autor: Paweł Woźniak
Streamerzy wynajmują kobiety do grania - fenomen egirls na Twitchu
W sieci można znaleźć serwis, gdzie każdy może wynająć sobie partnerkę (lub partnera) do wspólnego grania. Obecnie regularnie korzystają z tego popularni streamerzy, aby zapewnić dodatkowy kontent swoim odbiorcom.
Bycie streamerem wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Utrzymanie zainteresowania widzów, a tym bardziej przyciągnięcie nowych fanów, wymaga sporych nakładów pracy. Nie wystarczy „tylko” grać. Odbiorcy pragną ciągłej rozrywki, więc nic dziwnego, że największy sukces odnoszą właśnie streamerzy, którzy dostarczają jej w różnorakiej formie. Co jakiś czas wymyślają na to nowe sposoby, które w mgnieniu oka stają się światowym trendem. Nie inaczej jest i tym razem, bowiem od pewnego czasu część z nich opiera swój kontent na wspólnym graniu z wynajętymi kobietami (tzw. e-girls).
O co chodzi?
Jeśli nie siedzicie w temacie, to pewnie zastanawiacie się, czy ostatnie zdanie, które właśnie przeczytaliście, jest prawdą. Wszystko jest możliwe dzięki specjalnemu serwisowi, na którym każdy może zapłacić wybranej osobie odpowiednią stawkę, a ta zagra z nim w grę. Nie owijając w bawełnę – serwis powstał po to, aby samotni gracze mogli znaleźć partnerkę (lub też partnera) do wspólnej zabawy. Nie oceniajcie - każdy ma własne potrzeby. Streamerzy szybko wykorzystali to, aby zaoferować nowy sposób na zapewnienie rozrywki swoim widzom.
Kim jest e-girl?
Dla wielu „e-girl” to obraźliwe określenie. W ogólnym znaczeniu mówi się tak na dziewczynę – a dokładniej graczkę – która wręcz szczyci się w sieci tym, że gra w gry wideo. Przy tym nie wstydzi się na różne sposoby jakoś na tym zarobić (np. sprzedając swoje nagie zdjęcia, tworząc własne marki odzieżowe lub też właśnie grając z kimś za pieniądze). Najbardziej rozpoznawalną „e-girl” jest najprawdopodobniej Belle Delphine, która sprzedawała nawet swoją wodę po kąpieli.
Jak korzystają z tego streamerzy?
Temat wynajmowania dziewczyn do wspólnego grania podchwycili niedawno najpopularniejsi streamerzy na Twitchu. Ciężko jednak na ten moment wskazać, który z nich był pierwszy, ale np. Tfue, czyli streamer z największą liczbą obserwujących, obecnie korzysta z „usług” e-girls regularnie. Gra z nimi przede wszystkim w Fortnite’a i wygląda na to, że bawi się przy tym całkiem nieźle. Jak bardzo kontrowersyjne i dziwne by to dla Was nie było, to fani Tfue pokochali taki kontent. W ciągu ostatniego tygodnia jego średnia liczba widzów wzrosła aż o 35% (tj. o ponad 7 tys.).
Oczywiście należy zastanowić się, czy taki sposób rozrywki to w ogóle coś złego? Wszystko zależy tak naprawdę od podejścia „wynajmującego”. Streamerzy z racji tego, że transmitują na żywo nie mogą sobie pozwolić na wiele, ale w sieci bez problemu znajdziecie klipy, na których dziewczyny opowiadały im, co musiały mówić lub też robić, gdy płacił im po prostu jakiś zwykły, samotny gracz (ze względów etycznych nie podamy żadnych linków).
O ile w serwisie płaci się tylko za wspólne granie, to jednak część kobiet w trakcie zabawy nie odmówi napiwku np. za mówienie do kogoś w określony sposób. I chociaż wielu z Was dowiadując się o tym, że można wynająć kogoś do wspólnego grania, chwyci się za głowę, to być może w obecnym okresie, gdy wszyscy siedzimy zamknięci w domach, stanie się to jeszcze bardziej popularne.
- Najchętniej oglądani streamerzy w 2019 roku
- Oficjalna strona internetowa platformy twitch.tv
- Oficjalna strona internetowa serwisu e-girl.gg