Twórcy Rainbow Six: Siege celują w setkę różnych operatorów
Rainbow Six: Siege stało się swego rodzaju grą-usługą. Wygląda na to, że firma Ubisoft nieprędko zrezygnuje ze wsparcia dla tego tytułu – plany twórców wybiegają na kilka lat do przodu.
W dzisiejszych czasach niezwykle popularne stało się tworzenie gier-usług, które docelowo mają być wspierane przez całe lata. Firma Ubisoft dostrzegła ów trend wystarczająco szybko, by wzbogacić swoje portfolio o tego typu produkcję, którą jest Tom Clancy’s Rainbow Six: Siege. Jeśli plany deweloperów zostaną zrealizowane, może się okazać, że niedawno przekroczyliśmy dopiero jedną trzecią okresu, przez który będzie „żyła” owa pozycja.
Dzięki najnowszej aktualizacji zatytułowanej Blood Orchid liczba operatorów oddanych do dyspozycji graczy wynosi bowiem trzydziestu czterech; tymczasem celem twórców jest powołanie do „służby”... setki różnych postaci, które trafią w nasze ręce. Jak powiedział Nicolas Lefebvre, czyli dyrektor produkcji Rainbow Six: Siege, w wywiadzie udzielonym redakcji PCGamera, pomimo że jest to zadanie na całe lata, zespół nie zamierza rezygnować ze swoich planów, bo zwyczajnie „nie ma ku temu powodów”.
W tym momencie warto przypomnieć słowa Alexandre'a Remy'ego – dyrektora marki, który swego czasu zdradził, że absolutne minimum, do którego dąży ekipa odpowiedzialna za tę pozycję, wynosi pięćdziesiąt postaci. Jak jednak widać, apetyt twórców rośnie w miarę jedzenia – wygląda na to, że omawiany tytuł „pożyje” jeszcze kilka ładnych lat. Ku uciesze fanów, których wcale nie jest mało – w sierpniu gra mogła się pochwalić dwudziestoma milionami zarejestrowanych graczy.