autor: Marcin Serkies
Najbardziej oczekiwane gry 2011 roku - od L do W
Zbliżający się koniec roku jest dobrą okazją do podsumowania naszych oczekiwań na kolejne dwanaście miesięcy. W końcu zawsze czekamy na jakieś gry, na jedne mniej, na inne bardziej.
Spis treści
Zbliżający się koniec roku jest dobrą okazją do podsumowania naszych oczekiwań na kolejne dwanaście miesięcy. Zawsze czekamy na jakieś gry, na jedne mniej, na inne bardziej. Pierwotnie chcieliśmy przedstawić Wam jedenaście najbardziej oczekiwanych gier 2011 roku, jednak wybór był na tyle trudny, że ostatecznie stanęło na dwudziestu trzech tytułach. Nie ma wśród nich kontynuacji wydawanych systematycznie tasiemców (choćby nie wiem jak dobrze zapowiadały się), jednak w zdecydowanej większości są tu kolejne odsłony znanych i uznanych tytułów. W przypadku co najmniej jednej z tych gier młodsi gracze mogą powiedzieć, że czekają na nią całe życie. Poniższa lista nie zawiera oczywiście wszystkich produkcji, których wyglądacie Wy i których wyglądamy my, ale od czego są komentarze?
Nadchodzące hity posortowaliśmy alfabetycznie, w pierwszej części znalazły się tytuły od A do G, w drugiej od L do W. Nie pytajcie, gdzie są pozostałe litery.
Marcin „yasiu” Serkies
L.A. Noire
Prace nad tą grą trwają co najmniej sześć lat. Już w 2004 roku szef studia Team Bondi opowiedział o tajemniczym projekcie, nad którym w pocie czoła pracuje. Od tamtej pory minęło trochę czasu i dziś nie tylko wiadomo nieco więcej o samej grze, wiadomo też kiedy – pod skrzydłami Rockstara – L.A. Noire zostanie wydane. Według zapowiedzi najpóźniej w drugim kwartale 2011 roku posiadacze Xboksów 360 i PlayStation 3 będą mogli wziąć udział w przygodzie, jakiej doświadczyć do tej pory nie mieli okazji. L.A. Noire pozwoli wcielić się w rolę Cole’a Phelpsa (której to postaci wizerunku użyczy Aaron Staton znany z serialu Mad Men), detektywa mającego rozwiązać serię tajemniczych morderstw.
Opowieść – poprowadzona w otwarty sposób – rozegra się w bardzo dokładnie odwzorowanym Los Angeles późnych lat czterdziestych ubiegłego wieku. Tym, co wyróżni L.A. Noire spośród konkurencji, ma być klimat, znany choćby z twórczości Hammetta czy Chandlera lub np. z filmu i gry Black Dhalia. Co cechuje tę atmosferę? Mrok, ponure otoczenie, jazz, narkotyki i wszechobecna korupcja. Słowem, okoliczności przyrody niesprzyjające dziecięcym zabawom, tylko twardej męskiej rozrywce.
Czekamy na L.A. Noire, bo:
- po Mafii 2 chętnie zobaczymy, co w podobnych klimatach ma do powiedzenia konkurencja;
- styl noire jest zbyt słabo reprezentowany w grach;
- nigdy w grach nie wiedzieliśmy tak realistycznej mimiki.
Nastroje w redakcji: Gambrinus i Łosiu koniecznie zagrają, Gra Roku Marzeń Gracza Verminusa, U.V. Impalera jedna z najbardziej oczekiwanych gier roku.
Mass Effect 3
Kolejną kontynuacją serii, której istnienie ujawniono zaledwie kilkanaście dni temu, jest zwieńczenie trylogii Mass Effect. Tak, to nie pomyłka, trzecia część cyklu ma zakończyć przygody Sheparda na dobre, co daje w sumie nadzieję na całkiem rozsądne poprowadzenie historii. O tej grze nie wiadomo na razie zbyt wiele. Ziemię atakują Żniwiarze, czyli maszyny przybyłe spoza znanego kosmosu. Jedynym człowiekiem, który może ocalić ludzkość, jest właśnie Shepard. Wyrusza on na beznadziejną, wydawałoby się, misję zjednoczenia cywilizacji zamieszkujących naszą galaktykę i wspólnego odparcia zagrożenia.
Na razie można w sieci obejrzeć jedynie krótki film pokazujący rozpaczliwą obronę ostatniego bastionu na Ziemi i usłyszeć, jak obrońcy liczą już wyłącznie na pomoc Sheparda. Tak jak w poprzedniej części możliwe będzie zaimportowanie stanu gry z zakończenia poprzedniego Mass Effecta. A zatem „trójka” weźmie pod uwagę ponad tysiąc zmiennych, na które bezpośredni wpływ mają wybory, jakich dokonał wcześniej gracz. Premiera „trójki” została zapowiedziana na koniec 2011 roku.
Czekamy na Mass Effect 3, bo:
- każdy fan serii pragnie dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie;
- chcemy przekonać się, czy Mass Effect nie zmieni się czasem w coś w rodzaju Gears of War;
- zobaczymy Ziemię na krawędzi upadku.
Nastroje w redakcji: Verminus – dawać mi to już!, Łosiu – będzie się działo!, Gambrinus – oby nie przesunęli na 2012, kupię w dniu premiery.
Might & Magic: Heroes VI
Seria Heroes of Might and Magic ma to do siebie, że jej każda kolejna część wzbudza oburzenie ortodoksów, głoszących wszem i wobec, iż wszelkie zmiany, jakie się pojawiły, to zmiany na gorsze i zdecydowanie lepiej grać w poprzednie odsłony. Nikt nikomu oczywiście nie zabrania pogrywać w starsze tytuły, nawet „jedynka” może dać wiele radości, ale dla nowych miłośników elektronicznej rozrywki, jak i dla tych lubiących iść z duchem czasu, powstają kolejne gry. Szósta ukaże się na rynku w marcu 2011 roku. Jak zwykle część elementów pozostanie niezmieniona, a część wręcz przeciwnie. Pojawią się więc takie nowości jak walki z bossami, system reputacji czy możliwość przebudowania zdobytego miasta (zmiana jego budynków i właściwości tak, żeby pasowały do naszej frakcji czy wizji rozgrywki). Około połowa nowych jednostek, to istoty do tej pory niespotykane. Co ciekawe, z surowców, jakie występowały wcześniej, pozostaną tylko kamienie, drewno i kryształy.
Historia opowiedziana w szóstej części nakreśli tło wydarzeń znanych z „piątki”. Poznamy dzieje legendarnego archanioła, który chce odzyskać dawną potęgę i świat Ashan. Oczywiście na jego drodze stanie bohater, członek rodziny Griffin, potomek księcia Pavla. Dostępne kampanie – ma być ich pięć – będą łączyć się ze sobą, ale da się je rozegrać w dowolnej kolejności. Trwają również intensywne prace nad mechaniką rozgrywki. Już wiadomo, że uproszczeniu – i podobno to krok w dobrą stronę – ulegnie interfejs, w grze zmieni się również wiele innych, często drobnych elementów. Twórcy pytają fanów, co powinni poprawić i biorą pod uwagę ich sugestie. Będzie dobrze.
Czekamy na Might & Magic: Heroes VI, bo:
- tych kilka zapowiedzianych zmian w mechanice może dać całkiem ciekawy efekt;
- pojawią się nowe jednostki wymagające oswojenia;
- historii w świecie Heroes of Might and Magic nigdy za wiele.
Nastroje w redakcji: Verminus – ziefff, U.V. Impaler – czekam, czekam, czekam!