autor: Szymon Liebert
W Brink gra z innymi graczami będzie dobrowolna
Richard Ham ze Splash Damage potwierdził, że najnowszy projekt studia, czyli Brink, będzie dość ciekawy w kwestii podziału, a raczej jego braku, na tryb zabawy sieciowej i solowej. Grę będziemy mogli rozpocząć w pojedynkę, by potem zupełnie płynnie przejść do rozgrywki wieloosobowej, niejako wbudowanej w kampanię. Jak mówi producent, walka z innymi graczami, nie będzie jednak wymagana.
Richard Ham ze Splash Damage potwierdził, że najnowszy projekt studia, czyli Brink, będzie dość ciekawy w kwestii podziału, a raczej jego braku, na tryb zabawy sieciowej i solowej. Grę będziemy mogli rozpocząć w pojedynkę, by potem zupełnie płynnie przejść do rozgrywki wieloosobowej, niejako wbudowanej w kampanię. Jak mówi producent, walka z innymi graczami, nie będzie jednak wymagana.
Autor tłumaczy, że gdy pierwszy raz odpalimy grę to nie zobaczymy standardowego wyboru rodzaju rozgrywki. Podział na multiplayer i kampanię solową po prostu nie wystąpi. Wszystkie formy zabawy zostaną bowiem w sprytny sposób zintegrowane w jeden tryb, uzależniony od decyzji gracza. Przykładową misję w Container City będzie można wykonać na kilka zupełnie odmiennych sposobów.
Wspomniane zadanie będziemy więc mogli podjąć samemu, otrzymując standardową misję opartą na pewnej historii. Jeśli jednak zatęsknimy za towarzystwem to nic nie stanie na przeszkodzie żeby zaprosić 7 znajomych. To nie wszystko, bo równie dobrze w Container City możemy stoczyć sieciową bitwę w trybie deathmatch z innymi użytkownikami. Powyższy wybór ma zależeć tylko i wyłącznie od gracza.
Pojawia się kłopotliwa kwestia – czy pewne misje nie będą świeciły pustkami? Niejako w odpowiedzi na ten problem twórca mówi, że rzeczywiście spora część uczestników zabawy będzie wolała przemierzać świat gry samemu. Po pewnym czasie osoby te otrzymają ciekawą propozycję. Gra poinformuje je o postępach i zaoferuje możliwość toczenia zabawy w sieci, za co otrzymają podwójne doświadczenie.
Wybór nie będzie jednak przymusowy, chociaż miejmy nadzieję zainteresuje wielu uczestników gry. Autor jest pewny, że spora część graczy spróbuje rozgrywki sieciowej, a gdy zda sobie sprawę, że wygląda ona praktycznie tak samo jak zabawa solowa, to przekona się do tego trybu, zyskując jednocześnie więcej dla siebie. Zobaczymy więc połączenie trzech światów – współzawodnictwa, kooperacji i gry w pojedynkę.
Brink to nowa strzelanka FPP tworzona przez Splash Damage, studia znanego z dwóch świetnych pozycji (Wolfenstein: Enemy Territory, Enemy Territory: Quake Wars). Dzieło zapowiedziano całkiem niedawno, a premierę przewidziano na przyszły rok. Więcej szczegółów na temat fabuły i treści gry prezentowaliśmy na początku tego miesiąca – informacje o niej pojawiły się na tegorocznych targach E3.
W opisywanym wywiadzie autor wymienił też cztery klasy postaci, które zobaczymy w grze (żołnierz, inżynier, szpieg oraz medyk). Pojawią się też trzy typy ciała - normalny, duży i mały - które wraz z klasami dadzą kilkanaście kombinacji. Rozmiar bohatera wpłynie bowiem na jego prędkość, przyspieszenie, możliwość noszenia cięższych broni oraz chociażby zdolność wspinania się i skakania.
Twórca wyjaśnił też pokrótce jak zapewniony zostanie wysoki komfort grania z innymi ludźmi. Po pierwsze, komunikacja głosowa będzie dotyczyła tylko osób, które znajdują się na naszej liście przyjaciół. Oprócz tego pojawi się wiele pomniejszych dodatków. Jeśli przykładowo ktoś zablokuje z premedytacją przejście swoją postacią, to będziemy mogli po prostu przeniknąć przez jego model i udać się dalej.