autor: Oliwer Stanisławski
Valorant bez lootboxów i przedmiotów pay to win
Zespół pracujący nad Valorant zdradził szczegóły dotyczące systemu mikrotransakcji. Twórcy League of Legends w dalszym ciągu nie ujawnili daty premiery swojego najnowszego tytułu.
Valorant to najnowsza gra studia Riot Games. Tytuł ma być konkurentem dla takich strzelanek jak Overwatch i CS:GO. Redaktorzy serwisu Polygon spędzili dzień z zespołem programistów pracujących nad Valorant. Dzięki rozmowie z Anną Donlon, producentką wykonawczą gry, poznaliśmy sporo nowych informacji.
Na początku należy zaznaczyć, że gra będzie całkowicie darmowa i pozbawiona elementów „pay to win”, a poprzez mikrotransakcje będziemy mogli kupić jedynie nowe skórki i spraye. Jednym ze sposobów na zdobycie przedmiotów kosmetycznych - poza zakupem bezpośrednio w sklepie gry lub po prostu poprzez granie - będzie przepustka sezonowa, która ma się pojawić wraz z premierą Valorant. Na początku otrzymamy wyłącznie skórki do broni i spraye; natomiast brak będzie skórek dla postaci. Donlon tłumaczy to chęcią utrzymania właściwego balansu pomiędzy drużynami. Wszystkie postacie mają takie same hitboxy i są zaprojektowane w taki sposób, aby były łatwo rozpoznawalne – alternatywne skiny mogłyby utrudnić ich dostrzeżenie, w konsekwencji wprowadzając niesprawiedliwą przewagę dla graczy je kupujących. Istnieje szansa na pojawienie się skórek w przyszłości, ale twórcy muszą być pewni, że nie zaburzą one rozgrywki.
Producentka zdradziła, że w grze nie uświadczymy kontrowersyjnych lootboxów. Alternatywą ma być sklep z bogatą ofertą przedmiotów kosmetycznych i przejrzystymi zasadami. Z pewnością znajdą się zwolennicy takiego rozwiązania, jednak pasjonaci robienia „openingów” nie będą mieli czego szukać w nadchodzącym tytule.
Od kilku dni znamy wymagania sprzętowe Valorant. Nie wiemy jednak, kiedy zostanie udostępniona wersja beta gry ani nie znamy dokładnej daty premiery.