W „creditsach” serii Yakuza na GOG-u brakuje kluczowych deweloperów
Siedem odsłon serii Yakuza ukazało się na GOG-u. Gracze zauważyli, że na liście twórców brakuje kluczowych deweloperów, a nawet całych studiów, które opracowały pecetowe porty.
Tydzień temu seria Yakuza trafiła na GOG-a. Na naszej rodzimej platformie dostępnych jest siedem jej odsłon:
- Yakuza 0;
- Yakuza Kiwami;
- Yakuza Kiwami 2;
- Yakuza 3 Remastered;
- Yakuza 4 Remastered;
- Yakuza 5 Remastered;
- Yakuza 6: The Song of Life.
Co jednak ciekawe, zauważono, że w napisach końcowych tych gier – tzw. „creditsach” – nie wymienieni zostali:
- Toshihiro Nagoshi i Daisuke Sato – odpowiednio główny reżyser i producent owych produkcji, którzy w 2021 roku ogłosili, że opuszczają należące do Segi Ryu ga Gotoku Studio, by założyć własne – Nagoshi Studio;
- deweloperzy z zespołów Lab42 (Yakuza 0 i Yakuza Kiwami) oraz QLOC (pozostałe wymienione odsłony cyklu), które opracowały pecetowe porty tych tytułów.
Omawianego odkrycia dokonał użytkownik Reddita o pseudonimie Timo653. Trudno stwierdzić, czy mamy do czynienia z przeoczeniem, czy z celowym działaniem. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak to drugie, gdyż wymienione wyżej osoby pojawiały się w „creditsach” w dostępnych na Steamie wersjach tych gier.
Poprosiliśmy dział PR GOG-a o wyjaśnienie w tej sprawie. Jeśli włodarze naszej rodzimej platformy są zaznajomieni z sytuacją i zechcą nam odpowiedzieć, niezwłocznie je opublikujemy.
Warto dodać, że podobnych przypadków w branży gier jest znacznie więcej. W listopadzie informowaliśmy Was o stażystce pracującej Santa Monica Studio przy produkcji God of War: Ragnarok, która nie została wymieniona pośród autorów. W styczniu natomiast podobny los spotkał około dwudziestu deweloperów ze Striking Distance Studios, współtworzących The Callisto Protocol.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!