futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 7 października 2019, 12:00

Co wie o Tobie Facebook?. Jakie dane zbierają o nas korporacje?

Spis treści

Co wie o Tobie Facebook?

Skąd Facebook bierze dane potrzebne, by wyświetlać reklamy:

  1. z aktywności Waszej i Waszych znajomych na Facebooku oraz na powiązanych produktach i firmach (Instagram itd.),
  2. z lokalizacji i miejsc meldowania,
  3. od reklamodawców – kiedy podając dane kontaktowe zapisujecie się do newslettera, robicie zakupy, rejestrujecie się jako klienci, trafiacie na "listę". Jeśli te same dane widnieją na Facebooku, na podstawie preferencji algorytm dopasowuje odpowiednią reklamę,
  4. od witryn i aplikacji korzystających z narzędzi biznesowych Facebooka – informacje mogą dotyczyć nawet tego, co tylko dodaliście do koszyka, a co kupiliście.

Część z Was pomyśli: „o jeny, podałem swój numer telefonu, wielkie mi halo”. Zatem na początek zaproszę Was tu – do Waszych preferencji dotyczących reklam. W poszczególnych zakładkach przejrzyjcie, co Facebook wie o Was i Waszych zainteresowaniach (a dalej, kto z tej wiedzy ostatnio korzystał). Analizując wyniki zauważycie, że są one generowane automatycznie na podstawie tego, co „lajkujecie”, gdzie na co dzień jesteście, co przeglądacie. Z różnym skutkiem. Ja np. podobno interesuję się miastem Janina – pozdrawiam z tego miejsca Janinę Daily. W zakładkach poniżej: „Twoje informacje” i „Ustawienia reklam” możecie sprawdzić, co leci do reklamodawców. I od reklamodawców – bo oni również przekazują informacje o Was Facebookowi. W tym samym miejscu możecie te źródła wyłączyć, nie sprawi to jednak, że dane nie będą nadal zbierane skąd inąd (o czym Facebook informuje).

Algorytmy Facebooka działają bez zarzutów. Jeśli jednak stwierdzicie błąd, każdą z preferencji możecie usunąć – trafią one do kategorii „Usuniętych zainteresowań”.
Algorytmy Facebooka działają bez zarzutów. Jeśli jednak stwierdzicie błąd, każdą z preferencji możecie usunąć – trafią one do kategorii „Usuniętych zainteresowań”.

W styczniu Pew Research Center przeprowadziło badania na reprezentacyjnej grupie prawie tysiąca Amerykanów. Pytania, jakie im zadawano, dotyczyły właśnie list preferencji tworzonych przez Facebooka. 74% osób nie wiedziało, że takowe w ogóle istnieją. 51% czuła w związku z tym faktem dyskomfort, a 27% stwierdziło, że preferencje nie są dokładne albo w ogóle nie odpowiadają ich zainteresowaniom. Odpowiednio 12% wiedziało, 36% czuło się komfortowo, 27% oceniało preferencje jako zgodne z rzeczywistością.

Co może wiedzieć (i najpewniej wie) o Was Facebook? Jakiej jesteście płci, ile macie lat, gdzie przebywacie i przebywaliście. Jakie macie wykształcenie, jaką orientację seksualną, czy jesteście w związku, jaką religię wyznajecie (jeśli wyznajecie), jakiej jesteście rasy, jakie macie przekonania polityczne i światopoglądowe, gdzie się uczycie albo pracujecie, kim są Wasi znajomi (to, czy Facebook jest w posiadaniu waszych kontaktów sprawdzicie tu) i z kim bywaliście w tym samym czasie, w tym samym miejscu. Wie, jaki macie telefon, komputer, laptop. Jeśli dokonywaliście płatności przez Facebooka, informacje o transakcji też zachomikował. Wie nawet, czy szukacie mieszkania, chcecie schudnąć albo czy staracie się o dziecko – bo nawet, jeśli nie wie tego od Was, takie dane przesyłają mu inne aplikacje, które macie na telefonach (np. sprzedażowe czy sportowe). Facebook utrzymuje jednak, że usuwa wyjątkowo wrażliwe informacje.

