TMNT Shredder's Revenge będzie hitem lata; zbiera rewelacyjne oceny
Żółwie ninja podbiły serca recenzentów tytułem pełnym frajdy w stylu retro i znakomitej muzyki. Cowabunga!
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge raczej nie jest grą, którą większość graczy typowała jako jeden z największych hitów lata. Zwłaszcza że powrót innej serii beat’em upów z humanoidalnymi zwierzętami – Battletoads – nie okazał się tak triumfalny, jak na to mogli liczyć fani. Tymczasem wygląda na to, że nowa gra z Wojowniczymi Żółwiami Ninja jest bardzo udana.
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge – wybrane recenzje
- Digital Trends – 5/5
- Attack of the Fanboy – 4,5/5
- God is a Geek – 9/10
- Hardcore Gamer – 4,5/5
- Shacknews – 9/10
- The Gamer – 4,5/5
- Game Informer – 8,75/10
- CGMagazine – 8/10
- EGM – 4/5
- GameSpot – 8/10
- IGN – 8/10
- PC Gamer – 79/100
- Destructoid – 7,5/10
- GamingTrend – 7/10
- Metro Game Central – 7/10
- OpenCritic: 87/100 (średnia z 51 recenzji)
- Metascore na PC: 84/100 (średnia z 23 recenzji)
- Metascore na PS4: 85/100 (średnia z 21 recenzji)
Trzeba przyznać, że studio Tribute Games perfekcyjnie dobrało sobie nazwę. Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge to bowiem hołd dla klasycznych chodzonych bijatyk z salonów i Wojowniczych Żółwi Ninja.
Gracze starej daty, którzy spędzili sporo czasu przy automatach, powinni poczuć się jak w domu. To samo dotyczy fanów cyklu z walczącymi żółwiami – ci dostrzegą mnóstwo nawiązań do odsłon sprzed wielu dekad, czy to w formie znajomych lokacji lub ataków, czy też sekretów. Widać, że twórcy są zagorzałymi fanami TMNT – uwielbienie dla poprzednich gier wręcz wylewa się z ekranu. Zwłaszcza że żółwie przemawiają głosami oryginalnych aktorów głosowych z serialu animowanego z lat 80.
Jednocześnie twórcy zadbali o to, by pozbyć się zbędnej spuścizny gier retro i arcade. Grafika, choć utrzymana w oldskulowym stylu, jest przyjemna dla oka, a całość w ruchu prezentuje się znakomicie. Łatwiej też uniknąć obrażeń – a przynajmniej powalenia na ziemię – niż w typowych grach z automatów (które, jak wiadomo, mają przede wszystkim wyciągnąć od gracza pieniądze, choćby i ciosami poniżej pasa). Uniki, ładowane ataki z „pancerzem” oraz zdolności specjalne ułatwiają rozprawienie się z niegodziwcami.
W ogólnym rozrachunku walka jest bardzo płynna i niezbyt skomplikowana, ale daje sporo frajdy. Zwłaszcza w trybie kooperacji, choć ten potrafi stać się nieco chaotyczny, gdy w zabawie bierze udział czworo lub więcej graczy.
Cowabunga po staremu
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge to na pewno pozycja obowiązkowa dla fanów serii i bardzo dobry beat’em up. Jednakże większość recenzentów raczej nie widzi go jako rywala Streets of Rage 4 – tytułu powszechnie uznawanego za wzór tego, jak powinno się przywracać do życia chodzone bijatyki. (Na marginesie – oba tytuły wydała firma Dotemu, a wpadającą w oko ścieżki dźwiękowe skomponował m.in. Tee Lopes).
Shredder’s Revenge to gra bardzo krótka, przynajmniej jeśli chodzi o zawartość fabularną. Nie byłoby to może dużą wadą, gdyby nie – zdaniem części recenzentów – monotonne zadania poboczne. Tym samym tytuł nie zachęca zbytnio do ponownego przechodzenia poziomów po dwóch godzinach (bo tyle mniej więcej potrzeba na jednorazowe ukończenie kampanii). Przynajmniej nie samotnie.
Owszem, niektórzy pewnie spędzą sporo czasu, próbując ukończyć je bez obrażeń, testując różne postacie, odblokowując lepsze statystyki czy ataki albo też przechodząc tryb Arcade. Niemniej zagorzałym fanom żółwi rozgrywka może się wydać monotonna przy dłuższych sesjach.
Niektórzy wytykają też małe zróżnicowanie wrogów lub poziomów, co sprowadza się do jednej, większej przywary. Pomimo współczesnych usprawnień, Shredder’s Revenge jest raczej zachowawczą kontynuacją. Nie liczcie zbytnio na większe innowacje – choć niewykluczone, że część fanów przyjmie tę informację z ulgą.
Niemniej Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge to kolejna gra pokazująca, jak świetnie może wypaść powrót ukochanych bohaterów w nowym wydaniu. Twórcy wyraźnie włożyli sporo serca w projekt i być może uraczą nas czymś jeszcze po premierze. W tytuł zagramy już jutro na pecetach, PlayStation 4, Xboxie One i Nintendo Switchu (oraz PS5 i XSX/S dzięki wstecznej kompatybilności), w tym w ramach usługi Game Pass.
Abonament Game Pass kupisz tutaj
ZASTRZEŻENIE
Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów, których oferty prezentowane są powyżej. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, żeby wybrać tylko ciekawe promocje – przede wszystkim chcemy publikować najlepsze oferty na sprzęt, gadżety i gry.