autor: Szymon Liebert
XCOM: Enemy Unknown – o rozgrywce, żołnierzach, obcych i misjach
Kontynuujemy przegląd najświeższych informacji o grze XCOM: Enemy Unknown, tworzonej przez studio Firaxis i firmę 2K. Tym razem mówimy o takich elementach jak nieliniowość rozgrywki, śmierć żołnierzy, bazy, czy rasy obcych.
W nowym XCOM: Enemy Unknown otrzymamy dobrze znaną grę poddaną liftingowi i wzbogaconą o nowe pomysły. Czy studio Firaxis pójdzie na kompromisy, aby ułatwić zabawę? Jake Solomon, jeden z producentów, przekonuje w wywiadzie z serwisem Rock Paper Shotgun, że nie. Deweloper opowiedział o nieliniowości rozgrywki, śmierci żołnierzy oraz starych i nowych obcych.
Gracz kreuje rozgrywkę
Pracownik studia Firaxis zapewnił, że gra pozostanie otwarta – nie uświadczymy w niej liniowej fabuły z pełnoprawnymi przerywnikami pokazującymi kolejne etapy. Zamiast tego, deweloper chce pozwolić graczom na własne podejście do obrony świata przez inwazją z kosmosu. Pojawią się za to filmy związane z ważnymi zdarzeniami. Z jednej strony podkreślą one donioślejsze osiągnięcia gracza lub pokażą dramatyczne wydarzenia, jakie miały miejsce w świecie gry.
Chęć przekazania sterów w ręce gracza sięga dalej. Twórcy wprowadzą nowe opcje związane z żołnierzami, abyśmy mogli bardziej się do nich przywiązać. Nasi podwładni będą zdobywali pseudonimy po osiągnięciu rangi sierżanta. Wiele opcji – np. nazwiska, czy wygląd członków XCOM – będziemy można dowolnie zmienić. Co ciekawe, każdy z żołnierzy będzie opisany także narodowością (za pomocą małej flagi), bo autorzy chcą pokazać, że walka z kosmitami jest kwestią międzynarodową.
Śmierć żołnierzy i relaks w bazie
W nowym XCOM: Enemy Unknown nasi ludzie będą mogli zginąć – nieważne, czy będą żółtodziobami, czy weteranami (polegli w walce zostaną nawet upamiętnieni na specjalnej ścianie pamiątkowej, mieszczącej się w bazie). Autorzy nie poszli więc na żadne kompromisy w tej kwestii, aby ułatwić rozgrywkę. Wręcz przeciwnie, bo rany otrzymane w bitwie przyniosą nawet trwałe konsekwencje.
Żołnierz trafiony w walce będzie musiał udać się do izby chorych. Pojawi się też system ran krytycznych – w tym przypadku będziemy mieli tylko kilka rund na zabandażowanie uszkodzonego miejsca ciała (za pomocą Medkit). Jeśli nam się uda, uratujemy żołnierza. Takie zdarzenie pozostawi na nim jednak ślad na zawsze, reprezentowany przez zmniejszenie wartości statystyki „woli”. Mówiąc inaczej, żołnierz raniony krytycznie będzie szybciej panikował. Dwie rany krytyczne oznaczają jeszcze mniejszą kontrolę nad własnymi zachowaniami – z takimi podwładnymi trzeba będzie uważać.
Sama baza w XCOM doczeka się poważnych zmian. W poprzedniej części sprowadzała się ona do prostego, dwuwymiarowego panelu. Firaxis idzie o krok dalej – bazy w Enemy Unknown będą „żywymi makietami”. Po poszczególnych sekcjach, np. kwaterach żołnierzy, czy laboratoriach, będą przechadzali się ludzie. Zobaczymy różne scenki rodzajowe – żołnierzy odpoczywających w barze, grających w bilard lub odwiedzających swoich bliskich w segmencie szpitalnym.
Kontrola umysłów i misje
Jake Solomon potwierdził, że w grze ważnym czynnikiem będzie morale i odporność psychiczna żołnierzy. To oczywiście nawiązanie do wyjaśnionego wcześniej systemu ran krytycznych. Nasi podwładni będą musieli zmierzyć się z przeciwnikami dysponującymi atakami paranormalnymi. Twórcy chcą oddać klimat sytuacji z „jedynki”, kiedy to najlepsi żołnierze w walce mogli okazać się zupełnie bezsilni wobec obcych, którzy potrafią przejmować kontrolę nad umysłem (np. rasa Ethereal).
W bitwach, jakie rozegramy w XCOM: Enemy Unknown ponownie pojawią się cywile. Wszystko za sprawą misji typu „terror”, w których kosmici zwykle atakują miejsca zamieszkałe przez ludzi. Solomon zaznaczył, że to tylko jeden z paru rodzajów misji. Są one o tyle ciekawe, że pozwalają poczuć się jak prawdziwy dowódca, który musi radzić sobie z niewyszkolonymi osobami i zadbać o ich bezpieczeństwo. Czasami będzie trzeba podjąć decyzję o poświęceniu paru przypadkowych przechodniów.
Kosmici starzy i nowi
Wraz z powyższymi informacjami potwierdzono, że w grze powrócą rasy specjalizujące się w kontrolowaniu umysłów, czyli np. charakterystyczny Sectoid. Solomon nie chciał mówić za wiele o kosmitach, jacy pojawią się w nowej grze. Producent przekazał jednak, że raczej na pewno nie zobaczymy Silacoidów. Mimo tego, twórcy uwielbiają oryginalne projekty przeciwników, więc możemy spodziewać się powrotu większości z nich. Wiemy, że na pewno pojawią się za to takie potwory jak Muton, Cyberdisc, czy wspomniani już Sectoid oraz Chrysalids.
Nie zabraknie tez nowych pomysłów – np. rasy Thin Man, którą widzieliśmy na jednym z obrazków. Ci przeciwnicy są nawiązaniem do koncepcji „ukrytych agentów”, czyli obcych żyjących pomiędzy zwykłymi ludźmi. Z jednej strony chodzi o wywarcie wrażenia, że „obcy są wśród nas”, a z drugiej o odwołanie do mitu „facetów w czerni”. Autorzy starają się trzymać mitologii ufologicznej – zobaczymy więc raczej twory budzące pewne skojarzenia, a nie całkowicie abstrakcyjne wymysły.
Niedawna zapowiedź XCOM: Enemy Unknown zaskoczyła niejednego fana gier strategicznych. Gra studia Firaxis, znanego z serii Civilization, trafi do sklepów w tym roku w wersji na pecety i konsole (Xbox 360, PlayStation 3). Warto przypomnieć, że wydawca tytułu, czyli firma 2K, tworzy też strzelankę pierwszoosobową pod tytułem XCOM.