Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 15 lipca 2008, 09:43

E3 2008 - Konferencja Microsoftu

Konferencją Microsoftu rozpoczęły się tegoroczne targi E3 w Los Angeles. I jak co roku było sympatycznie, momentami nawet miło, dało się jednak zauważyć, że to nie było tak wielkie show, do jakiego przyzwyczailiśmy się za czasów Petera Moore'a.

Konferencją Microsoftu rozpoczęły się tegoroczne targi E3 Media & Business Summit w Los Angeles. I jak co roku było sympatycznie, momentami nawet miło, dało się jednak zauważyć, że to nie było tak wielkie show, do jakiego przyzwyczailiśmy się za czasów Petera Moore’a. Brakowało dobrego prowadzącego i jakkolwiek obecny wiceprezes działu Interactive Entertainment Business, Entertainment and Devices Division, Don Mattrick by się nie starał, to trzymanie ręki w kieszeni i poważna mina w niczym mu nie pomagały. Zabrakło zabawnych komentarzy, być może nawet jakiegoś wysilenia się na żart. Przez większość czasu było za to sztywno, nijako i bez pomysłu.

Atmosfera na scenie i na sali nie była szczególnie gorąca; brakowało oklasków, tak jakby widzowie przez cały czas zajęci byli klepaniem w klawisze laptopów i relacjonowaniem na żywo rozgrywających się przed ich oczyma wydarzeń. Skupmy się teraz na najważniejszych z nich.

Prowadzący Don Mattrick.

Po przywitaniu się z publicznością i wypowiedzeniu kilkunastu okolicznościowych zdań o sukcesach Microsoftu na polu branży elektronicznej rozgrywki pojawił się stylizowany na lata pięćdziesiąte filmik reklamowy przedstawiający sposób na uchronienie się przed skutkami wybuchu bomby atomowej. I wszystko staje się jasne. Fallout 3 został zaprezentowany publiczności w formie grywalnej. Co prawda sama prezentacja rozpoczęła się małym faux pax, kiedy to na środku ekranu pojawił się napis Please reconnect controller, niemniej jednak był to jedyny moment w trakcie całej konferencji, który rozśmieszył widownię.

Sama gra prezentuje się bardzo ładnie. Widać ogrom pracy, jaki graficy włożyli w wymodelowanie zniszczonego miasta. Zaprezentowano walkę z użyciem różnej broni i działanie V.A.T.S., czyli trybu aktywnej pauzy, w trakcie której gracz ma możliwość wycelowania w konkretną część ciała przeciwnika. Od wczoraj wiemy również, że dodatkowa zawartość gry pojawi się jedynie w wersjach na Xboksa 360 i PC.

Jun Takeuchi wraz z tłumaczem.

Po ciekawej, ale i bardzo krótkiej prezentacji na scenie pojawił się Jun Takeuchi, producent Resident Evil 5. Widzowie mieli w końcu szansę zobaczenia na własne oczy, jak też w nowym Residencie prezentuje się rozgrywka. Okazuje się, że bardzo podobnie jak w części poprzedniej. Aby strzelić, należy się zatrzymać w miejscu i dopiero celować. Nic w tej mierze się nie zmieniło. Trochę szkoda, choć w jakiś sposób na pewno przyczynia się to do zwiększenia poziomu trudności zabawy i wprowadzenia klimatu zagrożenia. Umożliwienie graczowi strzelania także podczas poruszania się mogłoby uczynić z tego tytułu zwykłą „sieczkę”. W trakcie pokazu najbardziej zaakcentowana została konieczność kooperacji. Co zresztą doskonale zostało odzwierciedlone na ekranie. Zamknięte od drugiej strony na łańcuch drzwi uniemożliwiły bohaterowi ich otworzenie. Nieoceniona okazała się więc pomoc drugiego gracza, który wcielił się w uczestniczącą w misji z Chrisem Refieldem agentkę. To znakomita wiadomość dla fanów zabawy wraz z przyjaciółmi.

Nieco gorszą informacją okazało się podanie szczegółowej i niestety bardzo odległej daty premiery. Resident Evil 5, tak jak przypuszczaliśmy, zadebiutuje na rynku dopiero w przyszłym roku, a konkretnie w piątek 13 marca. Jednocześnie w Stanach Zjednoczonych i Europie.