Może Was zaskoczyć, że Mark Zuckerberg zaprzecza, by FB podsłuchiwał swoich użytkowników. Jak więc wytłumaczyć „Lążę”? Ano, według niego, jeśli rozmawiacie o swoich preferencjach z innymi, na pewno też już wyszukiwaliście ich w Internecie. A jeśli jesteście stuprocentowo pewni, że sprawa nie wyszła poza rozmowę? Wychodzi na to, że to musiał być przypadek, magia, albo po prostu o czymś zapomnieliście. Albo, i to tylko hipoteza, słuchały Was inne aplikacje. A może jednak Facebook. Zuckerberg powie, że to teoria spiskowa. A ja powiem, że to wynik braku zaufania.

Gigant z Silicon Valley nie ma z prywatnością po drodze. Albo może i ma, ale jest to droga wyboista niczym polski asfalt w latach 90. W kontekście Facebooka słyszeliśmy już bowiem o sprzedaży danych, bezprawnym przetwarzaniu, niezabezpieczaniu danych (w tym haseł), udostępnianiu danych do celów politycznych i moralnie wątpliwych, i tak dalej, i tak dalej. Ach, no i byłabym zapomniała, oczywiście pisaliśmy również o aferze… z podsłuchiwaniem rozmów głosowych użytkowników. Ups?

Zapytacie, co się stanie, gdy już powyłączacie te wszystkie źródła udostępniania danych. Ano, zamiast ulubionych butów, gier, książek czy jadeitowych rollerów do twarzy, zobaczycie najprawdopodobniej coś podobnego, cokolwiek to jest:

Że co??
Że co??

Innymi słowy, zdacie się na przypadek.

Aby zaspokoić swoją ciekawość, możecie sprawdzić, co Facebook na Was „ma” i pobrać swoje informacje wchodząc w ustawienia, a następnie w „Twoje informacje na Facebooku” (część, bez pobierania, zobaczycie tu). W tym samym miejscu możecie też skorzystać z bardziej radykalnego rozwiązania i usunąć konto (a razem z nim wszystkie informacje). Jeśli zdecydujecie się na ten krok, pamiętajcie, że to absolutnie nie koniec. Do Facebooka należą też m.in. Instagram, WhatsApp i Messenger. I wszystko, co przeczytaliście powyżej dotyczy również tych aplikacji. A nawet więcej, bo jeśli połączyliście takiego Messengera z smsami i połączeniami, Zuckerberg pewnie przegląda je sobie do poduszki. To żart, oczywiście. Ale Facebook serio ma do nich dostęp.

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, pracowała w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure do roku 2023. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej

Messenger to najlepsze co zrobił Facebook. Co warto o nim wiedzieć
Messenger to najlepsze co zrobił Facebook. Co warto o nim wiedzieć

Kojarzący się z Facebookiem (i z nim powiązany) Messenger dostępny jest m.in. jako apka na Androida i iOS oraz program dla Windows. Pobrać można również jego wersję Lite. Podpowiadamy, czy warto z niego korzystać i jakie funkcje w sobie kryje.

Czego lepiej nie publikować na Facebooku?
Czego lepiej nie publikować na Facebooku?

Dlaczego korzystając z Facebooka warto zachować umiar i zdrowy rozsądek? Jak robić to z głową? Podpowiadamy, czego lepiej nie publikować i jakich informacji nie udostępniać.

Facebook Messenger vs. WhatsApp - najlepsze komunikatory
Facebook Messenger vs. WhatsApp - najlepsze komunikatory

Użytkownicy smartfonów mają do wyboru całe mnóstwo różnego rodzaju komunikatorów. Do najpopularniejszych z nich należą Messenger oraz WhatsApp. Który z nich jest lepszy? A może nasz wybór nie ma większego znaczenia?