The Lord of the Rings: Gollum to połączenie Prince of Persia i skradanki. Jest teaser trailer
Firma Daedalic Entertainment udostępniła teaser trailer The Lord of the Rings: Gollum. Twórcy zdradzili też garść szczegółów na temat gry, mającej być połączeniem Prince of Persia ze skradanką.
- serwis IGN przeprowadził wywiad z twórcami The Lord of the Rings: Gollum ze studia Daedalic Entertainment;
- deweloperzy za wzór uznają kanon książkowy, aczkolwiek nie będą zupełnie odcinać się od ekranizacji Petera Jacksona;
- główny projektant Martin Wilkes porównał rozgrywkę do serii Prince of Persia, tyle że z wielkim naciskiem na skradanie się i unikanie walki;
- tytuł nie zaoferuje jednego, otwartego świata. Zamiast tego otrzymamy mniej lub bardziej liniowe poziomy;
- w grze znajdzie się wariacja na temat systemu moralności rodem z Fable, pozwalającego na wybór kwestii dialogowych sugerowanych przez Golluma lub Smeagola.
Od maja niewiele słyszeliśmy o Gollumie, mającym powrócić w nowej grze sygnowanej logo Władcy pierścieni. Fakt, że i wcześniej twórcy nie zdradzili wiele na temat nadchodzącej produkcji, dodatkowo nie poprawiał fanom nastroju. Na szczęście ich cierpliwość została nagrodzona dzięki serwisowi IGN. Amerykańska redakcja nie tylko przeprowadziła wywiad z twórcami, ale też podzieliła się pierwszym teaser trailerem The Lord of the Rings: Gollum. Filmik zamieściliśmy poniżej, natomiast szczegóły ujawnione przez pracowników firmy Daedalic Entertainment znajdziecie w dalszej części tego tekstu.
W rozmowie z IGN Martin Wilkes (główny projektant gry) porównał rozgrywkę z The Lord of the Rings: Gollum do serii Prince of Persia. W trakcie gry nierzadko będziemy musieli popisać się akrobatyczną wspinaczką, niczym w przygodach Księcia Persji. Rzecz jasna, są istotne różnice. Gollum nie jest wojownikiem niczym Talion ze Śródziemia: Cienia Wojny i zdecydowanie nie dąży do otwartych starć z mieszkańcami Mordoru. Przez większość czasu będziemy starali się przekraść za plecami wrogów, niczym w typowych skradankach. Od czasu do czasu pojawi się możliwość wyeliminowania strażników po cichu, korzystając z przedmiotów, elementów środowiska, a czasem również pomocy innych istot. Jednak nie będzie to łatwe i zawsze ma nieść ze sobą spore ryzyko.
Od przygód Taliona grę odróżni także struktura świata. The Lord of the Rings: Gollum będzie podzielone na etapy dostępne z poziomu głównych lokacji. Część z tych miejsc da nam sporą swobodę eksploracji, inne będą miały zasadniczo liniową strukturę, aczkolwiek nie zabraknie alternatywnych ścieżek do celu. Ponadto nie wszystkie poziomy podporządkowane danej lokacji będą dostępne od początku. Często będziemy musieli znaleźć sposób na dostanie się w co bardziej strzeżone miejsca, czy to w formie sekretnego przejścia, czy też kluczowej informacji.
The Lord of The Rings – J.R.R. Tolkien czy Peter Jackson?
Po zapowiedzi The Lord of the Rings: Gollum nie było jasne, co będzie stanowić podstawę dla historii opowiedzianej w grze. Studio Daedalic Interactive równie dobrze mogło oprzeć się na kanonie J.R.R. Tolkiena, jak i dwóch filmowych trylogiach Petera Jacksona, albo też odejść od obu niczym cykl z Talionem. Odpowiadający za fabułę Tilman Schanen potwierdził, że tytuł powstaje jako gra na licencji książek Tolkiena, aczkolwiek twórcy nie przekreślają całkowicie dorobku kinowego Władcy Pierścieni oraz Hobbita. Te wywarły bowiem spory wpływ na kulturę popularną i deweloperzy nie chcą, by ich wizja Mordoru stała w zupełnej opozycji do dzieł Jacksona. Nie powinno być to problemem, zważywszy na wspólny materiał źródłowy gry. Niemniej ustępstwa wobec filmów mają swoje granice. Czarna Wieża Barad-Dur będzie rzeczywiście wieżą, a nie szeroką fortecą znaną z kin, mimo że (jak podkreślił Schanen) książki dopuszczają taką interpretację. Studio doda też sporo od siebie, poniekąd z konieczności – Tolkien nie rozwodził się nad losami Golluma przed jego pojawieniem się w trylogii.
Owe podejście widać również w wyglądzie tytułowego bohatera, który wzbudził nieco krytycznych uwag ze strony fanów parę miesięcy temu. Gollum z gry nie wygląda bowiem tak samo jak jego filmowy odpowiednik grany przez Andy’ego Serkisa. Mathias Fischer, dyrektor artystyczny w Daedalic Entertainment, wyjaśnił, że jest to celowy zabieg. Twórcom zależało, by gracze mimo wszystko wczuli się w postać. Stąd mniej upiorny i nie tak łysy projekt Golluma.
Dobry Smeagol, glum, glum
Trzymanie się – w miarę możliwości – kanonu książek oznacza, że autorzy nie mają większej swobody w kwestii zakończenia. Mogą jednak wykazać się kreatywnością w ukazaniu drogi Golluma do miejsca, w którym spotykamy go w trylogii Tolkiena. Na przebieg przygody wpłyną decyzje graczy, uosabiające się w dwóch osobowościach bohatera: Golluma oraz Smeagola. Obie będą sugerowały własne opcje dialogowe, a im częściej wybierzemy wypowiedzi jednej z tych person, tym bardziej zacznie ona dominować. W praktyce przełoży się to na animacje, dźwięki otoczenia oraz – rzecz jasna – rozmowy z postaciami niezależnymi. Od czasu do czasu wpływ Golluma lub Smeagola zostanie oddany także w rozgrywce.
Twórcy podkreślili, że system ten nie będzie prostym wyborem między dobrym Smeagolem a złym Gollumem. Gracze będą musieli lawirować między jednym a drugim, nie zawsze z powodzeniem. Martin Wilkes opisał to obrazowo:
To [decyzje w grze – przyp. autora] nie będzie tak proste, jak „wybierz Smeagola, by być dobrym, wybierz Golluma, by być złym”. Naszą naczelną zasadą jest pozostanie wiernym postaci (a przynajmniej naszej interpretacji tejże). Jako że grasz dwiema osobowościami, wybranie jednej ze stron daje Ci pewną kontrolę. Ale to raczej jak kierowanie ciężarówką z dwiema przebitymi oponami, gdy starasz się nie spaść z urwiska.
Jak widać, Daedalic Entertainment ma wyraźny obraz tego, jak powinna wyglądać wirtualna przygoda Golluma. Czy słuszny, przekonamy się dopiero po premierze gry. The Lord of the Rings: Gollum zadebiutuje w przyszłym roku na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox Series X i PlayStation 5. Wcześniej zapewne otrzymamy filmiki prezentujące rozgrywkę, ale o tych na razie cicho sza.