autor: Michał Wasiak
Psują wzrok?. Czy gry szkodzą zdrowiu? Mity na temat grania
Spis treści
Psują wzrok?
Pozostając w „ocznej” tematyce, warto wziąć na warsztat także bardzo popularne przekonanie, jakoby gra na komputerze prowadziła do krótkowzroczności ze względu na niewielki dystans dzielący ekran i gracza. Ta kwestia jest częścią szerszej debaty, toczącej się wśród naukowców i dotyczącej wpływu wszelkich aktywności, podczas których wzrok długotrwale skupia się na bliskich obiektach, na występowanie wad wzroku. Aby zrozumieć założenia stojące za tymi teoriami, warto pokrótce przyjrzeć się anatomii i fizjologii oka (zob. ilustracja poniżej).
Jak działa oko?
Tym, co gwarantuje nam ostrość widzenia obiektów w różnej odległości, jest elastyczna soczewka, skupiająca promienie światła na siatkówce – cienkiej warstwie wyściełającej wnętrze oka i odbierającej bodźce świetlne. Dzięki bardzo małym parzystym mięśniom rzęskowym, które – kurcząc się – uwypuklają soczewkę, widzimy ostro przedmioty blisko nas. Odwrotnie zaś – rozluźnienie owych mięśni powoduje spłaszczenie soczewki i zdolność ostrego widzenia w dali. Cały ten proces nosi nazwę „akomodacji”.
Podstawową przyczyną wad ostrości widzenia jest wrodzone skrócenie lub wydłużenie gałki ocznej, co mimo prawidłowo działającego układu soczewki zmienia odległość soczewka – siatkówka i niweczy wysiłki mięśnia rzęskowego. Niektórzy okuliści twierdzą jednak, że wada może pojawić się także z powodu nabytego w ciągu życia osłabienia mięśnia rzęskowego i zwiotczenia więzadełek rzęskowych. Jak już wiemy, długotrwałe wpatrywanie się w bliskie obiekty utrzymuje układ mięśnia rzęskowego w ciągłym napięciu, stąd według zwolenników powyższej koncepcji może powodować też trwałą wadę wzroku na zasadzie nadwyrężenia wspomnianych struktur.
Gry zdrowsze niż czytanie?
Badania naukowe nie są jednoznaczne, wydaje się jednak, że czynniki związane ze stylem życia mają swój wpływ na rozwój krótkowzroczności. To, co jednak szczególnie interesuje nas – graczy, znajdziemy w artykule trojga badaczy z Tajwanu, opublikowanym w uznanym czasopiśmie naukowym „PLOS One”. Dokonali oni systematycznego przeglądu wielu różnych dostępnych badań naukowych i wysnuli wniosek, że tym, co faktycznie może powodować nabytą krótkowzroczność, wcale nie jest samo wpatrywanie się w ekran, tylko... czytanie.
Jak zaś dobrze wiemy, w grach raczej trudno znaleźć długie fragmenty tekstu pisanego drobnym maczkiem, da się więc nie tylko śmiało obalić powyższy mit, ale także stwierdzić, że gry są zdrowsze dla naszego oka od książek. Czy można sobie wyobrazić słodszy miód na serce uciskanego przez rodzicieli gracza? Pamiętajmy jednak, że mimo wszystko warto robić częste przerwy w graniu i zerkać co pewien czas przez okno w dal, by dać odpocząć mięśniowi rzęskowemu. To, że nie uszkadzamy go permanentnie, nie oznacza bowiem, że nie ulega on zmęczeniu, funkcjonując gorzej przez pewien czas.
Granie w ciemnym pokoju jest OK
Bez zbędnej zwłoki rozprawmy się też z dość kuriozalnym mitem, że gra w ciemnym pokoju „niszczy wzrok” ze względu na zbyt duży kontrast. Idąc tym tokiem rozumowania, należałoby uznać, że spacer nocą w parku uszkadza wzrok przez nadmierny kontrast pomiędzy mrokiem w krzakach a światłem latarni. Ludzkie oko jest wyposażone w mechanizm ochronny przed nadmierną ilością światła. Jest nim tzw. adaptacja, polegająca na kurczeniu i rozszerzaniu źrenicy w zależności od jasności otoczenia, na zasadzie działania przysłony w aparacie.
Oko więc natychmiast reaguje, jeśli ilość otrzymywanego światła jest zbyt duża. W trakcie gry w nocy oko może się męczyć ciągłą koniecznością korygowania adaptacji naprzemiennie do ciemnego otoczenia i monitora, jednak nie spowoduje to trwałego uszczerbku wzroku. Mimo to warto skorzystać z czujników wbudowanych w większość monitorów, które dostosują jasność ekranu do oświetlenia pomieszczenia.