Następnym znanym twórcą na scenie okazał się być sir Peter Molyneux. Pokazano jedynie krótki fragment Fable 2, w trakcie którego nie dowiedzieliśmy się o samej grze w zasadzie niczego nowego. Zgodnie z panującą tendencją, będziemy więc mogli zaprosić przyjaciela do udziału w zabawie poprzez Xbox Live. Jednakże nasz świat Albionu, może nie być zupełnie taki sam, jaki zna on ze swojej wersji. Molyneux kilkakrotnie podkreślał, że zarówno każda z głównych postaci, jak i sam świat przedstawiony są za każdym razem odmienne. Wiemy również, że gra właściwie jest już skończona, a premiery, zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami, możemy spodziewać się w październiku.

Sir Peter Molyneux opowiada o niesamowitej inteligencji naszego psa.

Burzą oklasków zakończył się pokaz Gears of War 2. Na scenę wystąpił wyposażony w krwisto-czerwony kontroler Cliff Bleszinski, a my mogliśmy naocznie sprawdzić jakie to zmiany w przeciągu tych prawie dwóch lat od premiery pierwszej części zaszły na planecie Sera.

Zdewastowane budynki, wypalona dookoła przestrzeń. To resztki tego, co pozostało po dumnych i pięknych niegdyś miastach planety. Dookoła hordy Szarańczy, a pomiędzy nimi dwóch nieustraszonych żołnierzy kontrolowanych przez graczy: Marcus Fenix i Dominic Santiago. Akcja i grafika wyglądają fantastycznie, a padające z ust bohaterów pod koniec prezentacji zdanie, żeby zamiast zabić Brumaka, skorzystać z niego jako środka transportu, u wszystkich fanów mogło sporo podnieść ciśnienie. Oj, będzie się działo 7 listopada, bowiem właśnie w tym dniu Gears of War 2 trafi do sklepów na całym świecie.

CliffyB, producent serii Gear of War

Kiedy w wielkim przecieku pojawiła się informacja o przypominających nintendowskie Mii awatarach, wydawało się, że to jedyna rzecz, jaka kiedyś może przybrać rzeczywistą formę. W trakcie konferencji plotka ta znalazła swoje odzwierciedlenie w zapowiedzi nowego dashboardu, w którym niewielkie i w większości brzydkie obrazki zastąpione zostaną trójwymiarowym awatarem gracza. Na dodatek dowolnie modyfikowalnego, tak więc nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby urzeczywistnić w wirtualnym świecie Xbox Live swoje własne JA.

Kreowanie awatara

To jednak jeszcze nie wszystko. Odpowiedzialny za tę część prezentacji John Shappert przedstawił jeszcze kilka istotnych rzeczy. Microsoft zamierza zgarnąć pod swoje skrzydła tzw. niedzielnych graczy. Widać to nie tylko na przykładzie wprowadzenia awatarów, ale także nowych kanałów społecznościowych. Pierwszym z zaprezentowanych na konferencji był kanał o nazwie Primetime. Został on opracowany wraz z firmą Endemol, która na co dzień zajmuje się produkcją telewizyjnych teleturniejów. W jego ramach dostępne będą programy przypominające właśnie nieco ramówkę telewizyjną, w których dowolny użytkownik Xboksa będzie mógł wziąć udział. Jako przykład posłużyła tutaj wirtualna wersja teleturnieju 1 vs 100. Co ciekawe, na zwycięzców będą czekały prawdziwe nagrody, tak więc można być pewnym, że Primetime będzie cieszył się sporą popularnością.

W końcu staną się możliwe rozmowy na chacie pomiędzy więcej niż dwoma użytkownikami konsoli. Teraz nawet osiem osób będzie mogło wspólnie rozmawiać oraz, jak powiedział prowadzący, dzielić ze sobą każdą chwilę. Na przykład oglądać zdjęcia. Lista przyjaciół zostanie zastąpiona przez widoczne na ekranie awatary innych graczy.

Za design nowego interfejsu użytkownika, który ochrzczono mianem Xbox Experience, odpowiada firma Rare.

Primetime
Tak wyglądać będzie lista przyjaciół.

Na konferencji nie mogło zabraknąć także zapowiedzi kilku interesujących i co najważniejsze ekskluzywnych tytułów, które wkrótce zawitają do usługi Xbox Live Arcade. Grą, która wzbudziła największy entuzjazm widowni była Portal: Still Alive. Zadebiutuje ona jeszcze tej jesieni. Poza tym zobaczymy również Geometry Wars 2, Galaga Legion 3 (obie w sierpniu) South Park oraz Uno Rush.

