autor: Marcin Kusz
Trump sugeruje, że może przyczynić się do zamknięcia Twittera
Czyżby szykowała się wojna mediów społecznościowych z polityką? Twitter oznaczył wpisy Donalda Trumpa jako „wprowadzające w błąd”, Mark Zuckerberg krytykuje działania portalu, a sam prezydent grozi zamknięciem „sieci społecznościowych, które próbują uciszyć konserwatystów”. Robi się całkiem ciekawie.
- Donald Trump chce rozwiązać problem portali społecznościowych, które próbują go uciszyć;
- Jack Dorsey poinformował, że Twitter nadal będzie wskazywać wpisy, które wprowadzają w błąd.
Kilka dni temu świat obiegła wiadomość, że portal Twitter oznaczył wpisy Donalda Trumpa dotyczące głosowania korespondencyjnego za wprowadzające internautów w błąd. Prezydent Stanów Zjednoczonych twierdził, że tego typu wybory muszą być z założenia przepełnione wyborczymi oszustwami. Zaraz po tym wydarzeniu Trump opublikował tweety, w których wyraził zaniepokojenie tym, że media społecznościowe próbują uciszyć konserwatystów poprzez nielegalne działania. Ponadto zasugerował, że jego rząd z całą pewnością „ureguluje tę kwestię lub przyczyni się do zamknięcia nieuczciwych portali społecznościowych”. Obecny prezydent USA nie powiedział wprost, że chodzi o Twittera, jednak jest to więcej niż pewne.
Tutaj należy nadmienić, że Donald Trump nie ma uprawnień do zamykania spółek giełdowych, więc zniknięcie Twittera ze Stanów Zjednoczonych jest raczej mało prawdopodobne. Profesor Herbert Hovenkamp, wykładowca prawa na Uniwersytecie Pennsylvania mówi, że sama groźba narusza Pierwszą Poprawkę, która chroni wolność słowa wszystkich obywateli USA. Warto jednak pamiętać, że Trump lubi „robić pod górkę” firmom technologicznym. Przypomnijmy chociażby o regulacjach skierowanych do Huaweia.
Jack Dorsey, dyrektor generalny Twittera, w odpowiedzi na oskarżenia Donalda Trumpa poinformował, że jego portal nadal będzie wskazywać tweety, które mogą wprowadzać internautów w błąd. Dodał, że celem jego platformy społecznościowej jest „połączenie kropek” i przedstawienie możliwie najszerszego punktu widzenia. Mark Zuckerberg, CEO portalu Facebook, skrytykował Twittera za tego typu działania, sugerując, że prywatne firmy po prostu nie powinny mieszać się w politykę. Dodał również, że jego serwis nie angażuje się w cenzurowanie postów.
Z kolei Brad Parscale, szef kampanii wyborczej Donalda Trumpa, powiedział, że niektóre media społecznościowe od zawsze utrudniają prezydentowi przekazywanie wyborcom swojego zdania na dane tematy. Jako ciekawostkę warto dodać, że 45. prezydent Stanów Zjednoczonych od wielu lat jest użytkownikiem Twittera. Jego rekordem jest opublikowanie 100. wpisów w ciągu jednego dnia.