Twórcy Władcy Pierścieni: Golluma sparzyli się niczym mitologiczny Ikar, lecz i tak bronią fatalnie ocenianej gry
Twórcy The Lord of the Rings: Gollum zaprzeczyli pogłoskom, jakoby przeprosiny za stan gry napisał ChatGPT. Odnieśli się również do rozmaitych zarzutów mających przemawiać za porażką produkcji.
Studio Daedalic Entertainment odniosło się do doniesień, według których jego przeprosiny za stan, w jakim ukazał się The Lord of the Rings: Gollum, zostały napisane przez ChatGPT. Co istotne, komentarz twórców był odpowiedzią na jedno z pytań zadanych przez serwis Game Two przed stworzeniem materiału, który przybliżyliśmy Wam w poniedziałek. Komplet pytań i odpowiedzi deweloper udostępnił niemieckiemu portalowi GameStar.
Nie ChatGPT, tylko Nacon
Według wiedzy studia Daedalic Entertainment to nie ChatGPT napisał rzeczone przeprosiny:
O tej plotce dowiedzieliśmy się z mediów i zapytaliśmy o nią firmę Nacon [współwydawcę gry – dop. red.]. Według niej list nie został stworzony przy użyciu AI.
Nie zmienia to jednak faktu, że to nie zespół Daedalic Entertainment, a firma Nacon stoi za komunikatem z przeprosinami, choć widnieje pod nim podpis: „Z poważaniem, Daedalic Entertainment”.
Post został opublikowany na oficjalnym koncie gry na Twitterze, które nie jest prowadzone przez nas, tylko przez firmę Nacon. W związku z tym to ona go napisała, [nikt z] Daedalic go wcześniej nie widział, więc nie możemy nic powiedzieć o jego dokładnej historii.
Warto tutaj zaznaczyć, że ów komunikat pojawił się nie tylko na X/Twitterze, ale również na Steamie. Do tego jednak przedstawiciele niemieckiego studia już się nie odnieśli.
Nieoptymalne warunki pracy w tle
Skomentowali za to The Lord of the Rings: Gollum jako takie, twierdząc, iż „gra nie jest tak zła, jak niektórzy ją przedstawiają”. Jednocześnie deweloper zaprzeczył doniesieniom, by była ona efektem nieoptymalnych warunków pracy w firmie (mowa o zarzutach dotyczących m.in. niskich wynagrodzeń, apodyktycznego zarządzania, braku komunikacji wewnętrznej, niepłatnych nadgodzin i dużej rotacji pracowników).
Brak pieniędzy i walka z czasem
Ponadto potwierdziły się informacje o niskim budżecie na stworzenie The Lord of the Rings: Gollum i walce z czasem, spowodowanej wygasającą licencją na wykorzystanie powieści Władca Pierścieni J.R.R Tolkiena – prawdopodobnie ich źródłem po prostu było studio Daedalic Entertainment.
Prawdą jest, że wolelibyśmy mieć większy budżet, a tym samym liczniejszy zespół do realizacji tego projektu. Nie otrzymaliśmy żadnego dofinansowania na Golluma, mimo że złożyliśmy trzy wnioski. Fundusze bardzo by nam pomogły, szczególnie na początku pracy nad grą. […]
Przez wiele lat nie miała ona współinwestorów. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z pojawieniem się firmy Nacon jako współwydawcy. Ostatecznie Gollum dysponował budżetem w wysokości około 15 milionów euro, czyli zaledwie dziesiątą częścią kwoty, która zwykle stoi za produkcjami AAA. Wreszcie pewną rolę odegrał czynnik czasu, gdyż licencja była ograniczona. Połączyło się zatem bardzo wiele elementów.
Daedalus & Icarus
Z jednej strony można odnieść wrażenie, że studio Daedalic Entertainment miało mocno pod górkę. Z drugiej – wydaje się, iż deweloper porwał się z przysłowiową motyką na Słońce. Ostatecznie sparzył się zaś na tyle mocno, że zrezygnował nie tylko z kolejnej produkcji osadzonej w Śródziemiu, ale także z tworzenia gier w ogóle, ograniczając swoją działalność wyłącznie do ich wydawania.
Czy The Lord of the Rings: Gollum rzeczywiście jest tak złym tytułem? Opinie graczy na Steamie nie pozostawiają złudzeń – od premiery, która miała miejsce 25 maja, pojawiło się ich raptem 699, z czego te pozytywne stanowią zaledwie 36%. Duża część branżowych krytyków również nie pozostawiła na grze suchej nitki. Naszą recenzję – autorstwa Darka Matusiaka – znajdziecie poniżej.