autor: Szymon Krzakowski
Wokół Full Spectrum Warrior - dzień 5
Już po raz piąty spotykamy się w ramach cyklu wiadomości „Wokół Full Spectrum Warrior”. Dziś – korzystając przy tym z wersji demonstracyjnej gry – przyjrzymy się temu, na czym dokładnie polega rozgrywka oraz co potrafią kontrolowali przez gracza żołnierze. Innymi słowy: pokażemy Wam, na co się przygotować, a czego lepiej w tej grze nie robić. Tradycyjnie kontynuujemy też konkurs, w którym na zwycięzcę ponownie czeka pudełko z grą.
Już po raz piąty spotykamy się w ramach cyklu wiadomości „Wokół Full Spectrum Warrior”. Dziś – korzystając przy tym z wersji demonstracyjnej gry – przyjrzymy się temu, na czym dokładnie polega rozgrywka oraz co potrafią kontrolowali przez gracza żołnierze. Innymi słowy: pokażemy Wam, na co się przygotować, a czego lepiej w tej grze nie robić. Tradycyjnie kontynuujemy też konkurs, w którym na zwycięzcę ponownie czeka pudełko z grą.
Na dobry początek zapraszamy do zapoznania się z zawartością wcześniejszych newsów z cyklu „Wokół Full Spektrum Warrior”
Przypomnieć trzeba, że w grze Full Spectrum Warrior gracz co prawda wydaje żołnierzom rozkazy, ale nie ma żadnego wpływu na to, jak poradzą sobie z ich wykonaniem. Nie można więc po prostu – wzorem wielu innych gier akcji – samodzielnie rozprawić się z wrogami. Możliwe jest oczywiście wysłanie ludzi do ataku frontalnego, ale taka taktyka najpewniej na niewiele się zda. Walka w mieście ma to do siebie, że wymaga ostrożnego poruszania się od osłony do osłony. Tym bardziej, że bardzo często ginie się tu po jednym strzale, a rannego natychmiast dostarczyć trzeba do odpowiedniego punktu.
Ten punkt właśnie, oznaczany jako czerwony okrąg z zawieszonym w powietrzu charakterystycznym symbolem, widoczny jest na powyższym screenshocie. Jeden z żołnierzy położył właśnie w tej strefie rannego, pozostali zaś standardowo obserwują okolicę i w razie niebezpieczeństwa gotowi będą natychmiast otworzyć ogień. W lewym górnym rogu (pod niebieskim symbolem) zauważyć można szafę. Znajduje się weń amunicja, którą żołnierze uzupełniają wtedy, gdy sprowadzi się ich do tego miejsca. Można więc powiedzieć, że obszar tego typu to swego rodzaju punkt wyjścia, do którego zazwyczaj można wrócić.
Podczas walki w mieście konieczne jest poruszanie się od osłony do osłony. Tych mamy w Full Spectrum Warrior dwa rodzaje: takie, za którymi można chować się bez obaw, oraz takie, które po dłuższym bądź krótszym ostrzale ulegają zniszczeniu. Jeśli zatem wróg ukrywa się np. za samochodem, oskrzydlenie go i wyeliminowanie nie jest wcale takie łatwe.
W takim momencie skorzystać można z granatnika M203 (podwieszanego pod lufę karabinu M16), o którym więcej dowiecie się czytając jedną z poprzednich wiadomości – tę poświęconą broni (vide news sprzed dwóch dni). Jeden pocisk posłany w pobliże przeciwnika (w tym wypadku w samochód) wystarczy, by go unieszkodliwić.
Warto przyjrzeć się temu, w jaki sposób żołnierze ustawiają się w chwili ostrzeliwania przeciwnika. Gdy tylko to możliwe, najlepiej jest schować ich za narożnikiem, dzięki czemu jednocześnie dwóch z nich może prowadzić ostrzał – samotny nieprzyjaciel nie jest wówczas w stanie celnie odpowiedzieć ogniem. Co ważne, pozostali żołnierze nie stoją bezczynnie, ale osłaniają tyły. Widać to wyraźnie na poniższym screenshocie.
Co jednak trzeba zrobić, gdy i żołnierze armii amerykańskiej, i wrogowie chronią się za przeszkodami i żadna ze stron nie może nijak z powodu ostrzału zmienić pozycji? W takiej sytuacji przydatny okazuje się albo wspomniany kilka akapitów temu granatnik M203, albo też zwykły granat. Po wyjęciu tego drugiego gracz w prosty sposób decyduje, gdzie żołnierz ma go rzucić. Na poniższym przykładzie dowódca wychyla się zza narożnika i za moment wyrzuci granat w kierunku widocznego w oddali nieprzyjaciela. Na pewno nie zdąży on uciec, więc najpewniej za kilka chwil cel zostanie wyeliminowany i obie drużyny będą mogły kontynuować wyznaczone im zadanie.
Konkurs
Znamy już czterech zwycięzców konkursu, dziś egzemplarz gry zapewni sobie kolejna osoba. Do tej pory prosiliśmy Was o zamieszczanie zdjęć uzbrojenia znajdującego się w arsenale Stanów Zjednoczonych. Tym razem mała odmiana - dzisiaj czekamy na zdjęcia pojazdu marki Hyundai, który raczej trudno będzie spotkać na polskich drogach czyli... czołgu K1A1. Szanowne jury wybierze najlepszą fotografię już wieczorem. Pamiętajcie, że w komentarzu do tej wiadomości umieszczać można tylko i wyłącznie jedno zdjęcie. Powodzenia!
Szymon „Wojak” Krzakowski