autor: Szymon Liebert
Rebellion zamyka studio Derby i zwalnia pracowników
Rebellion potwierdził zamknięcie oddziału Derby, po sygnowanych wcześniej kłopotach. Jason Kingsley, szef dewelopera, przekazał, że nie udało sie znaleźć innego rozwiązania dla studia odpowiedzialnego za kilka dużych niewypałów (ShellShock 2: Blood Trails, Rogue Warrior). Jednocześnie firma zwolniła kilku pracowników w oxfordzkiej „kwaterze głównej”.
Rebellion potwierdził zamknięcie oddziału Derby, po sygnowanych wcześniej kłopotach. Jason Kingsley, szef dewelopera, przekazał, że nie udało sie znaleźć innego rozwiązania dla studia odpowiedzialnego za kilka dużych niewypałów (ShellShock 2: Blood Trails, Rogue Warrior). Jednocześnie firma zwolniła kilku pracowników w oxfordzkiej „kwaterze głównej”.
Taki rozwój wydarzeń nie powinien nikogo dziwić, bo po wydaniu miernej strzelanki o zombie w Wietnamie (ShellShock 2: Blood Trails) oraz równie przeciętnej grze o wulgarnym żołnierzu Marcinko (Rogue Warrior), studio Rebellion Derby straciło resztki zaufania i wiarygodności. Zatęsknią za nim zapewne tylko osoby pamiętające pierwszego Tomb Raidera.
Martwić może natomiast konieczność restrukturyzacji głównego oddziału dewelopera, który odpowiada za średni, ale jednak dość popularny wśród graczy powrót Aliens vs Predator. Jason Kingsley z Rebellion przekazał, że szefostwo przyjrzało się załodze siedziby z Oxfordu i postanowiło dokonać kilku zwolnień na niższych stanowiskach.
W ostatnim roku Rebellion postawił na outsourcing, co podobno się opłaciło. Obecnie deweloper pracuje nad dwoma niezapowiedzianymi projektami dla wydawców i swoimi własnymi markami, które zostaną ujawnione wkrótce. Padła też sugestia, że firma zajmie się mniejszymi projektami rozprowadzanymi w sieci, w stylu święcącego triumfy niezalu (czyli gier indie).