autor: Kamil Ostrowski
Rynek gier społecznościowych wciąż rośnie i rosnąć będzie
Ponad 250 milionów osób gra regularnie w gry społecznościowe, m.in. stworzone przez Zynga, facebookowe superprodukcje – FarmVille i CityVille. Ta ogromna masa graczy, w dużej mierze niedzielnych, tworzy niesłychanie dynamiczny rynek.
Ponad 250 milionów osób gra regularnie w gry społecznościowe, m.in. stworzone przez Zynga, facebookowe superprodukcje – FarmVille i CityVille. Ta ogromna masa graczy, w dużej mierze niedzielnych, tworzy niesłychanie dynamiczny rynek.
Według analityków Park Associates wartość rynku gier społecznościowych przekroczy w 2015 roku 5 miliardów dolarów. Z tego wynika, że na przestrzeni pięciu lat (2010-2015) powiększy się on aż pięciokrotnie.
Gry społecznościowe generują dochód poprzez reklamy oraz mikrotransakcje. Jak to możliwe, że w założeniach proste i darmowe tytuły potrafią tak dobrze na siebie zarabiać? Przecież opłaty są opcjonalne, a bez wirtualnego traktora też można dobrze bawić się grając w FarmVille.
Według Park Associates twórcy gier społecznościowych mają ułatwiony dostęp do danych o potencjalnych klientach, co pozwala lepiej przygotować i zareklamować produkt.
„Możliwość zmierzenia skuteczności różnego rodzaju mechanizmów rozgrywki, oraz poprawiania swojego produktu w czasie niemal rzeczywistym, czy możliwość testowania nowych modeli sprzedaży, to zalety których pozbawione są firmy zajmujące się tradycyjnymi grami” – możemy przeczytać we fragmencie raportu.
Rynek gier przeglądarkowych rozwija się w zastraszającym tempie. Niebagatelne znaczenie ma pewnie fakt, że produkcje tego typu są przeznaczone dla osób, których kontakt z grami był zerowy. Niech za wartość samej informacji o tym rynku przemówi fakt, że pełen raport Parks Associates kosztuje 3,200$