TikTok chce widzów Twitcha, testy nowej usługi z kontrowersjami
TikTok Live Studio to nowe oprogramowanie ByteDance. Ma ono zamienić platformę w konkurencję dla serwisów streamingowych, takich jak Twitch, Facebook Gaming czy YouTube Gaming. Jednak już w zamkniętych testach budzi sporo kontrowersji.
- TikTok testuje nową usługę – konkurencję dla serwisów streamingowych, takich jak Twitch, Facebook Gaming czy YouTube Gaming.
- TikTok Live Studio to nowe oprogramowanie, które ma pozwolić na prowadzenie długich transmisji z komputera.
- Live Studio bazuje na OBS, jednak sposób wykorzystania kodu źródłowego budzi kontrowersje.
TikTok testuje nowe oprogramowanie do nadawania na żywo bezpośrednio z komputera – TikTok Live Studio. Początkowo doniósł o tym serwis Tech Crunch, podając, że testy dotyczą zaledwie kilku tysięcy użytkowników z zachodnich krajów. Niedługo później strona jednak zniknęła. Nadchodzi rewolucja w świecie streamingu?
Jeśli testy przebiegną pomyślnie, może to oznaczać poważną zmianę w ofercie serwisu. Do tej pory firma poświęcała swoją uwagę przede wszystkim użytkownikom smartfonów, którzy tworzyli krótkie materiały wideo. Wprowadzenie streamingu z gier komputerowych czy innych aplikacji sprawi, że firma ByteDance (twórcy TikToka) rzuci rękawicę gigantom branży – serwisom Twitch, Facebook Gaming czy YouTube Gaming.
TikTok wie, czego pragniemy i bezlitośnie to wykorzystuje
Popularność TikToka to wypadkowa psychologii, skomplikowanych algorytmów i pandemii, która stworzyła korzystne warunki do ciągłego rozwoju platformy. Ale dlaczego to tak wciąga? I jaką cenę ma korzystanie z serwisu? Mokosh wszystko tłumaczy:
Czemu TikTok tak wciąga? Tak działa chińska aplikacja
W obecnej formie aplikacja jest mocno uproszczona i oferuje zaledwie ułamek funkcji znanych z OBS Studio, co z pewnością nie zadowoli profesjonalnych streamerów. Jest to jednak tylko faza testów i prawdopodobnie TikTok bada teraz, jak twórcy korzystają z oprogramowania oraz analizuje szanse powodzenia na nowym rynku. Przedstawiciele firmy zapytani przez serwis Tech Crunch zastrzegli, że to wciąż testy i nie ma pewności, czy i kiedy nowa funkcja zadebiutuje.
Czy TikTok Live Studio ma szansę odnieść sukces?
Krótko mówiąc – tak, i to sporą.
Od dłuższego czasu najwięksi gracze na rynku streamingu okopali się na swoich pozycjach i niewiele się dzieje. Dla wielu synonimem transmisji na żywo jest Twitch, a wraz z zamknięciem Mixera w 2020 roku konkurencja jeszcze zmalała. Żaden z serwisów nie jest też idealny, a wielu twórców prowadzi równolegle konta na innych platformach, by zaoferować odbiorcom jak najpełniejsze doświadczenie. I tu jest największa szansa dla TikToka.
Jeżeli TikTok Live Studio nie napotka większych problemów technicznych (lub prawnych – o tym poniżej), może przekonać do siebie twórców połączeniem z ich kontem w serwisie. Nie trzeba prowadzić transmisji w jednym miejscu, a krótkich relacji i zapowiedzi w innym – wszystko będzie pod ręką w jednym serwisie i dostępne z jednego konta. Och, Facebook już coś takiego oferuje? Tylko kto teraz korzysta z Facebooka? Boomer.
TikTok Live Studio to OBS, tylko co z licencją?
Niedługo po wypłynięciu informacji o testach nowej aplikacji na Twitterze pojawił się nowy wątek związany z TikTok Live Studio. Specjaliści z branży IT zauważyli, że aplikacja albo jest tzw. „forkiem” OBS (czyli w praktyce niemal identycznym programem, z pewnymi modyfikacjami stworzonymi przez ByteDance), albo przynajmniej wykorzystuje spore części jego kodu. OBS jest programem open source, zatem jest to w pełni legalne. A raczej byłoby legalne, gdyby Live Studio zostało opublikowane na takiej samej licencji. A nie jest.
Twórca serwisu Strimwiki o pseudonimie Naaackers nie przebiera w słowach, nazywając tę sytuację kradzieżą:
Ben Torell, pracujący w OBS Project, zachowuje większą powściągliwość. Podkreślił, że OBS będzie chętnie współpracował z ByteDance, pod warunkiem przestrzegania zapisów licencyjnych:
TikTok Live Studio nie wyszedł nawet z fazy zamkniętych testów, a już budzi sporo kontrowersji. To może nie wróżyć zbyt dobrze na przyszłość, zwłaszcza w świetle ostatniej afery ze Streamlabs, gdzie Pokimane, jedna z twarzy promujących platformę, zagroziła wręcz zerwaniem umowy. Czy ByteDance sobie z tym poradzi?