autor: Krzysztof Sobiepan
Rumuński haker skazany za atak DDoS na World of Warcraft
Calin Mateias został skazany na rok więzienia i całkowity zwrot szkód za atak DDoS na serwery World of Warcraft przeprowadzony prawie 10 lat temu. Co ciekawe, przyczyną jego występku był inny użytkownik, który wyjątkowo zdenerwował rumuńskiego gracza.
Cyberprzestępstwa, a zwłaszcza ataki typu DDoS, często pozostają bezkarne, chyba że zadrze się z niewłaściwą firmą. Na własnej skórze przekonał się o tym rumuński gracz World of Warcraft, który właśnie szykuje się do odsiedzenia rocznego wyroku w zakładzie karnym w USA. Jak donosi serwis NBC, niejaki Calin Mateias w 2010 roku zaatakował operowane przez Blizzard Entertainment serwery popularnego MMO. Rozproszona odmowa usługi uniemożliwiła dostanie się do gry tysiącom użytkowników, a wedle obliczeń pokrzywdzonego koncernu całkowity koszt odparcia hakerskiego napadu opiewa na ok. 30 tysięcy dolarów.
Wyrok skazujący delikwenta za czyny popełnione prawie dekadę temu zapadł dopiero w tym tygodniu, ale po ekstradycji z rodzimego kraju Mateias spędził na terenie Stanów Zjednoczonych ok. 6 miesięcy w areszcie tymczasowym (mimo przyznania się do winy i współpracy z służbami). Jego obrońca nie był w stanie przekonać sędziego, że zapłacona w zeszłym miesiącu pełna kwota strat jest wystarczającą karą, w efekcie czego Rumun nie zobaczy ojczyzny jeszcze przez dłuższy czas.
Co mogło być powodem tej zgubnej w skutkach akcji gracza? No cóż… Wedle doniesień Mateias uczestniczył w zaciekłej rywalizacji z innym użytkownikiem i rozwścieczony przez pojedynczego przeciwnika postanowił eskalować konflikt o stopień wyżej. Skoro gracz pokonywał go w konkretnym tytule, zapewnie zrzednie mu mina, gdy nie będzie mógł się w ogóle do niego zalogować. Wedle memorandum obrony mężczyzna był „motywowany przez dziecinne zachcianki zwycięstwa w grze i tym, by inny w nią przegrali”. Czy ulotny internetowy triumf był jednak warty przymusowych „wakacji” na obczyźnie? Zgadujemy, że nie.