Wszystko o Pokemon GO – wielki eksperyment Nintendo
Pokemon GO to najważniejszy mobilny projekt firmy Nintendo. Czy gra ma szanse spełnić oczekiwania zarówno fanów cyklu, jak i nowych graczy? Zebraliśmy informacje na temat nowych Pokemonów.
Firma Nintendo to niekwestionowany lider konsol przenośnych, które jednak od wielu lat tracą w branży na rzecz gier mobilnych. W końcu japoński gigant postanowił rozszerzyć swoją działalność na smartfony i tablety. Z zapowiedzianych tytułów zdecydowanie najbardziej obiecująco prezentuje się Pokemon GO.
Idea stojąca za projektem jest prosta – zaoferować nowej grupie odbiorców podstawowe elementy cyklu, ale jednocześnie zrobić to w sposób, który wykorzysta specyfikę rynku mobilnego. Metodą na zrealizowanie tego planu ma być postawienie na technologię rozszerzonej rzeczywistości. W praktyce oznacza to, że akcja nie będzie się toczyła w znanej z poprzednich odsłon fikcyjnej krainie, lecz osadzona zostanie w naszym własnym świecie. Komórki i tablety zrobią użytek z modułów GPS do zaprezentowania rzeczywistych map, na które nałożone zostaną wirtualne elementy. Taki sam los spotka obrazy rejestrowane przez kamery zamontowane w urządzeniach, dzięki czemu będziemy mogli oglądać otoczenie z dodanymi trójwymiarowymi modelami postaci.
Podstawowe założenia rozgrywki będą takie, jak w konsolowych odsłonach. Cała zabawa obracać się więc będzie wokół powiększania naszej kolekcji tytułowych pokemonów. Gracz zmuszony zostanie do opuszczania domu i urządzania sobie wycieczek po okolicy w poszukiwaniu tych stworków. Twórcy chcą tak zaplanować ten aspekt, abyśmy przy okazji odwiedzali interesujące miejsca w naszym regionie, np. pomniki czy wystawy artystyczne, co pozwoli połączyć przyjemne z pożytecznym. Schwytane pokemony będziemy potem szkolili, a następnie wystawiali do walki z podopiecznymi innych trenerów.
Wszystko to zostanie oczywiście mocno uproszczone w porównaniu z odsłonami na konsole przenośne. W grze znajdziemy grubo ponad setkę pokemonów, klasyfikowanych według trzech kryteriów. Pierwszy z nich opisze rzadkość występowania (normalne, legendarne i mityczne). Drugi podzieli według charakteru ataków (np. elektryczność lub ogień), a trzeci zależeć ma od osobowość (np. zabójca lub strażnik). Wszystkie stworki pochodzić będą z najstarszej części cyklu, ale nie zdziwilibyśmy się, gdyby w przyszłości autorzy sięgnęli po nowsze gatunki, o ile tylko produkcja odniesie sukces komercyjny.
Gracze będą mogli dołączyć do jednej z trzech frakcji – czerwonej, niebieskiej i żółtej. Te grupy mają ze sobą rywalizować o wpływy na świecie oraz kontrolę nad salami treningowymi, a sukcesy i porażki każdego uczestnika zabawy wpłyną na pozycję jego frakcji w konflikcie. Nasze interakcje z innymi użytkownikami nie będą zresztą ograniczone tylko do walk – pojawi się oczywiście także możliwość handlu wymiennego stworkami. Wyboru frakcji będziemy musieli dokonać dopiero, gdy zgromadzimy już trochę doświadczenia i wiedzy na temat realiów, tak abyśmy nie podejmowali decyzji w ciemno. Ponadto w grze znajdziemy system osiągnięć, przyznający emblematy i nagrody np. za przejście określonego dystansu w danym dniu czy odniesienie kilku zwycięstw pod rząd. Warto dodać, że algorytmy zapełniające świat wirtualnymi elementami zostaną opracowane tak, aby od zabawy dzielił nas zawsze co najwyżej krótki spacer, co nie znaczy jednak, że dłuższe wyprawy nie będą bardziej opłacalne.
W grze nie zabraknie także klasycznego elementu serii, czyli ewolucji. Tropiąc pokemony na wolności gromadzić będziemy specjalne kryształy, które potem wykorzystamy do rozwijania statystyk naszych podopiecznych. Pojawi się również system rozwoju trenera będącego naszym wirtualnym alter-ego. W dniu premiery będzie on mógł osiągnąć maksymalnie pięćdziesiąty poziom doświadczenia, ale spodziewamy się, że ten limit zostanie potem podniesiony za pomocą aktualizacji. Twórcy obiecują też bogate opcje przy kreowaniu postaci, a potem duży wybór różnorodnych ubrań i gadżetów, dzięki czemu każdy bohater ma wyglądać inaczej. Ponadto nasz trener będzie mógł nosić ze sobą do tysiąca przedmiotów i do pięciuset pokemonów. System rozwoju obejmie zresztą także sale treningowe, które będą powoli gromadziły prestiż i tym samym zwiększały liczbę stworków, jakie na raz mogą gościć.
Sale treningowe odegrają kluczową rolę w zabawie, gdyż tylko tam stoczymy prawdziwe bitwy. Autorzy nie ujawnili jeszcze wszystkich szczegółów systemu walki, ale udostępnione informacje sugerują, że jest on mocno uproszczony i każdy pokemon będzie mógł posiadać tylko dwa typy ataków – jeden szybki i słaby, a drugi wolniejszy i silniejszy. Pojawi się także przycisk uniku oraz opcja skorzystania z przedmiotów. Zręczność gracza odegra pewną rolę przy wyprowadzaniu ataków i unikaniu trafień, ale wynik starcia zależeć ma głównie od statystyk pokemonów.
Nie pojawią się za to klasyczne walki z dzikimi okazami. Zamiast tego ten element zabawy obracać się ma głównie wokół poszukiwań tych stworków. Gdy już je znajdziemy to schwytanie ich wymagać ma jedynie wykorzystanie specjalnej piłki w ramach prostej zręcznościowej mini-gierki. Same pokemony nie będą stały bezczynnie i czekały, aż je złapiemy. Zamiast tego mają atakować. Tym samym zabawa sprowadzi się do próby skutecznego schwytania celu zanim ten pozbawi nas energii i ucieknie.
Pokemon GO dostępne będzie w modelu darmowym z mikropłatnościami. Na razie nie wiadomo dokładnie jak zostanie on zbalansowany. Podczas wczesnych testów w Japonii w wirtualnym sklepiku obecnych było kilka produktów podzielonych według ceny i mocy. Znajdywały się wśród nich takie pomoce jak eliksiry lecznicze czy obiekty pozwalające szybko wskrzesić pokonanego stworka. Słowem – standard i będziemy musieli poczekać do premiery, aby sprawdzić, czy te wszystkie płatne ułatwienia nie zepsują zabawy darmowym graczom.
Wciąż wiele pytań odnośnie Pokemon GO pozostaje bez odpowiedzi, ale z tego co już wiemy wyłania się obraz obiecującej produkcji, która schematy marki zrealizuje w mocno nietypowy sposób. Osoby mające nadzieję na mobilną wersję tego, co oferują odsłony z konsol przenośnych, będą musiały obejść się smakiem, ale dla reszty graczy szykuje się intrygujący tytuł, który może solidnie namieszać na rynku.