Doczepiane bezprzewodowe aparaty Sony. 8 nieudanych rewolucji w smartfonach
Spis treści
Doczepiane bezprzewodowe aparaty Sony
Aparaty w telefonach, szczególnie tych z najwyższej półki są coraz lepsze. Wciąż jednak brakuje im sporo do kompaktów, a tym bardziej lustrzanek, choć dystans ten regularnie się zmniejsza. Swego czasu Sony chciało znacząco przyspieszyć postęp i wpadło na pomysł, aby stworzyć dla swoich - i nie tylko - smartfonów doczepiane aparaty. Tym, co ogranicza fotomożliwości telefonów, najczęściej nie jest bowiem oprogramowanie, a właśnie warstwa sprzętowa m.in. wielkość matrycy i obiektywu.
Aparaty Sony QX10 i QX100 w całości zastępowały te wbudowane w telefon. Z urządzeniem mobilnym łączyły się za pomocą modułu NFT lub Wi-Fi. Posiadały też własne źródło zasilania. Były więc całkowicie bezprzewodowe. Nie oznacza to jednak, że nie drenowały baterii smartfona. Na ekranie telefonu wyświetlał się podgląd kadru, a sterowanie ustawieniami aparatu odbywało się za pomocą dedykowanej aplikacji. Najważniejsze, czyli jakość zdjęć była oczywiście znacznie lepsza niż ta, którą oferowały smartfony w 2013 roku. Świetnie spisywał się zwłaszcza QX100. Miał on matrycę o wielkości 13.2 x 8.8 mm i rozdzielczości 20.9 Mpix, zmienną ogniskową od 10.4 do 37.1 mm, przesłonę regulowaną w zakresie f/1.8 – 4.9 oraz 3.6-krotny optyczny zoom. Nie można jednoznacznie powiedzieć, że QX10 był gorszy. Przede wszystkim był inny i charakteryzował się m.in. 10-krotnym optycznym przybliżeniem.
Zostało jeszcze 47% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie