Digital Dragons 2014 - Kraków ponownie stolicą polskiego gamedevu
Pierwsza płatna edycja Digital Dragons ciekawymi prezentacjami oraz ilością uczestników udowodniła ambicje organizatorów, by uczynić z Małopolski czołowy region nie tylko polskiej, ale i europejskiej branży growej.
Gdyby zatrzymać na ulicy przypadkowego mieszkańca Krakowa i powiedzieć mu, że jeszcze kilka dni temu jego miasto było żwawo bijącym sercem najprężniej rozwijającej się gałęzi przemysłu rozrywkowego, zapewne na myśl przyszłoby mu OffPlusCamera. Tymczasem w dniach 8-9 maja 2014 poza blaskami fleszy odbyła się trzecia edycja Digital Dragons. Nie ma w tym jednak nic dziwnego – organizatorom z Krakowskiego Parku Technologicznego wcale nie chodzi o ściągnięcie rzeszy zapalonych graczy czy przypadkowych gapiów, a zdolnych twórców, wydawców, potencjalnych inwestorów oraz firmy wspomagające dewelopment. Tegoroczna impreza to kolejny krok, który z festiwalu gier ma uczynić jedną z najbardziej wyczekiwanych konferencji biznesowych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Trzecia już edycja Digital Dragons przyniosła diametralne zmiany w formule imprezy. Największą z nich był sposób finansowania: po raz pierwszy wizyta wiązała się z koniecznością zapłacenia za wejściówkę. Widać zresztą, że nikt nawet nie próbował zachęcać do udziału większej ilości osób niezwiązanych bezpośrednio z branżą: w mieście praktycznie niemożliwym było znalezienie jakichkolwiek materiałów promocyjnych, a całe wydarzenie odbywało się na jednej z bocznych ulic Kazimierza. Mimo to liczba gości z kilkunastu krajów zwiększyła się do 800 – to spora poprawa w porównaniu do poprzednich lat, bo edycja zeszłoroczna przyciągnęła dla przykładu 600 osób, a przecież miała jeszcze bezpłatny charakter. Skończyły się także wykłady wygłaszane przez rodzimych prelegentów w języku polskim – ze względu na międzynarodowy charakter imprezy wszystkie prezentacje i panele odbywały się po angielsku.
Firmy GRY-OnLine S.A. oraz Grupa Onet.pl S.A. były strategicznymi partnerami Digital Dragons 2014. Jednym z punktów programu była prezentacja wyników badań polskich graczy, które przeprowadziliśmy we współpracy z Onetem, KPT oraz Zymetrią. Zapraszamy do zapoznania się z raportem: Wyniki badań polskich graczy na Digital Dragons 2014.
Nieco w cieniu twórców gier niezależnych, przedstawicieli wielkich firm oraz inwestorów stanęli studenci, na prezentacje których przeznaczono jeden 45-minutowy panel. Udało się w nim zmieścić trzy wystąpienia, przedstawiające kolejno silnik Urho3D, wykorzystywany do gier oraz renderingu w grafice trójwymiarowej, zalety bycia developerem na Politechnice Łódzkiej oraz dwa niezależne tytuły: Memory of Soul ze wspomnianej Politechniki oraz Abyssal z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nie trzeba było szczególnie bystrego oka by zauważyć, że Digital Dragons to przede wszystkim raj dla twórców wszelkiego rodzaju gier niezależnych. O ile w zeszłym roku mogli oni narzekać na nieszczególnie korzystne umieszczenie swoich stoisk, tak w tym organizatorzy zadbali, by deweloperzy indie zyskali należną im uwagę. Komputery z poszczególnymi tytułami, rozmieszczone na środku największej z sal, stały się centralnym punktem wystawy, a w około czterdzieści rozmaitych produkcji różnych gatunków mógł zagrać każdy – zarówno przedstawiciele mediów, jak i biznesmeni. Ułatwiło to kontakty pomiędzy autorami gier a potencjalnymi inwestorami – pod koniec drugiego dnia konferencji praktycznie każdemu z nich skończyły się już wizytówki. Żadnym zaskoczeniem nie może być więc fakt, że większość początkujących twórców nie narzekała na zamknięty dla przypadkowych obserwatorów charakter imprezy. Jeden z nich stwierdził nawet, że na tym etapie rozwoju niezależnym deweloperom znacznie bardziej opłaca się nawiązanie chociaż jednej obiecującej znajomości biznesowej niż pokazanie swojej produkcji setce graczy. Pozyskiwanie kontaktów ułatwiła też półgodzinna sesja speed networkingu, podczas której młodzi programiści dosiadali się do inwestorów, by w przeciągu kilkuminutowej rozmowy zdobyć ich zainteresowanie.