Temtem - klon serii Pokemon podbija Steama
Temtem - gra inspirowana serią Pokemon – od tygodnia jest dostępna we wczesnym dostępie na Steamie. Użytkownicy nie szczędzą pochwał pod adresem dzieła studia Crema.
Gdyby chcieć wymienić powody do zakupu konsol Nintendo, seria Pokemon byłaby w ścisłej czołówce. Nawet duet Sword / Shield sprzedaje się wyśmienicie, mimo kontrowersji wokół tzw. Dexitu oraz względnie niskich ocen jak na standardy cyklu. Owszem, na rynku można znaleźć wielu naśladowców, ale większość z nich nigdy nie zawitała na PC, a pod względem mechaniki wyraźnie odstają od dzieł studia Game Freak. Przynajmniej tak było do czasu pojawienia się Temtema – dzieła zespołu Crema, które w zeszłym tygodniu trafiło do wczesnego dostępu na Steamie. Produkcja cieszy się sporym powodzeniem na platformie Valve, a na dodatek 89% z ponad 9 tysięcy użytkowników wystawiło grze ocenę pozytywną. Równie ciepło o grze wypowiadają się internauci w serwisach społecznościowych, jak również portale branżowe. Co więcej, według szacunków już pierwszego dnia Temtem przyciągnął ponad 90 tysięcy osób, a na serwerach nieustannie przebywa co najmniej kilkanaście tysięcy graczy jednocześnie (via Steam Charts).
- producent: Crema;
- wydawca: Humble Bundle;
- gatunek: turowe RPG z elementami MMO;
- platformy sprzętowe: PC, PS4, XONE, Switch;
- data premiery: 21 stycznia 2020 r. (PC, wczesny dostęp); 2021 r. (pełna wersja);
- inne: rozgrywka inspirowana serią Pokemon; możliwość przechodzenia kampanii w trybie kooperacji.
Tak wielka popularność produkcji wydanej przez Humble Bundle nie wynika z desperacji graczy stęsknionych za Pokemonami, lecz nieskorych wyłożyć pieniądze na Switcha czy choćby 3DS-a. Zdaniem wielu, projekt zespołu Crema po prostu wydaje się być lepszą produkcją na podobnych zasadach. Mamy więc klasyczny schemat rozgrywki opartej na eksploracji, łapaniu i trenowaniu tytułowych stworków oraz toczeniu walk z innymi – żywymi lub kontrolowanymi przez sztuczną inteligencję – trenerami (zwanymi tu „tamers”, czyli poskramiaczami). Na tym nie koniec podobieństw – świat gry podzielony jest na regiony, a w nich znajdziemy osiem dojo z własnymi liderami, których musimy pokonać na drodze po tytuł mistrza. Znajdziemy tu też systemy wymiany i hodowli czy nawet luma, czyli lokalny odpowiednik shiny – rzadkich wariantów kolorystycznych stworków.
Tym, co przekonało wielu do spędzenia długich godzin w Temtemie, są elementy nieobecne w Pokemonach. Jako de facto produkcja MMO tytuł umożliwia spotykanie graczy wraz z towarzyszącymi im stworkami w świecie gry, a kampanię fabularną możemy przechodzić w kooperacji z innymi trenerami. Skoro zaś o tym mowa, rozgrywka jest też wyraźnie trudniejsza niż w ostatnich odsłonach cyklu studia GameFreak, co daje większą satysfakcję z walki z NPC-ami. Na plus zaliczono też projekty stworków oraz ogólne dopracowanie gry. Co prawda, póki co zawartość jest dość skromna, a niektórzy narzekają na pewne niedoróbki, jednakże doniesienia o błędach pojawiają się zaskakująco rzadko jak na wczesny dostęp, a twórcy na bieżąco eliminują wykryte bugi. To zresztą kolejna często wymieniana zaleta produkcji – zespół Crema wykazuje się sporą aktywnością w kontaktach ze społecznością i nieustannie szlifuje swoje dzieło oraz rozbudowuje je o kolejne elementy.
Wygląda więc na to, że w końcu mamy szansę na otrzymanie godnego rywala serii Nintendo, który nie ominie pecetów. Niemniej z ostatecznym osądem przyjdzie się wstrzymać do czasu premiery pełnej wersji, mającej ukazać się też na konsolach PlayStation 4, Xbox One oraz Nintendo Switch w 2021 roku. Do tego czasu pozostaje śledzić rozwój produkcji i – jeśli nie jesteście fanami zabawy sieciowej – mieć nadzieję, że twórcy ponownie rozważą dodanie możliwości gry offline.