„Tylko psy usłyszą różnicę”. Gry na konsole i high-endowe PC wyglądają podobnie, twierdzi były szef Sony Interactive Entertainment
Były prezes Sony Interactive Entertainment, Shawn Layden, wypowiedział się o grach multiplatformowych. Jego zdaniem nie ma różnicy pomiędzy wersjami na konsole i najmocniejsze komputery.

Shawn Layden co jakiś czas powraca, prezentując swoje opinie na temat rynku gier, a zwłaszcza branży konsol. Tym razem podjął kwestię przyszłości konsol i tego, że muszą zostać wymyślone na nowo. Według niego branża potrzebuje większej konkurencji niż wyłącznie Sony, Microsoft i Nintendo. Dodatkowo stwierdził, że nie ma dużej różnicy pomiędzy aktualnymi konsolami a komputerami (vide PC Gamer).
Konsole i PC są do siebie zbliżone
Shawn Layden wystąpił gościnnie w podcaście PlayerDriven, gdzie ponownie miał okazję wypowiedzieć się na temat branży, z którą do dzisiaj jest związany. Prawdopodobnie najgłośniejszą opinią było stwierdzenie, że konsolom i komputerom jest bardzo blisko do siebie:
Architektura obecnych konsol i high-endowych komputerów jest bardzo bliska, są do siebie podobne. Jakakolwiek zmiana lub ulepszenie tej architektury jest czymś, co w studiach określamy: „tylko pies może to usłyszeć”. Coś w stylu: „dodamy 20% więcej ray tracingu”.
Z jednej strony, trudno zgodzić się z taką opinią, ponieważ konsole ewidentnie odstają od komputerów pod względem wydajności i możliwości generowania obrazu. Porty pecetowe zawsze wyglądają lepiej na najdroższych maszynach i nawet PS5 Pro nie ma tu podejścia.
Z drugiej strony, należy zwrócić uwagę na stwierdzenie Laydena o psach. Prawdopodobnie chodzi w nim o to, że wyłącznie najwięksi entuzjaści zobaczą te różnice w grafice. Widać to wśród części youtuberów technologicznych, którzy, żeby wskazać zmiany w oprawie graficznej, spowalniają kilkukrotnie gameplay i przybliżają obraz, bo efekty cząsteczkowe inaczej roznoszą się po pomieszczeniu.
Shawn Layden sugeruje, że zwykły gracz nie zauważy różnicy. Dla niego jest najważniejsze, żeby gra działała płynnie i nie wyglądała odpychająco. Niemniej, jeśli gry faktycznie wyglądałyby jeszcze lepiej, nawet z ray tracingiem na poziomie 20%, to z pewnością gracze z takiej okazji by skorzystali.
Były szef SIE może nie zwracać aż tak dużej uwagi na śledzenie promieni, bo już wcześniej wypowiadał się o tej technologii, zaznaczając, że nie jest dla niego aż tak istotna. W październiku powiedział, że jeśli słońce pada na monitor lub telewizor, to i tak nie zauważymy efektów ray tracingu.
Konsole wymagają większej konkurencji
Dodatkowo Shawn Layden zdradził, jak on widzi przyszłość konsol. Po pierwsze, rynek wymaga większej konkurencyjności, bo Sony, Microsoft i Nintendo to zdecydowanie zbyt mało. Według Laydena potrzebujemy jednego systemu operacyjnego, który znalazłby się na każdym z tych urządzeń i producenci konkurowaliby ze sobą pod kątem zawartości.
Porównał to do czajnika, który znajduje się w praktycznie każdym domu, działa tak samo, ale produkuje go wielu różnych producentów i urządzenia nie są jednolite. Czegoś takiego potrzebują konsole, żeby rozruszać całą branżę.
Shawn Layden już wcześniej zwrócił uwagę, że różnice pomiędzy konsolami są coraz mniejsze, a kolejne przeskoki generacyjne krótsze. Wtedy także użył określenia, że wyłącznie „pies usłyszy różnicę”. Tym razem jednak wydaje się, że Layden widzi w podobieństwie siłę, a nie wadę, przynajmniej w kwestii systemu, który miałby znaleźć się na konsolach.