autor: Mateusz Lewandowski
Specjalny tryb fabularny Assassin’s Creed: Shadows zabiera nawet możliwość romansowania. Gracze jeszcze nie wiedzą, czy go lubią
Tryb kanoniczny w Assassin’s Creed: Shadows pozwala przeżyć historię zgodną z wizją twórców, ale odbiera graczom swobodę wyboru w kluczowych momentach – w tym w kwestii romansów.

Nowe informacje dotyczące Assassin’s Creed: Shadows rzucają światło na tryb kanoniczny, o którego obecności wiedzieliśmy już od pewnego czasu. Oferuje on doświadczenie w pełni zgodne z lore’em świata asasynów. Oznacza to, że to gra pokieruje kluczowymi wątkami fabularnymi. W ten sposób przygoda stanie się bardziej filmowa i linearna. Niestety, wybierając ową opcję, trzeba liczyć się z pewnymi ograniczeniami – w tym utratą wielu opcji dialogowych i większości możliwości romansowych.
Decydując się na grę w trybie kanonicznym, nie można podejmować znaczących decyzji, takich jak oszczędzenie lub zabicie postaci. Usunięto również wybór kwestii dialogowych, na co zwraca uwagę youtuber JorRaptor w swoim materiale. Co więcej, ponieważ cutscenki nie są zatrzymywane, można pomyśleć, że w trybie niekanonicznym nie ma jakichkolwiek dodatkowych opcji.
Fabuła opowiedziana w tym trybie jest kanoniczna, lecz nie gwarantuje on „idealnego” (tj. najlepszego możliwego) zakończenia. W jego ramach nie uda się nam także zwerbować wszystkich potencjalnych sojuszników, ponieważ brak wyborów fabularnych oznacza, że niektóre postacie nigdy nie dołączą do naszej drużyny.
Pozostawiono jednak możliwość decydowania w momentach, gdy gracz wybiera, czy chce kontynuować historię, rozpoczynając dane zadanie, czy woli zostawić to na później, bo potrzebuje czasu na przygotowanie się. Przełączanie się między Naoe i Yasuke również nie ulega zmianie. Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby grając w tym trybie w pełni ukończyć grę i zdobyć komplet osiągnięć.
Do tej pory mogło wydawać się, że tryb kanoniczny zostanie ograniczony do głównego wątku fabularnego i najważniejszych decyzji. Teraz okazuje się, że Ubisoft postanowił pójść o krok dalej, rezygnując z wielu elementów personalizacji.
Takie podejście budzi mieszane reakcje. Niektórzy chwalą twórców za konsekwencję w budowaniu spójnej historii, inni krytykują ich za nadmierne ograniczenia.