WoW Classic bierze przykład z Diablo 4; ruszają testy serwerów Hardcore
Fani umierania w grach Blizzarda nie muszą ograniczać się do Diablo 4. Wkrótce również World of Warcraft Classic pozwoli graczom na zabawę z permanentną śmiercią.
Nie tylko gracze Diablo IV mogą zaryzykować wszystko (czytaj: postać z całym wirtualnym dobytkiem). Oficjalne serwery Hardcore zmierzają do World of Warcraft Classic i teraz twórcy omówili wszystkie zmiany z nim związane.
Szczegóły przeczytacie na oficjalnej stronie WoW-a, ale poniżej pokrótce omówiliśmy najważniejsze informacje. Ponadto deweloper udostępnił grafikę z krótkim opisem zmian, których możecie się spodziewać po serwerach Hardcore w WoW Classic.
Najbardziej oczywistą różnicą między regularnymi krainami (Realms) a ich „hardkorowymi” wariantami jest system permanentnej śmierci postaci. Nieważne, czy nastąpi ona z rąk moba, NPC lub innego gracza – zgon oznacza definitywny koniec gry i nawet zdolności wskrzeszające nie zapobiegną utracie bohatera.
Jednakże ta jedna zmiana pociągnęła za sobą mnóstwo innych. Aby zbalansować rozgrywkę, firma Blizzard zmodyfikowała liczne zadania i mechaniki gry.
- Jedną z ważniejszych nowości jest pozostanie bohatera po zgonie jako duch i możliwość jego migracji na regularne serwery WoW Classic. To pozwoli załatwić ważne sprawy niejako zza grobu (na przykład przekazać władzę w gildii), a także oznacza, że po „permadeathie” będziemy mogli kontynuować zabawę daną postacią, tyle że nie w trybie Hardcore.
- Blizzard zdecydował się też wprowadzić ograniczenia uniemożliwiające tzw. „powerlevelling”. Do 60. poziomu postaci wszystkie lochy będą zamykać się na nich na 24 godziny po ich ukończeniu. Do tego gracze będą otrzymywać bardzo mało punktów doświadczenia, jeśli ich „level” jest znacznie wyższy od ubitego wroga (czytaj: nie pofarmicie nowej postaci z wymaksowanym kolegą).
- Na pocieszenie: cała zawartość WoW Classic będzie dostępna od samego początku, włącznie z wszystkimi rajdami.
Spore zmiany wprowadzono w PvP.
- Postacie graczy nie będą mogły zostać automatycznie oznaczone (flagged) do starć z innymi graczami po zaatakowaniu ich. Konieczne będzie wpisanie na czacie komendy „/pvp”. To samo dotyczy niektórych questów, które dotychczas mogły sprawić, że gracz dostał „flagę PvP”.
- Ponadto pola bitew (Battlegrounds) nie będą dostępne. Nadal będzie można brać udział w działaniach wojennych (Warfare), ale nie zdobędziemy w nich ani Honoru, ani Reputacji. Miejcie także na uwadze, że zgon w ich trakcie także będzie nieodwracalny!
- Nowością będzie opcja pojedynku na śmierć i życie (Duel to the Death), dostępna po kliknięciu na portret innego gracza lub wpisaniu komendy „/makgora”. Zwycięzca otrzyma trofeum w postaci ucha w formie kosmetycznego „wzmocnienia”, którym będzie mógł się pochwalić przed innymi graczami.
To tylko ogólnie omówienie zmian. Blizzard zdecydował się także na usunięcie mechanik, których obecność wynikała z ograniczeń technicznych na premierę oryginalnego WoW-a, a w Classic zostawiono je tylko po to, by dochować wierności tamtemu wydaniu. Uwzględniają one zniesienie limitu wzmocnień i osłabień.
Twórcy dali też do zrozumienia, że wszelkie toksyczne zachowania nie będą tolerowane. Część z nich nie będzie możliwa na skutek zmian wprowadzonych przez dewelopera (w tym prowadzenie wysokopoziomowych mobów „na smyczy” przez kilka lokacji, by dręczyć początkujące postacie), ale Blizzard nie będzie też pobłażliwy ani dla osób celowo psujących zabawę innym, ani tym, którzy będą nadużywać systemu raportowania graczy.
Tryb Hardcore trafi na serwery testowe (PTR) World of Warcraft Classic jeszcze dziś, a dla wszystkich zadebiutuje do końca lata. Nadmieńmy, że w ramach testów będzie obowiązywało ograniczenie 30. poziomu doświadczenia (via wywiad Tylera „Sarthe” Robinsona ze starszym projektantem technicznym Timem Jonesem i główną inżynier programowania Aną Resendez).
Może Cię zainteresować:
- Recenzja WoW Dragonflight – nowe szaty króla MMORPG
- Nie tylko EVE Online – gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje obsług