Krótka historia upadku Księcia
W kilkudziesięcioletniej historii elektronicznej rozrywki byliśmy świadkami wielu porażek, ale chyba żadna nie okazała się tak spektakularna jak klęska gry Duke Nukem Forever.
W kilkudziesięcioletniej historii elektronicznej rozrywki byliśmy świadkami wielu porażek, ale chyba żadna nie okazała się tak spektakularna jak klęska gry Duke Nukem Forever. Zawiłe dzieje powstawania tego niedoszłego króla strzelanin śledziły z zamiłowaniem dwa pokolenia graczy, śmiejąc się wniebogłosy za każdym razem, kiedy ktoś odważny – nie wyłączając tryskających optymizmem autorów – zwiastował jego rychłe nadejście i późniejsze panowanie. Za licznymi docinkami pod adresem nowych przygód Księcia kryje się jednak smutna prawda. Prawda o tym, że nawet mając znaną markę w kieszeni, mnóstwo pomysłów w głowie, nieograniczoną swobodę w tworzeniu i sporo pieniędzy na koncie, nie można być pewnym ostatecznego sukcesu.
W 1996 roku Duke Nukem 3D zakończył erę dominacji Dooma, kultowej produkcji firmy id Software, która mocno przyczyniła się do gwałtownego wzrostu popularności pierwszoosobowych strzelanin. Dzieło studia 3D Realms Entertainment, choć trójwymiarowe było tylko z nazwy, pod względem oferowanych rozwiązań znacznie przewyższało konkurentów. Przede wszystkim jednak autorom Duke’a udało się przywrócić do łask nieco zakurzonego już bohatera, który nie tylko ratował z opresji ponętne panienki i kopał tyłki kosmitom, ale przy okazji komentował też jatkę na ekranie, korzystając z garnituru prostych i zapadających w pamięć powiedzonek. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Gracze z miejsca pokochali charyzmatycznego pogromcę obcych, a twórcy uwierzyli, że operacja odnowienia starej marki zakończyła się pełnym sukcesem.
Pierwsza gra z serii Duke Nukem ukazała się 1 lipca 1991 roku. Była to dwuwymiarowa platformówka, jakich wiele wyprodukowało w tamtym czasach studio Apogee Software. Początkowo autorzy mieli problem z tytułem swojego dzieła – w popularnym serialu animowanym Kapitan Planeta występował już łotr o takim imieniu, ale sprawa ostatecznie rozstrzygnęła się na korzyść firmy Scotta Millera. W 1993 roku powstała gra Duke Nukem II, a w 1996 Duke Nukem 3D, która – w przeciwieństwie do poprzedniczek – była już pierwszoosobową strzelaniną. |
Żelazo kuje się, póki jest gorące. Ludzie z 3D Realms wiedzieli o tym doskonale, dlatego zaraz po premierze Duke Nukem 3D podjęli decyzję o kontynuacji serii w postaci kolejnej strzelaniny. Jak to zwykle bywa, przez jakiś czas utrzymywali swoje plany w tajemnicy. Mimo że pierwsze kroki w kierunku stworzenia nowych przygód Księcia poczyniono już w drugiej połowie 1996 roku, o tym że taka graw rzeczywistości powstaje, świat dowiedział się dopiero 28 kwietnia 1997 roku. Jeśli przyjmiemy tę datę za faktyczny start produkcji, to z prostego rachunku matematycznego wynika, że Duke Nukem Forever był oficjalnie tworzony przez 12 lat i 8 dni. To żenujący wynik. Mniej czasu trwało wybudowanie tunelu pod kanałem La Manche i skonstruowanie bomby atomowej, a w podobnym okresie Beatlesi zdążyli rozpocząć wielką karierę, wydać wszystkie swoje płyty, okrążyć kilka razy świat na trasach koncertowych i zawiesić gitary na kołku.