autor: Adam Włodarczak
Przed polską premierą Football Managera 2005 cz.1
18 listopada tego roku sklepowe półki z grami komputerowymi w naszym kraju rozszerzą się o Football Managera 2005, Przez najbliższy tydzień, począwszy od dnia dzisiejszego, przybliżymy Wam tajniki tego niebywale rozbudowanego programu, omówimy bliżej poszczególne jego aspekty oraz – co warte jest podkreślenia – rozdamy Szanownym Czytelnikom siedem oryginalnych egzemplarzy rzeczonej gry. Na dobry początek krótka lekcja historii…
18 listopada tego roku sklepowe półki z grami komputerowymi w naszym kraju rozszerzą się o Football Managera 2005, najnowszą grę od twórców legendarnej serii Championship Manager – Sports Interactive. Nowy tytuł słynnego studia programistycznego zapowiada się nad wyraz smakowicie, czego pierwsze beta testy oraz wersje demonstracyjne są najlepszym potwierdzeniem. Przez najbliższy tydzień, począwszy od dnia dzisiejszego, przybliżymy Wam tajniki tego niebywale rozbudowanego programu, omówimy bliżej poszczególne jego aspekty oraz – co warte jest podkreślenia – rozdamy Szanownym Czytelnikom siedem oryginalnych egzemplarzy rzeczonej gry. Na dobry początek krótka lekcja historii…
Na początku był chaos…
Mimo, że Football Manager 2005 jest pierwszą grą z serii „FM”, nie można zapominać o wieloletniej i bogatej historii tej gry… Pierworodne dziecko Sports Interactive, seria Championship Manager swą wielką karierę rozpoczęła ponad dziesięć lat wstecz. Na początku lat 90 ubiegłego stulecia dwoje dzielnych programistów – Paul oraz Olivier Collyer, wspieranych przez sztab niemniejszych entuzjastów, stworzyło grę niebagatelną. Championship Manager 1, gdyż tak nazwano ów produkcję, był jeszcze raczkującym bobasem, mającym trudności ze znalezieniem wydawcy. Większość konsorcjów wydawniczych odprawiała ambitny, aczkolwiek niedoświadczony duet z przysłowiowym kwitkiem.
Profil zawodnika w CM1
Znalazł się jednak ktoś, kto postanowił zaryzykować i wydać CM1 pod swoją banderolą. Mowa tu o firmie Domark. Wyniki sprzedaży pierwowzoru zaskoczyły nie tylko charyzmatyczne rodzeństwo, ale również i samych wydawców. Zaraz po ukazaniu się na rynku gra okupowała pierwsze miejsca na wszelkich listach przebojów. Narodziła się kura, znosząca prawdziwie złote jajka…
Sukcesy stały się faktem
Wystarczyło dalej odpowiednio ją karmić, by kolejne spektakularne sukcesy stały się faktem. Kilka następnych wydań pierwszej wersji Championship Managera pozwoliło dorobić się niemałych pieniędzy, wobec czego uzdolnieni przedstawiciele rodziny Collyerów postanowili założyć własną, dziewiczą firmę – Sports Interactive LTD.
Menu główne CM2
Z biegiem czasu do załogi dołączano kolejnych utalentowanych projektantów i ludzi z niemałym bagażem pomysłów. W ten sposób powstał człon dzisiejszej ekipy słynnego SI Tower.
Nowa, odświeżona ekipa zmotywowana dużym sukcesem CM1, wzięła się ostro do tworzenia kontynuacji – części drugiej. Zupełnie podobnie jak w przypadku „jedynki”, efekty tej pracy przyniosły znakomite wyniki, zaś sama gra okazała się bardzo dobrym symulatorem życia piłkarskiego managera.
Ekran taktyczny CM3
Rozdział trzeci: „Nowa jakość”
W między czasie wydano – już za sprawą Eidosu – jeszcze dwa sequele CM2, oznaczone datą 96/97 oraz 97/98. Prężnie funkcjonujące studio Sports Interactive zdawało sobie sprawę, że wyrosło na samodzielnego lidera w swojej kategorii. Szefowie grupy postanowili zatem otworzyć nową, złotą erę w historii firmy…
Championship Manager 3 wprowadził – jak sami autorzy twierdzą – środowisko gier managerskich w zupełnie nową jakość. Gra zyskała na autentyczności, udało się ją niesłychanie rozbudować. Mnogość opcji i piekielna wręcz grywalność przyczyniły się do stworzenia trzech następnych odsłon z trójką w tytule. Ostatnia z nich, wydanie 2001-2002 zamknęło definitywnie ten rozdział. Rozdział bardzo udany – seria CM zyskała w oczach całego piłkarskiego świata…
Dwuwymiarowy podgląd meczowy w CM4
Część czwarta, ostatnia
Mimo że „trójka” przez wielu była wręcz czczona, niektórym osobom zaczęło nie podobać się coroczne wypuszczanie zaktualizowanych edycji gry. Rozpoczęto zatem prace nad nową, czwartą odsłoną…
Championship Manager 4 i jego kontynuacja, CM 03-04 po raz kolejny przekonały wszystkich, że Sports Interactive to fachowcy w każdym calu. Czwartą część CM w samej tylko Wielkiej Brytanii, w pierwszym tygodniu zakupiło ponad sto tysięcy osób. Gra doskonale kultywując tradycje serii wprowadziła powiew świeżości. Okazała się niemałym sukcesem, do dziś okupując czołowe lokaty w listach popularności.
Epoka ta jednak zakończyła się…
Profil zawodnika w Football Manager 2005
Rozpad wspólnego pożycia
Gdy wszystko układało się nad wyraz dobrze, gdy gracze spodziewali się kolejnej edycji CM4 oznaczonej datą 04-05, nastąpił nieoczekiwany zwrot. Dotychczasowy wydawca serii – firma Eidos oraz producent – Sports Interactive, postanowili rozejść się. Oficjalnie mówi się o rozbieżnych wizjach i planach obu spółek, nieoficjalnie – również.
Twórcy legendarnej serii zachowali prawa do kodu źródłowego, wszelkich baz danych, itp. Stracili oni natomiast prawa do magicznej nazwy Championship Manager, która przypadła Eidosowi. Obie firmy postanowiły pójść własną ścieżką i stworzyć swoje gry. Eidos zupełnie od podstaw, z nazwą Championship Manager 5; Sports Interactive z wieloletnim doświadczeniem oraz kodem źródłowym wszystkich poprzednich części.
Ekran taktyczny w Football Manager 2005
Rozdział piąty: „Football Manager 2005”
Wymogi prawne zmusiły słynnych developerów do zmiany nazwy. Wybór padł na Football Manager, zaś pierwszą edycję nowej serii oznaczono Football Managerem 2005…
Przez kolejne dni bliżej przyjrzymy się grze, w istocie będącej kolejną częścią serii Championship Manager. Natomiast już dzisiaj zapraszamy do udziału w pierwszym konkursie, w którym do zgarnięcia jest jeden oryginalny egzemplarz Football Managera 2005. Wystarczy wkleić w komentarzu pod wiadomością JEDNO zdjęcie najzabawniejszej według Was sytuacji na boisku piłkarskim. Najśmieszniejsza fotka – zdaniem specjalnego dwuosobowego i w dodatku tajnego jury GRY-OnLine – zwycięża.
Zapraszamy do wspólnej zabawy, a już jutro bliższe spojrzenie na aspekt mediów. Do usłyszenia, managerowie!