Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 22 sierpnia 2023, 10:24

Starfield pod ostrzałem przed premierą; Bethesda odpiera zarzuty o „chałturę”

W sieci rozgorzała debata nad „wyciekiem”, który ujawnił menu startowe Starfielda. Do całej sytuacji odniósł się przedstawiciel Bethesdy, którego zdanie podziela znaczna część komentujących.

Źródło fot. Bethesda Games Studios.
i

Do oficjalnej premiery Starfielda zostały mniej więcej 2 tygodnie, nic więc dziwnego, że atmosfera wokół kosmicznego RPG-a Bethesdy robi się coraz gorętsza.

Do rąk krytyków branżowych trafiły już kopie recenzenckie gry, co spowodowało, że w sieci pojawiły się przecieki prezentujące jej elementy. Jeden z nich – rzekomo pokazujący menu gry – stał się zarzewiem burzliwej dyskusji.

Problematyczne menu? Większość jest innego zdania

„Gorący” wątek na platformie Twitter/X rozpoczął Mark Kern, były deweloper Blizzarda, znany ze swojej pracy nad Diablo 2 i World of Warcraft. Kern zamieścił w „tweecie” krążący po sieci ekran startowy Starfielda i podpisał go jako „Fizjonomia ekranów startowych” – tym samym rozpoczynając krótką „nitkę” związaną z tematem menu w grach.

Ekran startowy gry może ujawnić wiele na temat tego, jak bardzo zespół się spieszył i jak bardzo jest dumny ze swojej pracy.

Twórca w odniesieniu do wyglądu menu Starfielda dodał, iż „pokazuje to jak twórców goniły terminy” i to, że było ono „tworzone przez przepracowany zespół pełen pasji”, albo zespół, którego element ten nie obchodzi.

W kolejnym wpisie Kern zasugerował, że twórcy byli zbyt zajęci tworzeniem rdzenia rozgrywki i nie poświęcili menu wystarczająco dużo czasu. Zaznaczył, że często ekrany początkowe w branży gier opracowywane są na samym końcu.

Zespoły, które są dumne, chcą pokazać się z dobrej strony, często przerabiają je (menu – przyp. red.) tuż przed wypuszczeniem gry na rynek.

Słowa byłego dewelopera Blizzarda spotkały się z krytyką zdecydowanej większości komentujących, którzy jak asami z rękawa zaczęli sypać przykładami tytułów, które nie miały przesadnie imponujących ekranów startowych, a mimo to nie czuło się, aby były tworzone w pośpiechu lub ich twórcom nie zależało na odpowiedniej prezentacji. Tu przywoływano choćby przykłady gier studia FromSoftware czy ekskluzywne tytuły na konsole Sony.

Jeszcze inni użytkownicy zauważyli, że menu Starfielda reprezentuje typowy styl i poziom dla gier Bethedy.

Wygląda to jak tradycyjne menu Bethesdy.

W pierwszej chwili pomyślałem, że wygląda niemal identycznie jak w Fallout 4.

Temat zrobił się na tyle głośny, iż do dyskusji włączył się nawet szef Bethesdy, Pete Hines, który kolokwialnie mówiąc, nie gryzł się w język.

Zaznaczył on, że menu Starfielda zostało opracowane kilka lat temu i była to jedna z pierwszych rzeczy, które umieszczono w grze.

Hines dodał, że posiadanie opinii w tej sprawie to rzecz jedna, ale insynuacje Kerna, o tym, że Bethesda nie zadbała o odpowiednie menu produkcji, ponieważ ktoś zrobiłby je inaczej, jest „wysoce nieprofesjonalne ze strony innego dewelopera”.

Co ciekawe, minimalistyczne podejście Bethesdy do wyglądu menu Starfielda spodobało się części graczy.

Wygląda na to, że nie ma bzdur w menu. Świetnie to widzieć.

Podoba mi się. Przejrzyście i od razu do rzeczy. Jestem podekscytowany.

Przypomnę, szczególnie tym oczekującym na rychłą premierę Starfielda – w sieci można natknąć się już na spoilery zdradzające fabułę gry czy materiały przedstawiające pierwsze minuty rozgrywki, dlatego radzimy zachować ostrożność poruszając się po Internecie; w szczególności po forach poświęconych produkcji.

Dodatkowo twórcy gry ostrzegają przed krążącymi wyciekami i „sfabrykowanymi” obrazami z gry, na podstawie których można wyrobić sobie nieprawdziwe zdanie na temat najnowszego hitu Bethesdy.

Starfield zadebiutuje 6 września na konsolach Xbox Series X/S oraz PC. Osoby, które zdecydowały się na zakup edycji Premium produkcji w przedsprzedaży, będą mogły zagrać w nią do pięciu dni przed premierą. Produkcja od dnia premiery dostępna będzie w abonamencie Game Pass.

Abonament Game Pass kupisz tutaj

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin Przała

Marcin Przała

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Grami interesuje się od najmłodszych lat, a szczególne miejsce w jego sercu zajmują Call of Duty 4: Modern Warfare i Dragon Age: Początek. Zamiłowanie do elektronicznej rozrywki sprawiło, że tematem jego pracy licencjackiej stało się zjawisko immersji. Dzisiaj przede wszystkim miłośnik soulslike'ów oraz klasycznych RPG-ów. Poza grami lubi literaturę z gatunku dark fantasy, a ponadto od wielu lat z zapartym tchem śledzi rozgrywki angielskiej Premier League, gdzie gra jego ukochany klub – Chelsea.

więcej