w jej ramach banan przyklejony do ściany może by arcydziełem, rysunek czarnego kwadratu osiąga niewiarygodną wartość, a trzy losowe kreski potrafią rywalizować w wyrażaniu więcej niż tysiąca słów z dość znanymi słodyczami.
Jest też i Body Mouse, projekt Chrisa Lomaka stanowiący „komentarz społeczny na temat czasu korzystania z komputera, korzystania z urządzeń peryferyjnych i intymności, chorób i recyklingu”. Nie wdając się w próbę wytłumaczenia przytoczonego stwierdzenia, jeśli w ogóle miałoby to jakikolwiek sens, widzimy w tym pomyśle istną groteskę. Zaniedbane paluchy jako przyciski, skóropodobna obudowa porośnięta lekką szczeciną, nienaturalnie rozwarte usta widoczne od spodu oraz gałka oczna łypiąca na nas z wnętrza, to obraz, który potrafi przyprawić o ciarki.
Jeżeli ten twór trafiłby do komercyjnej sprzedaży, zdecydowanie byłby kreowany jako produkt dla tych, którzy cenią sobie nienaruszalność własności osobistej i nie chcą by ktokolwiek obcy dotykał ich sprzętu. Sęk w tym, że grupa docelowa zapewne sama nie chciała by brać czegoś takiego w swoje ręce.