autor: Michał Harat
Wykup pogrążonego w kryzysie Ubisoftu przez chiński Tencent wraca na języki. Założyciele francuskiej firmy walczą ponoć o zachowanie kontroli
Rozmowy z Tencentem o możliwym wykupie Ubisoftu nabierają tempa, choć rodzina Guillemot walczy o zachowanie kontroli nad firmą. Tymczasem francuski gigant zmaga się z kryzysem: zwolnienia, opóźnienie premiery AC: Shadows i porażka XDefiant to tylko część problemów.
W Ubisofcie dużo się ostatnio dzieje – niekoniecznie jednak dobrego. Opóźnienie AC: Shadows, ogromne wahania na giełdzie, strajki, masowe zwolnienia i jako wisienka na torcie – porażka XDefiant. Nic więc dziwnego, że w kuluarach ponownie rozpoczęto rozmowy w sprawie dalszych losów firmy.
Jak donosi agencja Reuters, rodzina Guillemot (spółka Guillemot Brothers), będąca założycielem i największym akcjonariuszem Ubisoftu, rozpoczęła – podobnie jak miało to miejsce w październiku – kolejne rozmowy dotyczące potencjalnego wykupu francuskiego giganta. Kluczowym uczestnikiem rozmów jest chiński Tencent, drugi największy udziałowiec firmy.
Guillemontowie chcą zachować kontrolę
Według anonimowych informatorów agencji Reuters tym razem Ubisoft dąży do zawarcia umowy, która pozwoliłaby jego francuskim założycielom – wspomnianej rodzinie Guillemont – zachować kontrolę nad firmą.
Niemniej, jak wynika z raportu, sytuacja nie jest prosta. Tencent, obecnie posiadający prawie 10% udziałów w Ubisofcie, uzależnia swoje zaangażowanie finansowe od uzyskania większej kontroli nad firmą. Chiński gigant ponoć domaga się m.in. znaczniejszej roli w podejmowaniu kluczowych decyzji zarządu, w tym tych dotyczących dystrybucji przepływów pieniężnych. Owe warunki nie zostały jak dotąd zaakceptowane przez rodzinę Guillemot, która wyraźnie zaznacza, że jej celem jest utrzymanie kontroli nad firmą.
Tencent na rozdrożu
Chiński gigant nie wyklucza też, że może zrezygnować z dalszego zwiększania swoich udziałów. Jak podaje agencja Reuters – Tencent uznaje swój obecny udział w firmie za wystarczający do utrzymania współpracy biznesowej z Ubisoftem. Jednocześnie jednak – zdaniem informatorów – korporacja z Państwa Środka chce też zapobiec potencjalnemu wrogiemu przejęciu Ubisoftu przez innych inwestorów, co wskazuje na raczej dalekosiężne plany chińskiego giganta wobec francuskiego wydawcy.
Rozmowy więc trwają, a ich wynik, choć na ten moment niemożliwy do przewidzenia, poznamy pewnie wkrótce. Póki co Tencent stawia ponoć na cierpliwość i oczekuje, że dojdzie do porozumienia z rodziną Guilemot. Cała sytuacja wpływa też na akcje Ubisoftu, które po raporcie Reutersa znów skoczyły w górę (na ten moment o 13%).
Ubisoft zdaje się szukać drogi wyjścia z kryzysu, a rozmowy o możliwym wykupie mogą być kluczowym krokiem ku stabilizacji. Choć żadna ze stron nie wystosowała jeszcze na ten temat oficjalnego komunikatu, rzecznik francuskiej korporacji w rozmowie z agencją zapewnił:
Pozostajemy zaangażowani w podejmowanie decyzji w najlepszym interesie wszystkich naszych interesariuszy. W tym kontekście, jak już wskazaliśmy, firma również przegląda wszystkie swoje opcje strategiczne.
Na razie jednak przyszłość Ubisoftu – i decyzje, które podejmą Guillemotowie oraz Tencent – pozostają zagadką.