„Dwójka” nie musi być zła. Klątwa liczby 2 – dobre i złe kontynuacje w MMO
Spis treści
„Dwójka” nie musi być zła
W tym morzu łez i ofiar cyfry 2 znalazły się jednak gry sieciowe, którym udało się oprzeć działaniu złej magii. Przykładowo zarówno EverQuest 1, jak i EverQuest 2 są produkcjami dobrze wspominanymi – gracze pamiętają o obu częściach. Można się spierać, która odsłona cyklu jest lepsza, ale działa tutaj ten sam mechanizm co przy RuneScapie. Tytuł ten oferuje graczom kilka wersji, dzięki czemu każdy gra w tę, która bardziej mu odpowiada. Co ciekawe, Old School RuneScape dalej jest rozwijany, i to niezależnie od kontynuacji!
W interesującym położeniu znajduje się seria Guild Wars. Część pierwsza i druga to dwa zupełnie różne tytuły, chociaż oba wpisują się w kategorię MMO. Ich odmienność jest jednak na tyle wyraźna, że sporo osób zostało przy pierwowzorze, który nie jest już dalej rozwijany (chociaż otrzymuje łatki). Mamy zatem przykład pewnej równowagi, kiedy to w świadomości społeczności zachowały się obie części.
Inaczej nieco działa to w przypadku The Division 2 oraz Destiny 2, które jako kontynuacje są naturalnym rozwinięciem pierwowzorów. W tym przypadku przeważnie myślimy o tych seriach jak o całościach. Niemniej gracze i tutaj często wskazują, że w ich odczuciu oryginały obu cykli były ciekawsze.
Zostało jeszcze 60% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie