Torment: Tides of Numenera od dzisiaj w sprzedaży
Torment: Tides of Numenera to jedna z najbardziej oczekiwanych tegorocznych premier. Najnowsze dzieło zespołu inXile Entertainment trafiło dzisiaj do sprzedaży w wersji na komputery osobiste, PlayStation 4 oraz Xboksa One.
Nieco ponad miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że prace nad Torment: Tides of Numenera, czyli najnowszą grą RPG, pod którą podpisał się zespół inXile Entertainment (pracujący jednocześnie nie tylko nad Wasteland 3, lecz także nad The Bard’s Tale IV), dobiegły końca. Tym samym produkcja będąca jednym z najbardziej spektakularnych „dzieci Kickstartera”, znalazła się na ostatniej prostej na sklepowe półki, na których wylądowała dzisiaj. Sprawdzić ją mogą zarówno posiadacze konsol PlayStation 4 oraz Xbox One, jak i pecetowi gracze.
Jeśli wciąż bijecie się z myślami, czy warto zainwestować w niniejszą produkcję, sprawę powinna rozjaśnić Wam nasza recenzja. Gambrinus zwrócił w niej uwagę nie tylko na „oczywiste oczywistości” pokroju intrygującego świata i niezwykle ambitnego podejścia do gatunku, lecz także na pomysłowe mechanizmy, jakimi rządzi się rozgrywka oraz na spójną konstrukcję fabuły. Jego zdaniem warto zagrać więcej niż raz – okazji do podejmowania rozmaitych, mniej lub bardziej ważnych decyzji, jest tutaj aż nadto.
Dodatkowo powinniście rzucić okiem na obszerny poradnik do Torment: Tides of Numenera – tyczy się to przede wszystkim osób niezaznajomionych z gatunkiem.
Godny następca przygód Bezimiennego?
Fanów klasycznych RPG-ów nie trzeba specjalnie przekonywać do tego tytułu – takowi z pewnością dawno złożyli zamówienie przedpremierowe. Nic dziwnego, wszak nad grą czuwał Brian Fargo, doskonale znany w branży gier wideo. To właśnie jemu zawdzięczamy takie klasyki gatunku, jak choćby The Bard's Tale, Wasteland, czy pierwsze odsłony serii Fallout. Ponadto akcja omawianej gry została osadzona w tytułowym uniwersum Numenery, opracowanym na potrzeby papierowej gry fabularnej przez Montego Cooka, który współtworzył między innymi trzecią edycję systemu Dungeons & Dragons. Gdyby wciąż brakowało Wam znanych nazwisk, powinniście zwrócić uwagę na fakt, że głównym projektantem nowego Tormenta był Colin McComb (były członek zespołu Interplay Entertainment, który odegrał jedną z kluczowych ról przy tworzeniu Planescape Torment). Dodatkowo celem, jaki przyświecał deweloperom, było opracowanie duchowego spadkobiercy kultowego Planescape Torment.
Należy odnotować, że deweloperzy nie zamierzają celować w niszę – owszem, wszystkie znaki na niebie i ziemi (na czele z przedpremierowymi testami) wskazują na to, że mamy do czynienia nie tylko z klasycznym, zachwycającym złożonością RPG-iem, lecz także z pozycją dla hardkorowców. Niemniej, produkcja jest otwarta na nowych w temacie graczy, o czym świadczy choćby lista platform docelowych (nie od dziś wiadomo, że tego typu pozycje nie cieszą się jakąś wielką popularnością na konsolach), a także fakt, że okazji do walki z przeciwnikami (starcia toczą się w trybie turowym) wcale nie będzie tutaj zbyt dużo.
Torment: Tides of Numenera stawia na fabułę i rozmowy z napotkanymi postaciami niezależnymi, a polski gracz ucieszy się na wieść, że tytuł doczekał się pełnej, polskiej wersji językowej – w obsadzie pojawia się m.in. Piotr „przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę” Fronczewski, Andrzej Blumenfeld oraz Aleksandra Szwed.
To jak, zamierzacie dać szansę grze, która rzuca wyzwanie legendzie?
- Torment: Tides of Numenera – kompendium wiedzy
- Oficjalna strona internetowa Torment: Tides of Numenera