Sam na sam z nieznajomym na Twitchu; oglądaj streamy bez widowni
Powstała strona internetowa, która filtruje prowadzone na Twitchu streamy odbywające się bez udziału jakiejkolwiek publiczności. Dzięki niej można stać się jedynym widzem i wejść w nietypową relację z osobą prowadzącą.
Przeglądając Reddita, zwykle zatrzymujemy się przy wątkach docenionych przez społeczność. Podobnie jest w zasadzie wszędzie w Internecie, również na Twitchu – im więcej osób ogląda dany stream, tym potencjalnie większa szansa, że jest on ciekawy.
Przeciwnego zdania okazał się niejaki Jack Kingsman – muzyk i programista „od zawsze kochający teatr”. W listopadzie 2021 roku, w wyniku pandemii koronawirusa, mężczyzna spędził dużo czasu w domu w pojedynkę. Czuł się samotny, odizolowany od przyjaciół. Potrzebował bliskich, intymnych relacji z innymi ludźmi. Stanowiło to inspirację i motywację do stworzenia strony Nobody.live.
Założenie projektu było stosunkowo proste – wystarczyło napisać algorytm pozwalający odfiltrować z oceanu twitchowych transmisji te, których nikt nie ogląda. Internauta stwierdził, że nie było to trudne, gdyż „Twitch ma świetnie zaprojektowane API i fantastyczną dokumentację” (via PCGamer.com).
Napisałem skrypt, który „mówi”: „Hej, daj mi listę wszystkich swoich transmisji”, a następnie przegląda je, aż trafi na takie z zerową liczbą widzów. Wynik wyszukiwania zawsze jest dodatni, co dowodzi, że nie zdajemy sobie sprawy z istnienia zastępów początkujących twórców, starających się przyciągnąć odbiorców.
Przyświecała mi myśl, iż to piękny pomysł, aby połączyć kogoś, kto zwykle występuje przed pustą widownią, z przynajmniej jednym widzem. […]
Czasami jest to niezręczne, dziwne i niewygodne. Zdarzyło mi się, że zaczynałem oglądać jakąś transmisję i rozmawiać z prowadzącą ją osobą, po czym zdawałem sobie sprawę, że nasza interakcja społeczna to coś więcej, niż się spodziewałem. To zarówno kontakt [na czacie – dop. red.], jak i podglądanie.
Pośród transmisji ze speedrunów Dark Souls, deathmatchów Halo czy standardowego przechodzenia różnych gier wideo na Nobody.live można natrafić na streamy, podczas których ktoś czyta książkę – na głos, mimo że nikt nie słucha. Kto wie, może warto zacząć? Niewykluczone, iż powstanie tego typu strony sprawi, że nie powtórzy się casus Johna Hopstada, który przez około pięć lat transmitował rozgrywkę z pierwszych „Soulsów” w zasadzie dla nikogo.