autor: Maciej Żulpo
Resident Evil 7 w rękach niemal 5 mln graczy. Monster Hunter World odnosi globalny sukces
Resident Evil VII: Biohazard nabyło łącznie prawie 5 milionów graczy – ogłosiła firma Capcom. Ten dobry wynik z łatwością ma szansę przebić jednak najnowsza gra dewelopera, Monster Hunter World, która cieszy się popularnością na całym świecie. Gorzej radzi sobie bijatyka Marvel vs Capcom Infinite.

Capcom cieszy się stabilną sytuacją. W najnowszym sprawozdaniu finansowym firma zdradziła, że jej przebojowy horror, Resident Evil VII: Biohazard, od premiery zakupiło 4,8 miliona graczy. Liczba nabywców w stosunku do poprzedniego kwartału zwiększyła się zatem o 700 tysięcy. Warto jednak zauważyć, że przy obliczeniach pod uwagę wzięto zarówno podstawową wersję Resident Evil VII, jak i Gold Edition – wydanie zawierające trzy popremierowe DLC. Tak znacznym wzrostem popularności nie może pochwalić się natomiast Marvel vs. Capcom Infinite. Liczba nabywców bijatyki skoczyła o 100 tysięcy, pozwalając grze dobić do okrągłego miliona sprzedanych kopii. Wynik ten nie do końca satysfakcjonuje Capcom, który nazywa go „umiarkowanym”.
- Kim jesteśmy? – Łowcą potworów pracującym na zlecenie.
- Co robimy? – Przemierzamy otwarty świat w poszukiwaniu olbrzymich bestii do ubicia.
- Jak to robimy? – Walcząc za pomocą broni białej i dystansowej, które możemy ulepszać.
Capcom zachowuje jednak pogodę ducha. W nadchodzących miesiącach deweloper wiąże duże nadzieje z rozwojem Monster Hunter World – gry poświęconej polowaniu na potężne monstra. Tytuł ma zapracować sobie na miano marki globalnej – i jak na razie idzie mu świetnie. 3 dni po premierze do sklepów trafiło 5 milionów egzemplarzy, a recenzenci nie szczędzą produkcji najwyższych not. W naszej recenzji Danteveli chwali m.in. epickość polowań na potwory i ogrom otwartego świata. O uniwersum Monster Hunter – szerzej znanym dotychczas niemal wyłącznie w Japonii – robi się więc coraz głośniej, co z pewnością przyczyni się do wkroczenia serii w mainstream.