Otwarty świat połączony z survivalem - twórca PUBG pracuje nad olbrzymią grą
Twórca PUBG i „ojciec” gatunku battle royale Brendan „PlayerUnknown” Greene odszedł kilka dni temu z firmy Krafton i założył niezależne studio PlayerUnknown Productions, które ma się zająć zapowiedzianą w 2019 roku grą Prologue. Deweloper celuje w survival i gigantyczny otwarty świat.
Brendan Greene, znany też jako „PlayerUnknown”, twórca PUBG i „ojciec” gatunku battle royale, opuścił w zeszłym tygodniu szeregi firmy Krafton, która wydała opracowany przez niego tytuł. Deweloper założył w Amsterdamie niezależne studio o nazwie PlayerUnknown Productions, by – jak twierdzi – „wykonać kolejny krok w swojej podróży i wykreować doświadczenie, jakie wyobrażał sobie od lat”. Projektem, nad którym pracuje, jest natomiast Prologue – tytuł zapowiedziany w 2019 roku krótkim trailerem (patrz poniżej).
Na oficjalnej stronie internetowej gry widnieje informacja o nowo założonym studiu, więc jego powiązanie z produkcją zostało wskazane raczej dość wyraźnie. Co więcej, firma Krafton ma mieć udziały w PlayerUnknown Productions, a to oznaczałoby, że przedsiębiorstwo nie będzie tak niezależne, jak to zostało zasugerowane. Wsparcie korporacji może jednak okazać się przydatne, bo Brendan Greene ma w planach grę o ogromnej skali.
W powyższym filmie deweloper opisał swoją fascynację sandboxami i oferowaną przez nie wolnością. Zwrócił przy tym uwagę, że tworzenie zawartości, którą można by je wypełnić – zasobów, mechanik, lokacji itd. – zajmuje dużo czasu. Rozwiązaniem tego problemu ma być, zdaniem Greene’a, opracowanie algorytmów umożliwiających sztucznej inteligencji generowanie wypełnionych treścią światów (za sprawą tzw. uczenia maszynowego). W ten sposób „wirtualne przestrzenie o średnicach mierzących setki kilometrów stanęłyby otworem przed tysiącami graczy wchodzącymi ze sobą w interakcje, eksplorującymi i tworzącymi”.
Zgodnie z opisem zamieszczonym na podanej wcześniej witrynie, Prologue ma być właśnie tego typu poligonem doświadczalnym dla samouczących się maszyn. „PlayerUnknown” określił go wręcz mianem dema technologicznego, sugerując, że opłata za dostęp do niego będzie dobrowolna. Celem graczy – przynajmniej na początku – ma być odnajdywanie drogi w dziczy: wskazany nam zostanie punkt docelowy i zapewnione niezbędne narzędzia, abyśmy do niego dotarli, walcząc z mającą dawać się we znaki pogodą. Drogę będziemy jednak musieli znaleźć sami.
Szykuje się więc survival pełną gębą na mapie większej niż większość tych, z którymi mieliśmy do tej pory do czynienia. Jeśli plan się powiedzie, Greene zamierza spróbować urzeczywistnić coś, co określa jako Project Artemis – wirtualny świat o rozmiarach kuli ziemskiej. A mówią, że „Asasyny” są za duże…
- Oficjalna strona internetowa gry PUBG
- Recenzja gry Playerunknown’s Battlegrounds – PUBG to fenomen roku, ale nie gra roku
- PUBG – poradnik do gry