Po Shappercie na scenę wyszedł były wiceprezes Microsoft Game Studios, a obecnie wiceprezes d/s strategii i rozwoju firmy, Shane Kim. W trakcie swojego wystąpienia skupił się on na produktach mających za zadanie przyciągnięcie do konsoli przede wszystkim dzieci i casuali. Stąd obejrzeć mogliśmy nowe zwiastuny Banjo-Kazooie: Nuts & Bolts oraz Viva Pinata: Trouble in Paradise. Oryginalny Banjo-Kazooie, wyprodukowany jeszcze na konsolę Nintendo 64 trafi zaś do usługi Xbox Live Arcade. Niestety, nie padła w tym przypadku żadna data. Kim zapowiedział również, że pierwszą z gier dostępnych w sklepach, która wykorzystywać będzie awatary graczy, stanie się sequel Scene It, tym razem z podtytułem Box Office Smash.

Shane Kim

Na produkcję własnych filmów klasy B pozwoli zapowiedziany także w trakcie wystąpienia Kima program You’re In The Movies. Jego możliwości zaprezentowali zaproszeni na scenę pracownicy firm Codemasters i Zoe Mode, które partycypują przy jego produkcji.

W dużym skrócie You’re In The Movies można określić jako odpowiedź Microsoftu na Eye Toy’a. Po odpowiednim skalibrowaniu kamerki Xbox Live Vision (w końcu pojawi się gra, która w jakiś sposób wykorzysta ten bezużyteczny jak na razie gadżet) będzie można pobawić się w różne mini-gierki, jak na przykład taniec z wymachiwaniem ramionami (tak to przynajmniej wyglądało) czy odganiania się od natarczywych owadów. Najciekawszą jednak funkcją You’re In The Movies będzie możliwość edycji i wklejania przygotowanych wcześniej efektów, dzięki czemu znajomi będą mogli obejrzeć sobie film z nami w roli głównej. Premiera zapowiadana jest na tegoroczne święta.

Pora przejść do gier muzycznych. Shane Kim skończył swoją pracę na scenie (choć wcześniej zdążył powiedzieć, że każdego miesiąca z Xbox Live Marketplace użytkownicy Xboksa 360 pobierają 3,5 miliona utworów), na którą teraz kolejno zostali zaproszeni szefowie Red Octane i Harmonix. Zacznijmy od Guitar Hero World Tour.

W grze znajdzie się ponad osiemdziesiąt pięć piosenek. Wraz z jej premierą, która nastąpi tej jesieni, gracze otrzymają możliwość ściągnięcia zestawu piosenek grupy REM. Siły z twórcami programu połączyła także Metallica. Jej najnowszy album zatytułowany Death Magnetic zadebiutuje w formie DLC równocześnie z chwilą jego premiery na sklepowych półkach. Jako, że będzie to wrzesień, początkowo ściągnąć go będą mogli jedynie użytkownicy Guitar Hero III. Najciekawszy jest jednak fakt, że graczom zostanie umożliwione tworzenie własnych kompozycji, a następnie dzielenie się z nimi za pośrednictwem Xbox Live.

Alex Rigopulos, szef Harmonix przedstawił ledwie widoczną listę osiemdziesięciu czterech utworów, które pojawią się w drugiej odsłonie Rock Band. W trakcie samej konferencji dowiedzieliśmy się jedynie, że w zestawie znajdzie się piosenka zespołu Guns n’ Roses z szykowanego od kilku lat albumu Chinese Democracy, Let There Be Rock australijskiej grupy AC/DC i Blood on the Tracks Boba Dylana.

Posiadacze pierwszego Rock Banda będą mogli importować niemal wszystkie dostępne tam utwory do części drugiej, zaś do końca tego roku na wszystkich platformach, na jakich ukazała się seria, dostępnych będzie w sumie ponad pięćset piosenek.

Zadowoleni Don Mattrick i Yoichi Wada. Nie ma się czemu dziwić, w tej chwili zapewne słychać, jak u włodarzy Sony pęka szkliwo na zaciśniętych zębach.

