autor: Krzysztof Sobiepan
Brink po sześciu latach staje się grą F2P
Sieciowa strzelanka Brink od wczoraj jest dostępna za darmo. Tytuł można ściągnąć ze Steama, a jedyne, co pozostało płatne, to niewielkie pakiety DLC na łączną sumę ok. 16 zł. Motywy tej zmiany nie są znane.
Brink, czyli nieco zakurzona strzelanka od Splash Damage, otrzymała właśnie drugie życie. Ten dość średni jakościowo sieciowy shooter po raz pierwszy pojawił się na rynku w 2011 roku, przeszedł bez echa i został prędko zapomniany przez większość graczy.
I tak by już pozostało, gdyby nie to, że bez większych fanfar wydawca Bethesda Softworks zmienił status tytułu w serwisie Steam na produkcję free-to-play. Ruch ten jak widać podziałał. W momencie pisania tej wiadomości strona Steam Charts podaje, że lipcowy rekord to 44 grające jednocześnie osoby, podczas gdy liczba użytkowników oscyluje obecnie w okolicach tysiąca. Nadal nie jest to oszałamiający wynik, ale to największe zainteresowanie produktem od 2012 roku.
Zmiana ta podnosi jednak sporo pytań. Owszem, z niedalekiej przeszłości znamy przypadki przejścia na model darmowy, gdy studnia sprzedaży wyschnie (Evolve, Battleborn), ale „rozkopywanie grobu” z początku dekady jest co najmniej dziwne. Dodatkowo, wydawcy nieczęsto rozdają swoje produkty jedynie z altruistycznych powodów. Czy Bethesda planuje wprowadzenie mikrotransakcji? Wydaje się to mało opłacalne dla tak niewielkiej grupy graczy. A może ruch ten ma jedynie na celu przypomnienie światu o istnieniu tej marki? Czy po cichutku trwają pracę nad Brink 2? No cóż, na razie możemy tylko gdybać.
Jeśli chcecie rozegrać parę meczów i sami przekonać się, czy gra jest warta zachodu, wystarczy, że udacie się na stronę produktu w serwisie Steam i klikniecie przycisk Zagraj.