Cena – ile kosztuje dobry laptop do gier. Laptop do gier - co trzeba wiedzieć przed zakupem
Spis treści
Cena – ile kosztuje dobry laptop do gier
Laptop gamingowy nie jest tanią zabawką, chociaż po spełnieniu pewnych warunków może nią być. Więcej o tym w ramce. Skupiając się na wydajnych maszynach, trzeba będzie wydać kilka tysięcy złotych. Ile dokładnie? To zależy od potrzeb. Tworząc przegląd notebooków na podstawie ich wartości, wydzieliłem cztery główne przedziały cenowe.
Laptop gamingowy do 3500 zł
Chcąc cieszyć się w miarę komfortową rozgrywką w tytułach, które miały swoją premierę w tym i ubiegłym roku należy przygotować budżet w wysokości 3500 – 4000 złotych. W tym przedziale przykładowa konfiguracja wygląda tak:
- procesor i5-10300H (4 rdzenie, 8 wątków, bazowe taktowanie 2,50 GHz),
- karta graficzna Nvidia GeForce 1650 Ti (4 GB VRAM),
- 16 GB pamięci RAM (DDR4, 2933 MHz),
- ekran IPS 16,1 cala (Full HD, 144 Hz),
- dysk SSD M.2 PCIe 512 GB.
Na pierwszy rzut oka jest całkiem nieźle. Świeży procesor o wysokim (jak na laptopa) taktowaniu, 16 GB szybkiego RAM-u, wyświetlacz 144 Hz i dysk 500 GB M.2 NVMe. Karta graficzna w wersji Ti też może przekonać niejednego. W końcu cena to 3 500 złotych i to z systemem operacyjnym Windows 10 Home. Na takim sprzęcie można już pograć, ale trzeba się liczyć z ograniczeniami. Zanim do nich przejdę, zacznę od czegoś przyjemniejszego. Matrycę o odświeżaniu 144 Hz wykorzysta się w mało wymagających sieciówkach. Czasami, tak jak np. w przypadku Fortnite trzeba będzie tylko zejść do średnich ustawień, aby przekroczyć granicę 100 fps. Mniej kolorowo jest w nowych tytułach AAA. Nie ma szans na ustawienia ultra/high, jeśli myśli się o utrzymaniu 60 kl./s. Przy maksymalnych detalach płynność animacji spada do konsolowych 30 fps. Wyjątkiem jest tutaj Hitman 3. W niego pogra się na Ultra. Po więcej szczegółów odsyłam do testów wydajności kart graficznych.
Czy tani laptop do gier istnieje?
Przez notebooki gamingowe rozumiem WSZYSTKIE urządzenia, które mają na swoim pokładzie dedykowane karty graficzne. Sprzęt tylko z zintegrowanym GPU traktuję jako ten do pracy, chociaż i na nim można pograć. Załóżmy, że nie biorę tego pod uwagę. Idąc tym tokiem rozumowania już laptop za 2500 – 3000 zł może być tym dla graczy. Wszystko rozbija się o to, w co chce się grać. Ponad 100 kl./s w CS:GO da się uzyskać już na karcie Nvidia GeForce MX350. Tym bardziej nie będzie problemu z ograniem klasyków. Śmigać powinna także spora liczba gier typu indie, a nawet część tytułów AAA sprzed 8 - 10 lat. GTA V wyciąga na tej karcie średnio 56 fps na High w Full HD. Kluczowy jest więc świadomy wybór. Jeśli w elektromarkecie doradca klienta będzie twierdzić, że na notebooku za 3000 zł będą sprawnie działać nowe produkcje, czym prędzej się od niego oddalcie. Jeśli jednak wiecie, że nowy sprzęt ma służyć tylko do nabijania kolejnych tur w Heroes 3, zabawy w klasycznych przygodówkach point and click i innych bardzo mało wymagających grach, nie ma sensu przepłacać za maszynę z RTX 2060 na pokładzie.
Laptop do gier za 4000 zł
Już za 4000 złotych da się wyrwać coś znacznie ciekawszego. Mowa o Intel Core i7-9750H z Nvidia GeForce GTX 1660 Ti, a nawet AMD Ryzen 5 4600H w duecie z Nvidia GeForce RTX 2060. W obu przypadkach procesor ma 6 rdzeni, karta graficzna dysponuje 6 GB pamięci VRAM, zainstalowana pamięć operacyjna to 16 GB DDR4 2666 MHz, a dysk SSD M.2 PCIe ma pojemność 512 GB. Drugi zestaw jest jednak lepszy z uwagi na wydajniejsze GPU i matryce 120 Hz. RTX 2060 pozwala już realnie myśleć o gamingu z zadowalającą płynnością z ustawieniami Wysokie/Ultra. Dotyczy to również nie najlepiej zoptymalizowanego Cyberpunka 2077. Osobiście wymieniłbym tylko RAM na szybsze kości. To wcale nie musi być duży wydatek, jeśli sprzeda się te fabrycznie zamontowane w notebooku. Powiem szczerze, że jestem pozytywnie zaskoczony. Przed zabraniem się do pisania tego poradnika, nie spodziewałem się, że bardzo przyzwoitego laptopa gamingowego można znaleźć już za 4000 złotych. Należy jednak wiedzieć, że są to rodzynki, które trzeba jeszcze upolować.