Prezentacja obu gitarowych rywali została rozdzielona przez grę zatytułowaną Lips. O ile o You’re In The Movies można było powiedzieć, że to odpowiedź Microsoftu na Eye Toya, o tyle Lips jest zrzynką z Singstara. Posiadacze Zune lub iPoda będą mogli bezproblemowo zgrać nagrane na ich nośnikach utwory na konsolę, a następnie spróbować swoich sił w karaoke używając bezprzewodowych mikrofonów. Producentem programu jest Microsoft Game Studios. Premiera jeszcze przed świętami.

Nadeszła w końcu pora na gwóźdź konferencji. Na scenę wyszedł prezes japońskiej firmy Square Enix, pan Yoichi Wada, który doskonale znany jest fanom konsolowych erpegów. Na samym początku, strasznie niewyraźnym i kaleczonym angielskim dowiedzieliśmy się o datach trzech zapowiedzianych już wcześniej na Xboksa 360 gier: Infinite Undiscovery (5 września), The Last Remnant (20 listopada) i Star Ocean: The Last Hope (wiosna 2009). Przy okazji zapowiedział on również, że drugi z wymienionych wyżej tytułów trafi także na pecety.

Tego, co nastąpiło później nikt się nie spodziewał. Wada zszedł ze sceny, by po chwili wrócić na nią pod pretekstem przypomnienia sobie o czymś. Tym czymś była zapowiedź Final Fantasy XIII w wersji na Xboksa 360! Nie wiem, czy Sony spodziewało się tego ciosu, ale jeżeli na swojej konferencji nie wystrzeli czymś równie mocnym, to znajdzie się na deskach. Ile jenów zmieniło właściciela, aby mogło dojść do tego wydarzenia być może nigdy się nie dowiemy, ale jedno trzeba przyznać, tajemnicę udało się utrzymać do samego końca.

Warto przyjrzeć się zaprezentowanym w trakcie konferencji informacjom o dystrybuowanych za pośrednictwem Xbox Live filmach. Co prawda póki co, Polaków owa oferta zupełnie nie dotyczy, niemniej jednak jest to kolejne z pól, na których rozegra się batalia pomiędzy Microsoftem a Sony. Amerykański koncern pochwalił się podpisaniem stosownych umów z takimi wytwórniami jak Universal Studios i NBC w USA i MGM oraz Constantine na terenie Europy. Dzięki temu już od teraz Amerykanie mogą obejrzeń za pośrednictwem Xbox Live Szybkich i wściekłych, Kroniki Riddicka czy 12 małp. Tym, co jednak szczególnie może uderzyć w konkurencję, jest nawiązanie współpracy z firmą Netflix, czyli największą na terenie Stanów Zjednoczonych online’ową wypożyczalnią filmów. Dlaczego to posunięcie może dotknąć Sony? Ano dlatego, że nieosiągalne do tej pory dla Microsoftu filmy pochodzące z wytwórni filmowych (np. Columbia Pictures, TriStar Pictures, Sony Pictures Classics) należących do japońskiego giganta nagle staną się dostępne na konkurencyjnej platformie. A pamiętajmy, że Sony również w planach ma uruchomienie usługi Video on Demand. Szykuje się zatem ciekawe starcie, w którym żadna ze stron nie będzie brała jeńców.

Młodzi na start. Przed Wami nowa przyszłość.

Na zakończenie garść statystyk przedstawionych przez Dona Mattricka. Tak więc Microsoft na świecie sprzedał o ponad pięć milionów więcej Xboksów 360 niż Sony pozbyło się ze swoich magazynów PS3. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy wartość sprzedaży gier na Xboksa 360 wyniosła 2.7 miliardy dolarów. Dla porównania: w przypadku Wii – $2.1 miliardy, a PS3 – miliard dolarów. Niemal identycznie przedstawia się sytuacja w przypadku tzw. third party developers ($2.2/$1.1/$0.9). W chwili obecnej na Xbox Live znajduje się dziesięć tysięcy filmów i programów telewizyjnych. Łącznie, licząc filmy, muzykę, obrazki gracza, tematy na pulpit czy zwiastuny i dema, jest to pięćset milionów plików. Ilość subskrybentów Xbox Live wzrosła z sześciu do dwunastu milionów i co pięć sekund zakładane jest nowe konto. Branża gier video jest bardziej dochodowa niż kinowe produkcje oraz branża muzyczna i DVD. To miłe, ale jakoś nie przekłada się to na poprawę wizerunku gier w społeczeństwie.

Przemysław „G4ost” Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej