Żałoba w krainie symulatorów wyścigów, EA uśmierca Project CARS
Project CARS 4 jednak nie dojdzie do skutku – Electronic Arts zakomunikowało dziś, że posyła do piachu serię zapoczątkowaną przez Slightly Mad Studios „po ewaluacji długoterminowego potencjału wzrostu” tych wyścigowych symulatorów.
Electronic Arts właśnie po raz kolejny udowodniło, że jego reputacja „mordercy” marek i studiów jest w pełni zasłużona. Dziś jak grom z jasnego nieba gruchnęła wieść, że seria Project CARS zostanie porzucona – a więc nici z „czwórki”, o której w ostatnim czasie powoli mówiło się coraz głośniej (i zapowiadała się coraz lepiej, jako powrót do symulacyjnych korzeni). Serwis GamesIndustry.biz najpierw doniósł o tym nieoficjalnie, a zaraz potem otrzymał oświadczenie od EA, które potwierdziło tę niewesołą nowinę.
Po ewaluacji następnej odsłony serii Project CARS i jej długoterminowego potencjału wzrostu postanowiliśmy wstrzymać rozwój tej marki i inwestycje w nią.
Decyzje takie jak ta są bardzo trudne, ale pozwalają nam skupić się na obszarach, które dają nam lepsze możliwości tworzenia doświadczeń, które fani pokochają. Koncentrujemy nasze siły na swoim wyścigowym portfolio – szczególnie licencjonowanych seriach i doświadczeniach w otwartym świecie – i rozszerzaniu marek w taki sposób, by były bardziej kierowane społecznościowo, z długo żyjącymi grami-usługami […] zważywszy na zmieniające się oczekiwania fanów, uznajemy, że nasze produkcje muszą ewoluować poza czystą zabawę, dostarczając doświadczeń, które pozwalają graczom oglądać, tworzyć i łączyć się z przyjaciółmi.
Zadbamy, aby każda osoba dotknięta przez tę decyzję została przesunięta na odpowiednią dla niej pozycję w obrębie EA Sports i zespołów zajmujących się grami wyścigowymi – lub w innych częściach EA, gdziekolwiek się da. Priorytetem jest dla nas obecnie zapewnienie naszym ludziom tyle wsparcia, ile potrzebują, w tym okresie przejściowym.
Pozostawię ten cytat bez komentarza – papier mógłby nie przyjąć brzydkich słów, które cisną mi się na usta, gdy przyswajam sobie powyższą filozofię EA. Dobrze chociaż, że firma deklaruje, iż nie zamierza zostawić na lodzie pracowników Slightly Mad Studios (ciekawe, czy nazwa tego dewelopera w ogóle przetrwa, czy ją również „elektronicy” porzucą).
Tak czy inaczej faktem pozostaje, że w ostatnich miesiącach – czy nawet latach – można było zaobserwować znaki, które doprowadziły nas do tej sytuacji. Kiepska kondycja wydanego w 2020 roku Project CARS 3, które sprzeniewierzyło się ideałom marki, potem fiasko poświęconego podobnej tematyce GRID Legends i rezygnacja Iana Bella, szefa Slightly Mad Studios (twórców omawianej serii), a niedawno usunięcie ze sklepów pierwszych dwóch odsłon cyklu. Więcej refleksji na ten temat przeczytacie w moim kolejnym Motoprzeglądzie. Na razie idę wypłakać się w poduszkę…