Przecieki z E3 – nowy Splinter Cell; Ubisoft: „Kiedyś na pewno...”
W sieci pojawiła się lista atrakcji, które rzekomo gigant z Redmond przygotowuje na tegoroczną konferencję podczas targów E3. Jedną z nich miałaby być zapowiedź nowego Splinter Cella - acz prezes Ubisoftu zdaje się studzić zapał fanów…
W przeciwieństwie do firmy Sony, która w tym roku nie będzie miała konferencji na targach E3, Microsoft potwierdził już swój udział w czerwcowym „święcie graczy”. To, co gigant z Redmond przywiezie do Los Angeles, pozostaje jednak w sferze spekulacji. Wczoraj na łamach forum ResetEra pojawiła się jednak rzekoma lista atrakcji, które firma przygotowuje dla graczy. Autorem owego posta jest użytkownik Leocarian, powołujący się na bliżej niesprecyzowane, wiarygodne źródła. Co ciekawe, mowa o forumowiczu zweryfikowanym przez administrację, co oznacza, że dostarczył on dowodów na swoją wiarygodność. Można więc gdybać, że przynajmniej część (bo raczej nie wszystkie – o czym za chwilę) z poniższych rewelacji znajdzie swe potwierdzenie w rzeczywistości.
Exclusive’y…
Najważniejsze elementy konferencji Microsoftu na targach E3 2019:
- prezentacja nowych Xboksów;
- pokazy nadchodzących exclusive’ów…
- …i daty premier wielu z nich;
- zapowiedzi tytułów multiplatformowych, w tym reboota serii Dino Crisis, nowego Splinter Cella oraz kolejnego Fable.
Tegoroczna konferencja Microsoftu rozpocznie się podobno od zwiastuna pecetowej wersji kompilacji Halo: The Master Chief Collection. Następnie gracze będą mogli obejrzeć gameplay z Halo Infinite, a także poznają datę premiery tego tytułu, którą wyznaczono ponoć na 2020 rok; co ciekawe, pozycja ma trafić do sprzedaży wraz z nowymi konsolami (Xbox Scarlett). Dalej na scenie pojawi się ekipa The Coalition, która pokaże nam rozgrywkę z Gears 5; rzekomo premiera tej produkcji ma się odbyć jeszcze w tym roku (a dokładnie – zimą), podobnie jak ma to mieć miejsce w przypadku jeszcze jednej gry spod tego szyldu – Gears Tactics.
Podobno podczas czerwcowego „show” zobaczymy też teasery nowego Fable od Playground Games, Bleeding Edge, czyli nadchodzącego dzieła studia Ninja Theory, oraz produkcji, pod którą podpisze się ekipa Rare. Zaprezentowany zostanie również gameplay z Battletoads i nowy fragment rozgrywki z Ori and the Will of the Wisps, a także poznamy nowe rozszerzenie do Sea of Thieves. Trzy ostatnie z wymienionych pozycji mają trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.
Co ciekawe, Microsoft pochwali się również nowymi studiami, które podobno weszły już pod jego skrzydła.
…i inne potencjalne hity
Oczywiście na tym lista atrakcji ma się nie kończyć. Firma Capcom ponoć wykorzysta okazję, by zaprezentować graczom reboot serii Dino Crisis, którego premierę wyznaczono na 2020 rok. To samo uczyni rzekomo firma Ubisoft, przedstawiając nam nowego Splinter Cella. Na dokładkę dostaniemy trailer nowej gry z mechami w roli głównej (być może chodzi tu o powstającego od dłuższego czasu MechWarriora 5: Mercenaries).
Sprzęt
Gigant z Redmond ma poświęcić trochę miejsca kwestiom związanym ze sprzętem. Poznamy więc nowe konsole z rodziny Xbox Scarlett (mowa o urządzeniach funkcjonujących pod kodowymi nazwami Lockhart i Anaconda), usłyszymy o nowych funkcjach Xbox Live, a także rzucimy okiem na Project xCloud, którego prezentacja ma nas przyprawić o „opad szczęki”.
Problematyczny Splinter Cell
Wszystko to brzmiałoby całkiem wiarygodnie, gdyby nie fakt, że w sprawie nowej odsłony cyklu Splinter Cell wypowiedział się prezes Ubisoftu – Yves Guillemot. W opublikowanej również wczoraj rozmowie z redakcją serwisu IGN przyznaje, że kontynuacji przygód Sama Fishera nie ujrzymy dopóty, dopóki deweloperzy nie wyznaczą nowego kierunku dla marki. Mimo wszystko przekonuje, że:
(…) pewni ludzie przyglądają się tej marce i o nią dbają. Kiedyś na pewno coś zobaczycie, ale nie mogę powiedzieć nic więcej.
Sprawę dodatkowo kompikuje fakt, że autorzy są obecnie pochłonięci pracą nad innymi wielkimi produkcjami, na czele z serią Assassin’s Creed, co skutecznie odciąga ich od owego cyklu skradanek. Jak mówi Guillemot:
Ludzie chcieli pracować nad tymi markami, więc musimy podążać za tym, co lubią robić.
Z jego wypowiedzi nie wynika, by firma miała skrywać w rękawie jakiegoś asa związanego z tym tematem. Z drugiej strony – kto wie, może to tylko próba wywołania efektu „ciszy przed burzą”?