autor: Marcin Skierski
W produkcję StarCrafta II włożono ponad 100 milionów dolarów
StarCraft II: Wings of Liberty to długo oczekiwany powrót jednej z największych marek rynku pecetowego. W takim tytule pokłada się ogromne nadzieje, którym sprostać może tylko odpowiednio duża ilość pieniędzy włożonych w produkcję. Dowiedzieliśmy się właśnie, o jakiej kwocie możemy w tym przypadku mówić.
StarCraft II: Wings of Liberty to długo oczekiwany powrót jednej z największych marek rynku pecetowego. W takim tytule pokłada się ogromne nadzieje, którym sprostać może tylko odpowiednio duża ilość pieniędzy włożonych w produkcję. Dowiedzieliśmy się właśnie, o jakiej kwocie możemy w tym przypadku mówić.
Do takich informacji dotarła wydawana w Nowym Jorku gazeta Wall Street Journal. Jeśli wierzyć wypisanym tam doniesieniom, budżet drugiej części StarCrafta przekroczył 100 milionów dolarów, a jest to kwota, która nie bierze jeszcze pod uwagę środków wydanych na marketing. Nie podano konkretnych źródeł stojących za tą wiadomością, ale jeśli są one prawdziwe to mamy do czynienia z jedną z najdroższych gier w historii branży.
Dla porównania, o podobnej kwocie mówiło się wcześniej w kontekście Grand Theft Auto IV, a ostatnio pojawiły się też pogłoski, że tyle samo kosztowało stworzenie również Red Dead Redemption. Są to jednak tytuły multiplatformowe, które miały szansę na wysoką sprzedaż i odpowiednie zyski. Produkcja Blizzarda z kolei zmierza w formie wyłączności na komputery osobiste, więc automatycznie liczba potencjalnych nabywców jest ograniczona.
Wydawałoby się, że gra nie potrzebuje wyjątkowo oszałamiających wyników, by jej koszty miały się zwrócić. Jak podaje Big Download, przy cenie wynoszącej 60 dolarów (u nas 199 złotych) wystarczy, by rozeszło się 1.7 miliona kopii, a cała zainwestowana kwota powróci na konto Blizzarda. Trzeba jednak pamiętać, że tylko część z tych pieniędzy trafi bezpośrednio do tej firmy – należy bowiem wziąć pod uwagę koszty dystrybucji, marżę sklepów i podobne czynniki. Chcąc rzeczywiście odzyskać wszystkie fundusze i zacząć liczyć zyski, wydawca będzie musiał więc oczekiwać wielomilionowej sprzedaży.
Michael Morhaime (szef Blizzarda) wyraził dodatkowo nadzieję, że firmie uda się „sprowadzić” pewną część fanów World of Warcraft na serwery drugiej części StarCrafta. Według niego wiele takich osób wzięło już udział w beta testach nadchodzącej pozycji, jest więc szansa, że wielu z nich zdecyduje się również na zakup pełnej wersji. Na pewno takie wsparcie bardzo się przyda, gdyż mamy tu do czynienia z wielomilionową bazą użytkowników.
StarCraft II: Wings of Liberty ukaże się 27 lipca i będzie to dopiero pierwszy z trzech epizodów wchodzących w skład drugiej części tej serii. Kolejne mają się ukazywać w odstępie kilku miesięcy (każdy dotyczy kampanii innej rasy), więc wydawca może tu liczyć na spore zyski.