Był jednym z najlepszych graczy w popularnej grze MMORPG, został zdradzony przez „przyjaciela” i stracił setki poziomów
Oto historia polskiego gracza Tibii, który, będąc jednym z topowych użytkowników, stracił mnóstwo doświadczenia przez… zdradę kolegi.
Mówią, że Polak jest mądry po szkodzie. To przysłowie z pewnością znalazło potwierdzenie w historii naszego rodzimego gracza Tibii, który na skutek serii niefortunnych zdarzeń utracił kontrolę nad swoim kontem, co kosztowało go setki poziomów doświadczenia.
Kultowe MMORPG, które genezę ma jeszcze w XX w., wciąż jest żywe i ma się dobrze, w przeciwieństwie do gracza o ksywce Uhacz (lub Kalm Uhacz, a także Thxforitens). Polak był jednym z topowych użytkowników na serwerze Damora, osiągnąwszy 1746. poziom doświadczenia. Ten stan rzeczy jednak szybko się zmienił, kiedy jego postać zaczęła seriami ginąć w nocy 29 września.
Nóż w plecy
O historii Uhacza poinformował jakiś czas temu portal mmorpg.org.pl. Jego konto miało zostać zhakowane, w ten sposób gracz utracił jakoby niemal 1000 poziomów doświadczenia. Jeśli prześledzić historię konta, widzimy, że w ciągu zaledwie paru godzin Uhacz z 1746. poziomu spadł do 803. poprzez notoryczne umieranie.
Jak do tego doszło? Sprawę wyjaśnił sam poszkodowany, przyznając, że dostęp do jego konta miała jeszcze jedna osoba, która hasło doń otrzymała w czasach, kiedy grała z Uhaczem w jednej drużynie.
Miał to być zaufany człowiek, jednak kiedy popadł z naszym bohaterem w konflikt, wykorzystał „passy” do konta przeciwko Uhaczowi, doprowadzając nie tylko do utraty poziomów, ale także do wymiernych strat finansowych – wydano ponad 250 tys. Tibia Coinów, co przekłada się na wydatek… niemal 38 tys. zł (sic!).
Pod spodem zamieszczamy oryginalny wpis bohatera niniejszego artykułu (via mmorpg.org.pl).
Z pewnością sytuacja musi być przykra, jednak po raz kolejny wychodzi brak zastosowania się do zasady ograniczonego zaufania, która w przypadku dzielenia się tak newralgicznymi danymi powinna być respektowana tym bardziej skrupulatnie.
Chociaż trudno winić ofiarę, to nie da się ukryć, że w tym przypadku udostępnienie hasła i niezmienienie go po zakończonej współpracy z „przyjacielem” nie było rozsądne. Zwłaszcza, że w regulaminie Tibii tzw. account-sharing nie jest dozwolony i czysto teoretycznie deweloperzy z CipSoft mogliby nawet zbanować obydwu użytkowników.