Różnice między Wielkim admirałem Thrawnem z kanonu Star Wars i Legend
W szóstym odcinku Ahsoki nadeszła wiekopomna chwila - pojawienie się Wielkiego admirała Thrawna. Postać ta jednak różni się od swojego odpowiednika z Legend.
Uwaga! Tekst zawiera spoilery związane z serialem Ahsoka.
Wielki admirał Thrawn, grany w Ahsoce przez Larsa Mikkelsena, był wyczekiwany przez sporą grupę fanów. Nic dziwnego, wszak jest to antagonista, który swoim okrucieństwem i przebiegłością potrafi zawstydzić nawet najbardziej znanych złoczyńców ze świata Gwiezdnych wojen.
Nawet jeśli Ahsoka jest pierwszą produkcją aktorską, w której postać się pojawia, to Wielki admirał Thrawn zdążył zadebiutować już wcześniej. I nie mówimy tu o animacji Gwiezdne wojny: Rebelianci, a o nienależących do kanonu Legendach. A konkretniej o napisanej przez Timothy’ego Zahna powieści Heir to the Empire.
Nawet jeśli Ahsoka nareszcie wprowadza Thrawna do aktorskiego świata Gwiezdnych wojen, to nie jest to identyczna postać, co w wymienionej przed chwilą książce. Poniżej przedstawiamy najważniejsze różnice.
Wygląd i ubiór Thrawna
Zacznijmy od najbardziej subtelnej zmiany, która nie przeszkadza aż tak bardzo w odbiorze serialowego admirała. W Legendach Thrawn przedstawiany był jako niebieskoskóry mężczyzna z czerwonymi oczami. Nie brzmi zbyt strasznie, prawda? Wszak właśnie tak wygląda on w Ahsoce. Różnica jest jednak subtelna, bowiem w książce antagonista nie miał źrenic. To sprawiało, że był on nieprzewidywalny i mniej ludzki.
Kolejną delikatną zmianą jest również ubiór Thrawna. Serialowy admirał posiada złote naramienniki, których na próżno szukać u jego książkowego odpowiednika.
Okoliczności powrotu Thrawna
Zarówno w przypadku Ahsoki, jak i Legend, Thrawn znalazł się w nieznanym dotychczas miejscu. W książce admirał został wysłany przez Palpatine’a w Nieznane Regiony podczas wojny domowej.
Stamtąd Thrawn powrócił i spotkał się z kapitanem Pallaeonem, dowódcą Chimery. W kanonie statek kosmiczny od samego początku był własnością admirała. Wygnany w związku z wydarzeniami z finałowego sezonu Rebeliantów Thrawn powróci dzięki Morgan Elsbeth.
Sojusznicy Thrawna
Jak na antagonistę przystało, Thrawn wstąpił w sojusz z naprawdę mrocznymi osobnikami. Zanim przybliżymy postacie z Ahsoki, zacznijmy najpierw od Legend. Wielki admirał w książkach sprzymierzył się z klonem rycerza Jedi, znanym jako Joruus C'baoth. Współpraca odbyła się tak naprawdę w ramach przypadkowego spotkania, podczas którego Thrawn wykorzystał swoją przebiegłość i namówił Joruusa, obiecując mu schwytanie Luke’a Skywalkera.
Jak już doskonale wiemy z seansu Ahsoki, serialowy Thrawn wszedł w sojusz z mrocznymi Siostrami Nocy. Zważywszy na fakt, że podczas swojego wygnania wylądował on na Peridei, było to tak naprawdę naturalną koleją rzeczy. Wszak to właśnie ta planeta jest domem tych potężnych użytkowniczek czarnej magii.
Sposób wygnania Thrawna
W kanonie i Legendach inaczej wyglądało również wygnanie Thrawna ze znanej nam galaktyki. Jak już wcześniej krótko wspomnieliśmy, książkowy admirał został wysłany przez Palpatine’a w Nieznane Regiony podczas wojny domowej. Miał on za zadanie ich eksplorację. Powrócił dopiero pięć lat po śmierci Imperatora Palpatine’a.
Wiemy już, że w kanonie wygląda to zgoła inaczej. W Rebeliantach za wygnanie Wielkiego admirała Thrawna odpowiedzialny był nie kto inny, jak znany już z Ahsoki Ezra Bridger. Młody Jedi przy użyciu Mocy wezwał purrgile, które zabrały go wraz z Thrawnem i jego statkiem do innej galaktyki.
Powód powrotu Thrawna
Kolejną, a zarazem ostatnią różnicą, jest powód, dla którego Thrawn chce wrócić do swojej galaktyki. W Legendach nie był on znany ze swojej lojalności wobec Imperium, zamiast tego wykorzystywał je do własnych celów. Należała do nich m.in. obrona galaktyki przed zagrożeniem, które, jak wierzył, prędzej czy później się pojawi. Wygląda na to, że jego motywacja do powrotu w Ahsoce jest zupełnie inna. Chociaż nie zostało to oficjalnie przedstawione, to można się domyślać, że chodzi mu o podbicie Nowej Republiki.
Czy okaże się to prawdą, przekonamy się już w przyszłą środę. To wtedy finałowy odcinek Ahsoki trafi na platformę Disney+.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!