autor: Fajek
Recenzja: Silent Hunter 2
Po sześciu latach oczekiwań, nareszcie możemy wcielić się w kapitana niemieckiego U-Boota i zapolować na amerykańskie oraz brytyjskie konwoje. Ale czy te 6 lat oczekiwań nie wpłynęło na nasz stosunek do produkcji jaką jest Silent Hunter 2?
Po sześciu latach oczekiwań, nareszcie możemy wcielić się w kapitana niemieckiego U-Boota i zapolować na amerykańskie oraz brytyjskie konwoje. Ale czy te 6 lat oczekiwań nie wpłynęło na nasz stosunek do produkcji jaką jest Silent Hunter 2?
„Marynarz pełniący wachtę na transportowcu kątem oka dostrzegł dziwny ślad na powierzchni falującego oceanu. Błyskawicznie skierował szkła lornetki na podejrzany obiekt. Kiedy okręt osuwał się wolno w dół spadając ze szczytu fali, wachtowy w jednej chwili odczytał znak na wodzie. Taki ślad tworzy tylko poruszająca się torpeda o napędzie paro-gazowym.
Torpeda! Zmiana kursu! Torpeda! – krzyknął w kierunku stanowiska kapitana.
Ten usłyszawszy meldunek pojął w mig nadciągające niebezpieczeństwo. Jednakże było już za późno na wszelkie manewry. W chwili gdy otwierał usta, by wydać rozkaz zmiany kursu, potworna eksplozja targnęła powietrzem, a pokład w jednej chwili uciekł mu z pod stóp. ” – leo987 & mathaus
Zapraszam do obszernej recenzji gry Silent Hunter 2, której przygotowaniem zajęli się dwaj wyżej wymienieni „spece”.