Ta kontrowersyjna zmiana, jaką George Lucas wprowadził do Gwiezdnych wojen prawie 20 lat temu, umożliwiła Ahsoce idealne zakończenie
Kontrowersyjna decyzja, jaką George Lucas podjął prawie dwadzieścia lat temu, teraz ma całkowicie inny wydźwięk. Twórcy Ahsoki umożliwiła stworzenie idealnego zakończenia historii tytułowej bohaterki.
Tekst zawiera spoilery związane z 8. epizodem Ahsoki.
W finale Powrotu Jedi Luke Skywalker widzi trzy duchy mocy: Obi-Wana Kenobiego, Yody oraz swojego ojca Anakina Skywalkera. Pierwotnie w postać wcielił się Sebastian Shaw, ale przy okazji powstania prequeli George Lucas postanowił wprowadzić zmianę we wspomnianej scenie i w 2004 roku zastąpił aktora Haydenem Christensenem. Decyzja twórcy uniwersum nie spotkała się z uznaniem fanów Gwiezdnych wojen (vide /Film).
W niczym nie pomogły tłumaczenia, dlaczego Anakin pokazuje się jako duch mocy w tak młodym wieku. Miało to być uzasadnione tym, że właśnie tak po raz ostatni wyglądał nieskażony Ciemną stroną Mocy bohater. Uznano jednak, że podmiana aktora była w pewien sposób wymazywaniem Sebastiana Shawa, który przecież pomógł budować najpopularniejsze uniwersum science fiction na świecie.
Jednak to właśnie decyzja przezornego Lucasa sprawiła, że obie trylogie są spójne ze sobą oraz z nowym serialem Disneya. Dzięki niej Hayden Christensen mógł powrócić w finale Ahsoki pod postacią ducha mocy, nie gmatwając tej kwestii w uniwersum, a Dave Filoni zaserwować serii idealne zakończenie.
Na sam koniec możemy zobaczyć, że duch mocy Anakina Skywalkera obserwuje Ahsokę i delikatnie się do niej uśmiecha, chociaż ona nie zdaje sobie sprawy z jego obecności. Dzięki tej krótkiej scenie widzowie mogą odnieść wrażenie, że mistrz wciąż czuwa nad swoją uczennicą i jest zadowolony z drogi, jaką przebyła w odkrywaniu Mocy na nowo.
Opisany moment przypomina finał Obi-Wana Kenobiego. To wtedy tytułowy bohater po raz pierwszy widzi ducha mocy swojego mistrza Qui-Gon Jinna. Odzywa się do niego słowami: „Myślałem, że nigdy się nie zjawisz”, na co Qui-Gon Jinn odpowiada: „Zawsze tu byłem, Obi-Wanie. Po prostu nie byłeś gotów mnie ujrzeć”.
Podobna sytuacja wydaje się mieć miejsce w przypadku Ahsoki, która dotychczas bała się pójść za Anakinem, sądząc, że może nie być w stanie oprzeć się Ciemnej stronie Mocy. Do tej pory bohaterka nie umiała żyć w harmonii ze sobą oraz z Mocą. Doświadczenia z serialu pomogły odnaleźć jej spokój i na sam koniec produkcji była w stanie wyczuć obecność Anakina, ale go nie ujrzała. Może więc w drugim sezonie serialu lub w filmie łączącym wątki Ahsoki, Mandalorianina i Księgi Boby Fetta zobaczymy, że główna bohaterka będzie trenowała pod okiem swojego mistrza, z którym będzie mogła się już w pełni komunikować.