Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 24 czerwca 2011, 22:20

autor: Adrian Werner

Testujemy Fallout: New Vegas na ASUS K53E

Wypuszczony kilka miesięcy temu Fallout: Vegas odrobinę niespodziewanie okazał się całkiem sporym przebojem i bez żadnych kompleksów powalczył o tytuł najlepszego RPG roku. Większości graczom nie przeszkadzała odrobinę przestarzała grafika, ani sporo błędów. Liczyło się to, jak rozległy i pełen przygód był postapokaliptycznym świat gry i jak wiele okazji dawał do odgrywania roli. Sprawdziliśmy, czy słabszy z naszych laptopów umożliwia cieszenie się tymi aspektami zabawy.

Wypuszczony kilka miesięcy temu Fallout: Vegas odrobinę niespodziewanie okazał się całkiem sporym przebojem i bez żadnych kompleksów powalczył o tytuł najlepszego RPG roku. Większości graczom nie przeszkadzała odrobinę przestarzała grafika, ani sporo błędów. Liczyło się to, jak rozległy i pełen przygód był postapokaliptycznym świat gry i jak wiele okazji dawał do odgrywania roli. Sprawdziliśmy, czy słabszy z naszych laptopów umożliwia cieszenie się tymi aspektami zabawy.

Gra zaczyna się od odstrzelenia naszemu bohaterowi sporej części głowy. Przeżywa on tylko dzięki pomocy robota znanego jako Victor, który dostarcza go do lokalnego doktora. Okazuje się, że nasz heros jest kurierem i przewoził bardzo ważną przesyłkę, co zresztą było powodem napaści na niego. Po wyleczeniu ran trzeba będzie odszukać napastników i odzyskać stratę. Powstaje pytanie, czy osiągnięcie tego celu jest możliwe na ASUS’ie  K53E?

Ustawienia średnie

Fallout: New Vegas zbudowano w oparciu o silnik z trzeciej części, a ta z kolei korzystała ze zmodyfikowanej technologii Elder Scrolls IV: Oblivion z 2006 roku. Pomimo wielu modyfikacji engine nie należy zatem do najmłodszych. Dlatego zacząłem od razu od średnich ustawień. Laptop, pomimo swojej niezbyt imponującej specyfikacji poradził sobie z takim poziomem detali całkiem przyzwoicie. Prędkość na poziomie dwudziestu kilku klatek na sekundę nie zachwycała, ale jednocześnie umożliwiała w miarę przyjemną zabawę.

Ustawienia niskie

Na ustawieniach niskich gra śmigała natomiast bez żadnych zarzutów i umożliwiała w pełni komfortowe eksplorowanie wypalonych wojną atomową pustkowi. Całość nie wyglądała wtedy zbyt ładnie, ale z drugiej strony w Fallout: New Vegas nie o grafikę przecież tak naprawdę chodzi. Dlatego niskie opcje są dobrą pozycją dla tych, którzy preferują płynność nad poziom detali. 

Podsumowanie

ASUS K53E poradził sobie z najnowszym Falloutem bardzo dobrze. Nie ma obecnie wielu dobrych współczesnych gier RPG, które miałyby podobnie niskie wymagania sprzętowe. Dla fanów gatunku dysponujących słabymi konfiguracjami produkcja studia Obsidian jest pozycją obowiązkową. Dodatkowo autorzy zadbali o bardzo rozbudowane opcje graficzne, więc wystarczy trochę poeksperymentować z różnymi ustawieniami, by znaleźć takie, które zapewnią sensowny kompromis pomiędzy płynnością a poziomem detali. 

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej