Prawo a cheatowanie w grach multiplayer. Cheatowanie w grach powinno być karalne❗
Spis treści
Prawo a cheatowanie w grach multiplayer
W growej branży, w kuluarach, gdzieś między drinkiem a papierosem, rozmawia się czasem o deweloperach, którzy – aby dorobić na boku – udostępniają kod źródłowy firmom trzecim produkującym cheaty. To oczywiście plotki, ale... czy możemy być pewni, że tego rodzaju rzeczy nie dzieją się teraz na świecie?
To wprost niesamowite, ale prawo tym razem staje na wysokości zadania i chroni poszkodowaną firmę przed nielojalnymi pracownikami. Tak zwane „szpiegostwo gospodarcze” reguluje ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z 1993 roku. No dobrze, a która ustawa chroni interes graczy?
W zasadzie bezpośrednio żadna i kodeks karny niewiele nam pomoże. Wprawdzie istnieją przepisy prawa, które pomagają ścigać oszustów kasynowych i ogólnie hackerów, jednak sam gaming nie został jeszcze ujęty w żadnym artykule. Jeśli pójdziecie do kasyna i w jakiś nielegalny sposób wyciągniecie z jednorękiego bandyty pieniądze, będzie to kradzież z włamaniem. Jeśli zabijecie innego gracza online, bo wykorzystaliście zewnętrzne oprogramowanie... i tu sytuacja zdecydowanie się komplikuje.
Nie będę nawet udawał, że znam się na prawie i wiem, jak rozwiązać ten problem. Dość jednak powiedzieć, że gdy zapytałem znajomego radcę o cheatowanie w grach, z jego odpowiedzi wynikało jasno: ściganie kogoś za oszustwo w grach typu multiplayer byłoby niezwykle trudne. Już samo ustalenie poszkodowanego okazałoby się dość skomplikowane – bo kto jest poszkodowany w shooterze online? Gracz zabity przez cheatera? Dlaczego? Stracił jakieś pieniądze? To, że mu smutno, nasze prawo niewiele obchodzi.
Ale załóżmy, że pokrzywdzonym jest taki sobie Maciej, którego cheater zabił z 350 metrów przez ścianę. Maciej jest uparty i zdrowo wpieniony, bo nie lubi złodziejstwa, oszustwa i głupoty, więc na jego wniosek – a musi dojść właśnie do tego, do złożenia wniosku przez poszkodowanego – nasze dzielne państwo prawa uruchamia odpowiednie procedury. Na mocy jakiego artykułu? Cóż, być może udałoby się to z artykułem 267, który dotyczy tzw. bezprawnego uzyskania informacji (tj. na przykład ominięcia zabezpieczeń systemów informatycznych), ale musielibyśmy udowodnić przed sądem – to jest my, poszkodowani – że cheater ominął zabezpieczenia gry. Powodzenia!
Oczywiście jest jeszcze kodeks cywilny i umowa zawierana między graczem a podmiotem danej gry. Jeśli instalujecie jakąś grę, akceptujecie jej regulamin. Przez lata zaakceptowaliście tych regulaminów tysiące, a one tak naprawdę są wiążącą nas umową. To między innymi złamanie tych regulaminów, które zazwyczaj przewijamy jak najszybciej przed instalacją, daje amunicję firmom, które próbują walczyć. Niemniej, chyba już rozumiecie, że sami tej sprawy nie załatwimy.
Zostało jeszcze 62% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie