autor: eJay & fsm
Iluzja – recenzja. FILMag #21 - Elizjum, Kick-Ass 2, Agenci z zaświatów
Spis treści
Iluzja – recenzja
Zdaniem fsma
100% popcornu w popcornie. Iluzja to przykład filmu, który zwiastunem obiecuje coś więcej niż typową, durnowatą papkę na lato, a potem dostarcza to, czego się jednak wszyscy spodziewali. Iluzja to ładny film z zagadką, która okazuje się bardzo nijaka – wszystkie „akcje” prowadzące do wielkiego finału są dużo ciekawsze niż konkluzja (bo tej tak na dobrą sprawę brak). Ale przynajmniej obsada jest ciekawa i zdolna, bo cała ósemka (!) głównych postaci to profesjonaliści, którzy nawet na autopilocie są w stanie zainteresować widza. Szkoda tylko, że po wyjściu z kina pierwszą reakcją było „łeee”. Miałem nadzieję na coś lepszego, a tak: przyszedłem, obejrzałem, zapomniałem. Nie żałuję wydanych pieniędzy, zabawa była niezła, ale w gruncie rzeczy Iluzja jest jedynie bardzo solidnym średniakiem.
Moja ocena: naciągane 6/10
Zdaniem eJaya
Lekki, przyjemny, przyprawiony kilkoma dobrymi sztuczkami obraz. Zacna jest tu już obsada, bo obok Harrelsona, Eisenberga i Morgana Freemana występuje także Mark Ruffalo oraz Michael Caine. Bogactwo postaci stanowi dużą zaletę Iluzji, ale też jej wielkie przekleństwo. Nie każdy w tym filmie miał szansę wydobyć ze swego bohatera tyle, ile mógłby, gdyby reżyser nie pędził na złamanie karku, aby wyjaśnić sens całej intrygi. Zakończenie jest bowiem ohydne i psuje dobry odbiór. Jeżeli jednak wpiszemy je w całą ideę Iluzji („im jesteś bliżej, tym łatwiej Cię oszukać”), okazuje się, że można przejść nad nim do porządku dziennego. Tak czy owak, czegoś jednak zabrakło.
Moja ocena: 6.5/10