Używany laptop?
W tej kwestii zdania są podzielone. Dlatego przedstawię swój punkt widzenia. Jeśli ktoś po 2-3 miesiącach użytkowania wystawia swojego laptopa dla graczy na sprzedaż i życzy sobie za niego kilkaset, a nawet tysiąc złotych mniej niż sklep za „nówkę”, warto zainteresować się taką ofertą, ale nadal trzeba być ostrożnym. Dlaczego ta osoba tak szybko chce się pozbyć urządzenia? Być może są z nim jakieś problemy, z którymi to kupujący będzie musiał się zmagać w ramach gwarancji producenta. Trzeba bowiem wiedzieć, że sprzedawca, jeśli jest osobą prywatną, a nie firmą, nie ma obowiązku przyjęcia zwrotu towaru w ramach 14-dniowego odstąpienia od umowy bez podawania przyczyny i to nawet przy zakupach na odległość. W takim przypadku pozostaje jedynie rękojmia, ale i ta nie zadziała, gdy dojdzie do naturalnego zużycia się danego towaru. Jeszcze gorzej można naciąć się, nabywając notebooka bez gwarancji. Słabym źródłem używanych laptopów gaminowych są z reguły sklepy ze sprzętem poleasingowym. W ich ofercie można znaleźć przede wszystkim komputery do pracy.
Laptop dla graczy do 5000 zł
W kwocie do 5000 złotych da się znaleźć przenośny komputer z kartą RTX 3060 6GB i procesorem Intel Core i7 generacji 11. Taka konfiguracja bardzo dobrze wypada w grach. 4-rdzeniowy CPU Intel Core i7-11370H ma wysoki bazowy zegar – 3,30 GHz, a karta graficzna pozwala mocno zbliżyć się do średniej 60 fps w Cyberpunk 2077, AC: Valhalla oraz Call of Duty: Cold War na Ultra i przekracza tę wartość w RDR 2 na ustawieniach High. Pozostałe elementy zestawu, jakie można znaleźć w tej cenie to: 16 GB pamięci RAM taktowanej zegarem 3200 MHz, dysk M.2 512 GB, 15,6-calowy ekran z odświeżaniem 144 Hz i Windows 10 Home. Tego typu sprzęt waży zaledwie 2 kilogramy, wliczając w to baterię.
Laptop gamingowy do 6000 zł
Na dobicie do tego pułapu cenowego raczej nie może pozwolić sobie zbyt wiele osób i to niekoniecznie z powodu tego, że ich nie stać. Górę zaczyna brać rozsądek. 6000 złotych to już naprawdę spora sumka. Co można za nią dostać? W tej półce są i modele z GeForce RTX 2060 i RTX 3060, a nawet GTX 1660 Ti, co jest nieco zabawne. Z ciekawszych konfiguracji trzeba wymienić Intel Core i7-10750H (6 rdzeni 2,60 – 5,00 GHz) w połączeniu z 16 GB RAM, kartą Nvidia GeForce RTX 3060 i wyświetlaczem 144 Hz. Jest to więc bardzo podobny zestaw do poprzedniego, tylko z dodatkowymi dwoma rdzeniami CPU. Przydadzą się one w grach typowo procesorowych.
Jeszcze drożej? Laptop z RTX 3080 nie ma sensu
A może by tak pójść na całość i zakupić lapka z RTX 3080? W końcu taki mocarz zapewni wysoką wydajność w nowych grach na Ultra przez kilka najbliższych lat, prawda? Niestety, nic z tych rzeczy. Wydając 11 tysięcy złotych, bo tyle kosztuje najtańszy model ze wspomnianą kartą graficzną, można się srogo zawieść. Oczywiście jest to jedno z najwydajniejszych GPU dostępnych obecnie w notebookach, ale nawet i ono nie jest w stanie zapewnić dużego zapasu fps. Mało tego, w Red Dead Redemption 2 rzadko kiedy wygeneruje 60 kl./s. Częściej płynność będzie mieścić się w widełkach 50-55 fps. Zakup nowego sprzętu powinien być więc dobrze przemyślany, również pod kątem stosunku wydajności do ceny. Uważam, że lepiej będzie zaoszczędzić 6 tysięcy zł i cieszyć się podobną liczbą klatek w ustawieniach High na RTX 3060.
ZASTRZEŻENIE
Materiał powstał we współpracy z firmą HP, która dostarczyła laptopa OMEN 15 do testów.